Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2011, 16:00   #115
QuartZ
 
QuartZ's Avatar
 
Reputacja: 1 QuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemu
Cichy

"Kurwa, kurwa, kurwa!" - To była jego pierwsza i przez dłuższą chwilę jedyna myśl, kiedy zdołał już ocenić sytuację. Widział chyba jako jedyny pełny układ pola bitwy. Miał przynajmniej jakieś mgliste pojęcie o sytuacji i plan do niego dopasowany. Przede wszystkim trzeba było za wszelką cenę uniknąć walki na dwa fronty. Oddział straży zbliżający się z obozu mógł narobić wiele zamieszania i pewnie waliliby po łbie każdego bez munduru. Z drugiej strony takie zamieszanie mogłoby pozwolić innym na ucieczkę kiedy najmici i strażnicy zajęliby się sobą wzajemnie.
- Nie będę kusił losu.
- MruknÄ…Å‚ do siebie.
Wskoczył na konia i ruszył przed siebie. Musiał dotrzeć szybko do obozu i pola bitwy w jednym. Był jedynym konnym z "tej drużyny" i w pełnym galopie sam będzie miał problem z trafieniem tak by zabić, ale wystarczy że draśnie porządnie i będzie zadowolony. Miał zamiar zapolować na wnerwiających strzelców, utrapienie wszystkich walczących w zwarciu towarzyszy.

Miał cichą nadzieję że przy okazji zdąży podać swoim towarzyszom konkretną lokalizację obozu i ludzi Burnsa. Gdyby walcząc powoli posuwali się w tym kierunku szanse ich będą większe, a w dodatku zdaje się iż konni strażnicy prędzej czy później weszliby w bardziej zarośnięty teren, co uniemożliwi walkę z konia. Same korzyści. Miał też nadzieję, że kiedy wróci z wypadu nie będzie za późno.
"No cóż. Przynajmniej konno jakoś jeździć potrafię ... Oby to bydle było tego samego zdania." - Pomyślał nabierając już pędu.
 

Ostatnio edytowane przez QuartZ : 06-01-2011 o 23:10.
QuartZ jest offline