Cichy
"Kurwa, kurwa, kurwa!" - To była jego pierwsza i przez dłuższą chwilę jedyna myśl, kiedy zdołał już ocenić sytuację. Widział chyba jako jedyny pełny układ pola bitwy. Miał przynajmniej jakieś mgliste pojęcie o sytuacji i plan do niego dopasowany. Przede wszystkim trzeba było za wszelką cenę uniknąć walki na dwa fronty. Oddział straży zbliżający się z obozu mógł narobić wiele zamieszania i pewnie waliliby po łbie każdego bez munduru. Z drugiej strony takie zamieszanie mogłoby pozwolić innym na ucieczkę kiedy najmici i strażnicy zajęliby się sobą wzajemnie.
- Nie będę kusił losu. - Mruknął do siebie.
Wskoczył na konia i ruszył przed siebie. Musiał dotrzeć szybko do obozu i pola bitwy w jednym. Był jedynym konnym z "tej drużyny" i w pełnym galopie sam będzie miał problem z trafieniem tak by zabić, ale wystarczy że draśnie porządnie i będzie zadowolony. Miał zamiar zapolować na wnerwiających strzelców, utrapienie wszystkich walczących w zwarciu towarzyszy.
Miał cichą nadzieję że przy okazji zdąży podać swoim towarzyszom konkretną lokalizację obozu i ludzi Burnsa. Gdyby walcząc powoli posuwali się w tym kierunku szanse ich będą większe, a w dodatku zdaje się iż konni strażnicy prędzej czy później weszliby w bardziej zarośnięty teren, co uniemożliwi walkę z konia. Same korzyści. Miał też nadzieję, że kiedy wróci z wypadu nie będzie za późno. "No cóż. Przynajmniej konno jakoś jeździć potrafię ... Oby to bydle było tego samego zdania." - Pomyślał nabierając już pędu.
Ostatnio edytowane przez QuartZ : 06-01-2011 o 23:10.
|