Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2011, 18:12   #28
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Specjalnie się nie przejął brakiem wdzięczności ze strony stalkerów. Po prostu poszedł dalej. Szedł przed siebie, mimo iż idąc prosto przed siebie nie można zajść daleko. Trzeba było obierać zawiłe zakręty na drodze do życia. Jednak czymże mogło być życie dla stalkera, który codziennie je wystawiał na próbę. No cóż, pan/pani Śmierć jeśli rzeczywiście był/a antropomorficzną personifikacją, na razie nie miał/a zamiaru spotkać się z Maksymilianem w Zonie, która dawała wielkie żniwo.

Dawno nie był w Barze, ale pamiętał jak dbają tu o bezpieczeństwo. Toteż spokojnie odpowiadał na pytania strażnika i wykonywał polecenia.
Parę razy źle skręcił do baru, ale jednak tam dotarł po zapytaniu jednokrotnie o drogę.

Nie żeby była to ekskluzywna restauracja, miejsce do którego turyści lgną jak muchy do gówna (takie porównanie pasowała jak ulał).
Maksymilian podszedł do barmana i wszczął rozmowę
- Witam Barmanie. Jestem Maks, może mnie pamiętasz?
- Nie, ale może się napiszesz ?
- Widać człowiek interesu.
- Nie teraz, póki co potrzeba mi informacji. - Pokazał karabin - Mam części zamienne, znasz kogoś kto może naprawić? Problem jest chyba tylko z iglicą.
Barmanowi oczy się zaświeciły, ale gdy tylko Maks powiedział iż karabin jest uszkodzony rzucił
- Powinność ma swojego rusznikarza, ale on wróci za jakiś tydzień ze strefy ... hmm .. . Sam nie wiem, naukowcy z Jantaru mają dobrych rusznikarzy.
Maksymilian nie lubił wyborów, były trudne. Oj bardzo.
- Hmm, nie wiesz jak się nazywa ten rusznikarz Powinności?
- Cichy, tak go wołają.

Po chwili namysłu dodał
- I koleś z Magazynów Wojskowych od tych pajaców z Wolności!
Wolność! Oj Maks musiał odwiedzić ich bazę by złożyć wizytę pewnemu Łukaszkowi.
- Oh? A jak jemu na imię? A poza tym słyszałeś o takim z Wolności... Łukasz miał na imię?
A to się Barman zdziwił. Tak jak Maks po jego odpowiedzi.
- Tak nazywa się szef tej bandy pojebów!
- Oh

Po chwili ciszy dodał
- Dobra zapomnij, że pytałem. W razie czego miałbyś naboje do tego pięknego karabinu?
- Naboje ? Do tego załatwia Cichy albo jajogłowi z Jantaru. No chyba, że masz wtyki w Magazynach albo znasz kogoś kto chodzi wgłąb Strefy
Tak jak się spodziewał.
- Dobra, dzięki. Teraz możesz mi odsprzedać jakiejś wódy.
Z tych wrażeń trzeba było się napić.

Maks lekko, ale leciutko wstawiony ruszył do Powinności i zagaił strażnika
- Witaj. Szukam Cichego.
- Cichy, ruszył na robotę.
- Kiedy wróci?
- Skąd mam kurwa wiedzieć? Matką jego jestem?
- Spokojnie. Mój błąd. Gdzie się w takim razie udał? Potrzebuje go jako rusznikarza.
- Do Doliny Mroku. Same ciekawostki tam.

- Dziękuję uprzejmie

Maksymilian udał się na spoczynek, przed którym popił jeszcze trochę z innymi i zapytał czy ktoś chce z nim iść do Doliny na wyprawę. Potem zasnął.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline