Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2011, 13:34   #125
wikipomorska
 
wikipomorska's Avatar
 
Reputacja: 1 wikipomorska nie jest za bardzo znany
Amaretta przykucnęła przy odbijającym światło przedmiocie. Kieł? Kieł! Ogarnął ją entuzjazm, który jednak zniknął tak szybko, jak się pojawił. Równie dobrze może być to ząb dużego psa czy innego zwierzęcia. No i co to za ślad? Nie będą chyba sprawdzali kto w tym mieście ma ubytki w jamie ustnej? Zwłaszcza, że znając dbałość o higienę tłuszczy, trudniej byłoby znaleźć ludzi bez nich. Do tego, zakładając że Kaldor miał rację co do przybierania ludzkiej formy po śmierci, czy oddzielone od ciała części nie powinny uczynić tego samego?

Ech, lepsze to niż nic, stwierdziła chowając kieł do sakiewki. Po chwili namysłu, z pewnym obrzydzeniem, zebrała leżące w okolicy kępki sierści, tudzież włosów. Sama nie wiedziała po co, może przydadzą się do jakiś czarów ułatwiających lokalizację osób? Chociaż ktoś tam wspominał, że bystrzy Tormici wyrzucili z miasta wszystkich czarodziejów. Tak trzymać, chłopaki.

Elfka wyprostowała się gwałtownie słysząc szamotaninę. Obróciwszy głowę, ujrzała dzielnych strażników obezwładniających jakąś kobietę. Diablę? Gwizdnęła cicho. Ta to dopiero miała pecha trafić do tego miasta. Ciekawe czy mają dość drewna na st--- tok myślowy gwałtownie się urwał, gdy przypomniała sobie wczorajszy ranek. Jak mówił tamten mężczyzna w piwnicy? Elf, diablę, kilku ludzi, w tym jeden dziadyga. Najpóźniej dzisiaj rano będą w mieście. Pięknie. Kurwa, pięknie. Postanowiła jednak machnąć na to ręką. W końcu nie mogła na to, na razie, nic poradzić.

Kontynuując poszukiwanie tropów, natrafiła na sklep z bronią. Pięć sztuk złota od strzały?! Zasrani ludzie, nic tylko dorobić się na strachu innych. Po chwili namysłu stwierdziła jednak, że w takiej sytuacji postąpiła by tak samo. Targowanie się nie wchodziło w grę, chciwość i uprzedzenia zdawały się tutaj powszechne, więc będzie miała szczęście jeśli nie będzie musiała płacić więcej od innych. Odpięła sakiewkę od pasa, podrzuciła ją i złapała w powietrzu. Miało pójść na łapówki, ale chyba lepiej spożytkować je w ten sposób. Odliczywszy sto dwadzieścia sztuk złota, wręczyła je handlarzowi i z dwudziestoma czterema strzałami o srebrnych grotach, zrobiła drugą rundkę wokół umocnień.

Jeśli nie natknęła się na nic niezwykłego, wróciła do Heraldycznej Piątki by coś zjeść.
 
__________________
"Dusza moja pragnie postu, ciało karnawału!"
wikipomorska jest offline