Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2011, 23:18   #1
pteroslaw
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
[Piraci] Opowieści z dna morza

Tortuga. Rok 1715
Wszyscy prócz Pearlie


Karaiby, biały piasek, niebieskie morza i piraci. Tak Piraci, o nich będzie ta opowieść. O tych bydlakach bez serca, o tych o których opowiadano opowieści, o tych którzy byli postrachami mórz. Tortuga, tutaj zaczyna się opowieść. W tym mieście czuć tylko kilka zapachów, morze, ryby, pot, rum i piwo, mieszanka ta uderza do głowy. Tawerna „Pod papugą”. Tam James Bright siedział poszukując ludzi do swojej załogi. Stawiło się ponad dwudziestu ludzi. W tym pięciu wyjątkowych. Tych kapitan zabrał ze sobą za tył karczmy, był tam niewielki pokoik ze stolikiem, właściciel organizował w tym pokoju wszelkie gry hazardowe. Kapitan miał zmysł do rozpoznawania ludzi, po kilku minutach rozmowy wiedział czy człowiek jest warty wzięcia na pokład. James Bright usiadł i gestem wskazał by reszta też usiadła, gdy wszyscy zajęli miejsca Kapitan odkorkował butelkę rumu, reszcie podał także po butelce, pociągnął długi łyk po czym zaczął mówić.


[Kapitan James Bright]

-Wiecie pewnie kim jestem. Nie wiecie jednak dokąd was zaprowadzi nasza podróż. Jesteście, mądrzejsi, bardziej doświadczeni, najogólniej mówiąc jesteście lepsi od innych. Dlatego też możecie poznać więcej szczegółów niż inni. Wiem, że cała Tortuga huczy od plotek, na temat tego gdzie chcę płynąć. Jednak żadna plotka nie mówi prawdy. Prawda jest prostsza. Popłyniemy daleko, bardzo daleko, na jedną z wielu nie zamieszkałych wysp, krążą opowieści, że Czarnobrody zakopał na tej wyspie swój skarb. Ja mam mapę prowadzącą do skarbu, oraz dowody na istnienie tego skarbu. Edward Teach w tej chwili jest w zupełnie innym miejscu, nie powinien się wiec zorientować, że ktokolwiek skarb odkopał. Każdy członek załogi dostanie swoją część. Od was jednak zależeć będzie powodzenie wyprawy. Musicie zrozumieć, że nasza wyprawa jest niebezpieczna, słyszałem bowiem opowieści o syrenach i wężach morskich grasujących na wodach na które popłyniemy. Jest sześć elementów potrzebnych do zdobycia skarbu, ja mam mapę. Mam też pozostałe pięć elementów. Oto one, to zwyczajne klucze. Niech każdy weźmie jeden. To zwyczajne działanie strategiczne, jeżeli zginie jedna osoba, zginie tylko jeden element, wtedy dalej będziemy mieć przewagę nad nieprzyjacielem, no i łatwiej będzie nam odzyskać jeden element niż sześć. Ufam, że mogę wam chociaż trochę zaufać. Odpływamy jutro, spotkamy się w porcie na statku „Poszukiwacz”. W razie jakichkolwiek kłopotów spotykamy się w zatoce na zachód od miasta. Jeżeli którekolwiek z was zauważy, że ktoś was śledzi macie przyjść tutaj i powiedzieć karczmarzowi, że mnie szukacie, wtedy ktoś się wami zajmie. Uprzedzając wasze pytania, nie mam pojęcia ile wyniesie wasza działka, wiem, że skarb jest ogromny. Chcecie wiedzieć coś jeszcze?

James Bright odetchnął głęboko, było widać, że długie przemowy nie są dla niego. Łyknął rumu, po czym spojrzał każdemu kto siedział przy stole głęboko w oczy. Widać było, że oczekuje, albo pytań, albo informacji o braku tychże pytań.

Pearlie

Zapachy atakowały Peralie ze wszystkich stron, ryby, przyprawy, pot, Ale, rum, jakiś pijak załatwiający swoje potrzeby filozoficzne w jakimś zaułku. Jednym słowem port. Pearlie miała swój plan, którego nie chciała zdradzić nikomu. Kobieta przystanęła w porcie patrząc na statek, na jego burcie wielkie litery tworzyły nazwę "Poszukiwacz". Pearlie słyszała o kapitanie tego statku. Słyszała też plotki, plotki o wielkich podróżach, inne o skarbach. Pearlie rozejrzała się po okolicy. Wkoło leżały rzeczy typowe dla portu. Wiadra, liny, łańcuchy, jakieś małe rybackie łodzie położone na plaży, skrzynie, beczki. Do statku prowadził pomost, na oko miał on dwadzieścia metrów. Teraz tylko Pearlie musiała podjąć decyzję jakie działania będą potrzebne by wykonać jej plan.
 

Ostatnio edytowane przez pteroslaw : 09-01-2011 o 13:16. Powód: pomyłka z fragmentem dla Raeynah
pteroslaw jest offline