Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-07-2006, 02:28   #599
Nadel
 
Reputacja: 1 Nadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumnyNadel ma z czego być dumny
Nathiel

Ciekawe co robią inni, pewnie już obmyślili plan jakiejś wyprawy z Sylvanem, choć wątpię aby on sam się na nią wybrał. Mogę się mylić ale wygląda bardziej na osobę lubiącą posiedzieć w Świątyni i tam pomagać niż wyruszać na jakieś wyprawy.

[user=345,1260,1176]Na plażę? Cóż, miejsce dobre jak każde inne. Przynajmniej posłucham morskiego szumu wody i fal. Może to mnie na coś natchnie.
-Dobrze możemy pójść na plażę.
Wychodzę za swoją Towarzyszką. Nie odpowiedziała na moje pytanie o czary... Zresztą czego się mogłem spodziewać. Kobiety z mojego świata wcale nie muszą słuchać pytań jak i na nie odpowiadać mężczyznom. Jaka odmienna jest sytuacja tu na górze na powierzchni, wręcz na odwrót czasem...
-Jedyne rady jakie dostawałem to były jeszcze za czasów studiowania w akademii, więc bardzo dawno temu. Zresztą to była tylko sama teoria. Lecz z praktyki wiem, że ogień robi straszną rzecz z nie umarłymi, jest dla nich uosobieniem drugiego piekła trawiącego ich od środka. Dlatego też tak bardzo się go wystrzegają. Co jest dla nas bardzo pomocne. A przynajmniej możemy to w jakiś sposób wykorzystać. Niestety nie wydaje mi się aby ktokolwiek jeszcze z nimi walczył. Wystarczy spojrzeć na tych strażników z miasta. Jak tylko usłyszeli i zobaczyli co zrobili z nieszczęśnikiem który wrócił, odrazu jakoś tak w oczach strach zapanował, a co dopiero zrobią jak staną twarzą w twarz ze śmiercią? Ciężka sprawa, nie liczę na wiele z ich strony. Chwilami się zastanawiam czy nie wziąć łodzi i nie wypłynąć stąd byle dalej. Lecz czy tak można? Można ich wszystkich pozostawić? Nie spróbować chociaż coś zaradzić?[/user]
 
Nadel jest offline