Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2011, 11:43   #3
Radagast
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Arsene, to rzeczywiście jest pomysł dość mocno ograniczający możliwe postaci i scenariusze, ale to nie znaczy, że się nie przyjmie. Mówisz, że ile można strzelać do tych złych? Niektórzy w DnD grają wg. schematu wejść, zabić co się da, zgarnąć skarby, dostać PDki, powtarzać do skutku. Skoro im się to podoba, to jest to jeden z dopuszczalnych sposobów grania w RPG. A dla tych, którzy wolą więcej myślenia etc. można dodać rozpracowywanie organizacji przestępczej, być może próbę infiltrowania jej. Niiech powiedzmy ten Sektor 21 będzie komórką FBI, a gracze nie muszą należeć do samej grupy szturmowej, tylko właśnie być oficerami śledczymi. Nadal nie jest to tak uniwersalne jak np. Neuroshima, ale po pierwsze, "jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego", a po drugie jak da się nakręcić multum seriali detektywistyczno-policyjnych po n (przy n dążącym do nieskończoności) odcinków każdy i mają branie, to scenariuszy też się będzie dało sporo.

Kachimi, zmień nazwę. Proszę. Sektor 21, Strefa 51, czy cokolwiek w tym stylu jest dobre dla baz wojskowych i innych takich. Nie dla jednostki. Niech to będzie coś chwytliwego (najlepiej jakiś miodny skrót). Dobre przykłady moim zdaniem to S.W.A.T. (mimo głupawego znaczenia), SAS, Navy Seals, czy jeszcze lepiej (bo świetnie się sprawdzają wywrzaskiwane na bandytów) SRU (z Flashpointa), czy NYPD (zwykła nowojorska policja).

A teraz moje propozycje. Mogą być trochę naiwne, ale nie należałem nigdy do grupy terrorystycznej, więc mam prawo się nie znać. Jak tylko nadrobię ten brak, nie omieszkam się podzielić doświadczeniami (chyba że nie będę miał netu w miejscu odosobnienia).

Nazwa: Nowi Koloniści
Przywódca: Joshua Collins
Liczba członków: około 200 w całych Stanach + ok. 20 w Europie
Collins jest Brytyjczykiem. Jego największym marzeniem (od dłuższego czasu) jest przywrócenie dawnej potęgi Wielkiej Brytanii, a konkretnie jej imperium kolonialnego. Członkowie organizacji to po części imigranci z Europy, a po części Ci obywatele USA, którzy są niezadowoleni z obecnej polityki rządu i z zazdrością patrzą na swoich "europejskich braci", jak ich nazywają. Ich główną metodą działania jest lobbing mający na celu zmieniać prawo stanowe na wzór prawa brytyjskiego oraz wprowadzanie napięć pomiędzy poszczególnymi stanami. Mają nadzieję w ten sposób doprowadzić do secesji niektórych stanów, co umożliwiłoby Wielkiej Brytanii przyłączenie ich. Pieniądze na swoją działalność pozyskują głównie z przemytu.

Nazwa: Kompania Sierot
Przywódca: Javier Rodriguez
Liczba członków: ok. 80
Jest to zarazem grupa najemników i producenci broni. Ich główną zaletą jest to, że potrafią broń dostosować do wymagań klienta, a nie tylko zżynać rozwiązania z wojska. Nie przebierają ani w klientach, ani w zadaniach. Wezmą się tak samo ochoczo za eskortowanie transportu żywności w Afryce, jak za wysadzenie w powietrze statku pasażerskiego (niezależnie od bandery). Są drodzy i trudno do nich dotrzeć (bo już dawno by ich rozbito), ale warci i ceny, i wysiłku. Za wykonanie zlecenia bez robienia bałaganu trzeba dodatkowo dopłacić (normalnie mogą zostawić po sobie (i automatycznie po zleceniodawcy) bardzo złe wrażenie, bo dla nich "cel uświęca środki"). Od czasu do czasu (szczególnie gdy brak im zleceń) przeprowadzają jakąś akcję z własnej woli. W takich sytuacjach jest o nich długo głośno, bo w końcu to część kampanii promocyjnej, przypominającej, że potrafią wszystko (np. wyczyścić całą ambasadę kwadrans przed przyjazdem prezydenta).
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem