Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2011, 09:08   #3
Saverock
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Dorastanie na morzu robiło swoje, więc Francis nawet nie zdziwił się, że Kapitan James Bright zabrał go z czwórką innych, do tego pomieszczenia. Wysłuchał go dokładnie i uśmiechnął się pod nosem, gdy usłyszał o skarbach. Gdyby nie to, nawet nie próbowałby dostać się do załogi. Wyglądał na jakieś 25 lat. Nie trudno było zobaczyć blizną, która przechodziła niemal przez cały jego prawy policzek. Włosy, które były koloru czarnego, luźno opadały mu na ramiona. Oczy barwy błękitu, popatrzyły po towarzyszach, przyglądając się dokładnie każdemu z nich. Ubrany był w białą koszulę, zwykłe skórzane spodnie koloru czarnej i mocne skórzane buty, a na głowie miał kapelusz. W jednym bucie miał ukryty sztylet, a przy pasie miał dwa pistolety i miecz. Wszystko było o dziwo czyste, a broń wyglądała, jak nowa. Jednak trudno było się temu dziwić. Francis okradł kiedyś kapitana pirackiego statku, więc trochę na tym zarobił i czysta koszula nie była dla niego problemem. Jednak mimo wszystko chciał zdobyć skarb o którym mówił James Bright. Jednym z powodów było to, że powoli zaczynało brakować mu pieniędzy. Wziął jeden z kluczy i w końcu postanowił się odezwać.
- Jeśli tylko ktoś spróbuje odebrać mi ten klucz, to straci rękę. Nikt nie odbierze mi tego klucza, dopóki mnie nie zabije. - Powiedział po chwili, ale nie groźnie czy coś. Mówił to normalnie. "No chyba, że jakaś portowa dziwka, ale po wypłynięciu takiej nie spotkamy, więc nie ma obawy." dodał już w myślach, aby nie dawać reszcie, a tym bardziej kapitanowi, powodów do obaw i znowu uśmiechnął się pod nosem. Czekając na to co powiedzą inni, chwycił swoją butelkę rumu i upił z niej spory łyk tego trunku. Teraz wymówką dla niego było to, że musiał przepłukać gardło po tym jakże męczącym przemówieniu, które wygłosił.
 
Saverock jest offline