Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2011, 22:37   #7
Erissa
 
Erissa's Avatar
 
Reputacja: 1 Erissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputację
Hans poprawił kapelusz, przyglądając się dziewczynie. Ona też patrzyła na niego. Dostrzec mogła, że strażnik ma czarne włosy opadające na ramiona, jest niepozornej budowy, a jego twarz poznaczona jest znamieniem licznych bójek i przebytych mil. Jego brązowe oczy, gdy tylko nie obserwowały Elyn, lustrowały otoczenie. Ubrany był w skórzany, ciemny płaszcz, a głowę przed wodą chronił kapelusz z rondem. Elyn dostrzegła, że spod płaszcza wystaje pistolet.
- Pistolety, piękna broń, można powiedzieć, że tylko dla elity - zażartowała patrząc z ciekawością na fragment broni
- Tak, całkiem dobra. Szczerze mówiąc, to zdobyłem go jak zaczynałem pracę. Żeby to kupić trzeba wydać majątek
- Domyślam się, kosztuje sporo, ale robi też spore zamieszanie i... wrażenie. Wyglądasz na doświadczonego wędrowca, pewnie długo już pracujesz jako strażnik.
- Sam nie wiem, od kilku lat błąkam się po drogach i biorę za to kasę. Widziałem już wiele rzeczy, z wieloma ludźmi miałem do czynienia ... chociaż nie z tak nadobnymi ...
Było ciemno, więc nie zauważył delikatnego rumieńca na twarzy dziewczyny, zaśmiała się tylko cicho by ukryć zakłopotanie
- Dziękuję za komplement - powiedziała patrząc na towarzysza
- Co ? Komplement ? Gdzie ? Ach ... ekhm ... nie ma za co. Cóż, i tak pewnie każdy kogo spotykasz Ci to mówi ...
- Niestety nie - odpowiedziała wesoło - O czym myślisz?
- O tym jak rozpalę ogień w tę ulewę, moja droga. Tylko i wyłącznie o ogniu ...

Szli jeszcze przez chwilę, gdy zauważyli, że drzewa w jednym miejscu rosną bardzo rzadko tworząc małą polankę, idealną na nocleg, bowiem zarośla otaczające ją skutecznie maskowałyby rozbity obóz. Korony drzew tworzyły jakby mały baldachim chroniący przed deszczem, było tam więc sucho i przyjemnie.
- Jest wreszcie! – zawołała i pobiegła w tamtą stronę, ułożyła wprawnie drewno i zaczęła mocować się z gałęziami próbując rozpalić ogień
- Mógłbyś mi pomóc? – zapytała nieco zrezygnowana
- Pozwól, że się tym zajmę - powiedział jakby nie słysząc pytania. Wziął się za rozpalanie ognia. Hubka i krzesiwo były bardzo pomocne. Podobnie jak drzewo dziewczyny.
Elyn spojrzała na niego długo, jego twarz spowijała czerwona poświata
- Musimy chyba zawołać pozostałych – bardziej zapytała niż stwierdziła
- Mnie się nie spieszy, ktoś musi doglądać ognia .. i ktoś musi doglądać doglądającego, nie ? – zażartował
Uśmiechnęła się znowu, który to już raz dzisiaj? Rozłożyła koc i usiadła na nim, objęła się ramionami, by powstrzymać zimno.
 
Erissa jest offline