Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2011, 22:49   #5
Nexus6
 
Nexus6's Avatar
 
Reputacja: 1 Nexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumnyNexus6 ma z czego być dumny


Crevan zarzucił na siebie skórzany pancerz w którym to trenował ze swym ojcem wojaczkę oraz dobrej jakości płaszcz, urodzinowy podarunek od niego. Do pasa przytroczył miecz oraz niegrzeszącą ciężarem skórzaną sakwę. Zostawił krótką notkę na kuchennym stole po czym podszedł do drzwi wejściowych, kładąc dłoń na uchwycie, jakby jeszcze wahając się chwilę. Targany burzą emocji, czuł tętnienie krwi w uszach i łomotanie serca w swej piersi, jednak nie zważał na to, wręcz czerpał z tego przyjemność. Przekroczył próg domu, oglądając się za siebie raz jeszcze, po czym skierował swe kroki w kierunku domostwa burmistrza.

Skórzane buty skrzypiały na kostce brukowej, wyłożonej na jedynej głównej w osadzie drodze, która kroczył. Teraz jakby inaczej widząc otaczające go domostwa poczuł tęsknotę a zarazem wielką ulgę. Chłodne poranne powietrze dodawało mu energii a cykanie świerszczy koiło nerwy.

Jego uszu dobiegł zgiełk oblegający burmistrzowskie domostwo. Rzuciwszy przelotne spojrzenie znajomym jakby machinalnie zrobiło się dla niego wolne miejsce pośród tłumu.

Crevan zapukawszy głucho w dębowe drzwi pociągnął za klamkę i bez zbędnych ceregieli wszedł do środka. Wszak Hoe znał go dobrze.

- Drogi Panie - zwrócił się w stronę burmistrza - chciałbym pomóc - rzekł uśmiechając się z przekąsem.

- Znasz mego ojca i wiesz również jak bardzo jesteśmy do siebie podobni, także myślę iż na mnie się nie zawiedziesz - powiedziawszy to spojrzał głęboko w oczy burmistrza, po czym poprawił zawieszony u pasa bękarci miecz ukazując zdecydowanie jak i pewność siebie.
 
__________________
W myśleniu najbardziej przeszkadzały im głowy.
Nexus6 jest offline