Cytat:
Napisał Szarlej
Jako antyfan D&D nie jestem pewny czy wygooglałem dobre zdjęcie. Jak z moją drużyną dowiedzieliśmy się o istnieniu sowoniedźwiedzia w D&D wyśmiewaliśmy się z tego przez parę sesji w młotka.
Pamiętam jak w żartach spytałem znajomego grającego w D&D skąd wzięły się sowoniedźwiedzie. Spojrzał na mnie jakbym mówił, że niebo jest zielone i odpowiedział: "przecież to magia".
Przynajmniej mieliśmy z czego się nabijać podczas sesji. |
Tak, zwierzoludzie totalnie są różni od sowoniedźwiedzi. Ogółem nie wiem o co chodzi w tym temacie, bo z dziwnych tutaj był tylko królikorożec i prześcieradłuch. Sowoniedźwiedzie, żalotarka, flejl snejl, tirafeg, xvart (a te podkreślenia to o co chodzi? w każdej grupie po 20 występuje jeden z siecią... to znaczy, że w minimalnej grupie 40 będzie takich dwóch - ohoho, ale to jest zabawne...), czy senmurv są spoko z tego co tu widać - i nie są śmieszne...