Wątek: Jolly Roger RPG
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2011, 21:47   #55
Radagast
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Z grubsza zgadzam się z Aschaarem. Nie chcesz ograniczać MG? Słusznie, tylko trochę niepotrzebnie. Marienburg zniszczony? Ale Marienburg jest w podręczniku opisany. MG uznał, że mu nie odpowiada z jakiegoś powodu, więc wywalił. Gdyby chciał zrobić z Imperium republikę też mu nikt nie zabroni. Co nie oznacza, że opisanie w podręczniku do WFRP cesarza jest ograniczaniem MG (bo wymusza ustrój polityczny).
Analogicznie w Waszym przypadku. Wrzucacie do podręcznika opisy Anonima i Aschaara (czy coś w ten deseń) i jest. Jeżeli ktoś uzna, że mosty to poroniony pomysł to je wywali. Jeżeli mu się nie spodoba proponowany przez Was książę, to przyśle z Europy kogoś, kto go zastąpi i wtrąci do więzienia. Albo przeprowadzi bunt i wprowadzi demokrację, komunizm czy cokolwiek innego. Ale będzie miał jakiś punkt wyjścia. To jest różnica pomiędzy MOŻESZ wprowadzać nowe elementy, a MUSISZ wprowadzać nowe elementy. Weźmy na przykład Neuroshimę. Są opisane miasta, gangi, postaci, sprzęt, jest mapa i co tylko chcesz. I wyraźnie napisane: "Jeżeli coś Ci się nie podoba zmień to. Teraz to Twoja gra." (parafrazuję)

Dwa słowa o tym co mnie drażni w tej dyskusji. Odnosicie się do każdego naszego argumentu. OK, przynajmniej wiemy, że przeczytaliście. Ale w większości piszecie "Nie masz racji.", albo "Nie, bo ja uważam". A co mnie obchodzi co Wy uważacie? Nie gram w Warhammera dlatego, że na stronie tytułowej ma napisane "Autorzy uważają, że to fajny system", tylko dlatego, że ja tak uważam. Jeżeli jedna osoba czegoś chce, to powiedzmy pikuś. Ale co Wam szkodzi zapytać czy inne osoby są tego samego zdania? Tutaj, na innych forach? Może się okaże, że coś co początkowo uznawaliście za głupie się przyjmie i zwiększy popularność. Nie chcę, żebyście bezkrytycznie przyjmowali każdą uwagę. Mówię, żebyście ich nie potępiali.

Nie mam pojęcia kto jest autorem anegdoty, ani czy jest autentyczna (nie zdziwiłbym się). Nie pamiętam o jakie słowo dokładnie mi chodziło, ale wiem, że obaj radośnie wstawiacie nadprogramową spację do słowa "niemniej", a któryś z Was (chyba Tweet) dodatkowo użył wyrażenia "sypię przygodami jak kartami z rękawa". Mówi się "sypać czymś jak z rękawa", albo "mieć asa w rękawie". Najwidoczniej Ci się pomieszały te wyrażenia. Ale to w zasadzie kosmetyczne szczegóły, jestem w stanie zrozumieć co chcecie napisać.

I jeszcze jedna uwaga odnośnie mechaniki: wydaje mi się nienaturalne wydłużanie czasu pomiędzy strzałami. Wygląda to tak jakby marynarze biegali żeby naładować wszystkie działa, a później je naraz odpalali. Proponuję raczej za każde x (w zależności od rodzaju okrętu) straconych marynarzy strzela się jednym działem mniej, albo (do wyboru właściciela) traci jeden punkt zwrotności (bo wysyłasz marynarzy z pokładu do działa i okrojonej załodze trudniej wykonywać manewry).

I wydaje mi się, że jednak mało kto czyta podręcznik od deski do deski. Więc nie przejmujcie się objętością. Jeżeli układ będzie wygodny, to MG uzna np., że dane miasto go nie obchodzi, bo i tak będzie prowadził w innej części archipelagu, to ominie rozdział. Ale też nie wymagajcie, żeby przy czytaniu nadmiernie myśleć i kombinować. Zauważcie ile w podręcznikach jest ramek. Jeżeli raz przeczytałeś podręcznik, a zapomniałeś jak się rzuca na inicjatywę, to zwykle wystarczy znaleźć rozdział "Walka" i na którejś z pierwszych stron, wyraźnie wyróżniony będzie skrót wszystkich reguł. A w tekście opis jest łopatologiczny tak, żeby każdy zrozumiał. Ścisły, humanista, miłośnik fantasy, science-fiction, facet, kobieta i na dodatek ich pies. Stwierdziliśmy, że niektóre fragmenty trudno zrozumieć i że w podręczniku jest chaos. Wy jako twórcy orientujecie się w tym bez najmniejszego problemu. My nie. Wiem coś o tym, bo siedziałem po drugiej stronie barykady oddając dokumentację do projektu na studia, o której prowadząca twierdziła, że jest niezrozumiała. W takiej sytuacji trzeba poprawić.

EDIT: Anonim dobrze prawi. Polać mu!

Nie traktujcie nas jak wrogów, którzy muszą Was skrytykować, bo bez tego dzień będzie zmarnowany. Traktujcie nas jak udziałowców, którzy się czepiają nawet detali, bo chcą jak najwięcej zarobić na wydaniu systemu. Albo jak klientów, którzy kręcą nosem, bo chcą produkt jak najlepiej pasujący im.

I spuśćmy wszyscy z tonu, bo zaczynają (żeby nie powiedzieć "kwitną") przepychanki, które do niczego nie prowadzą, a coraz trudniej z nich wychwycić cenne uwagi.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy

Ostatnio edytowane przez Radagast : 03-01-2011 o 22:12.
Radagast jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem