Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2011, 18:39   #12
Miccu
 
Reputacja: 1 Miccu nie jest za bardzo znany
Noc była spokojna. W czasie warty nic ciekawego się nie wydarzyło, przestał jedynie padać deszcz. Gdy Boris uznał, że czas się zmienić obudził Bertego który nie wyglądał na zadowolonego, ale w końcu sam się zaoferował. Tak samą zresztą jak i on. Gdy tylko się upewnił, że Berty jest w stanie pełnić wartę to położył się spać. Przez długi czas nie mógł zasnąć, głównie przez mokre ubrania i meczące go myśli. W końcu jednak mu się udało. Zamknął oczy i odpłynął. Spał jak zabity.

***

Kiedy Boris się obudził wszyscy wyglądali już na dobudzonych, a Elyn przygotowywała właśnie śniadanie. Najemnik przeciągnął się kilka razy i przetarł oczy, był cholernie zaspany.
- Czołem – mruknął do towarzyszy.
Następnie usiadł przy ognisku i próbował się dobudzić. Nie plątał się w żadne rozmowy. Nie był na razie wstanie myśleć trzeźwo. Kojąco zadziałał na niego posiłek przygotowany przez Elyn który zwrócił mu trochę sił. Nie spodziewał się dobrych uczynków ze strony towarzyszy, ale miła niespodzianka sprawiła, że z rana lepiej się poczuł. Zjadł posiłek ze smakiem i będąc już bardziej na siłach, chciał jej podziękować, ale zobaczył, że Elyn rozmawia właśnie z Hansem więc Boris uznał, że nie będzie im przeszkadzać. Siedział tak jeszcze chwilę patrząc się w ogień i zastanawiając nad bliżej nie określonymi rzeczami nie zwracając zbytnio uwagi na otoczenie, kiedy nagle jego rozmyślania przerwała Elyn. Wstała gwałtownie i wyciągnęła miecz. Mimo rozkojarzenia i sennego nastroju Boris nie mógł tego przegapić. Akcja ta była zbyt trudna do przegapienia. Również zerwał się na równe nogi i wyciągnął gwałtownie miecz przygotowując się jednocześnie na to co nastąpi. Reszta obozu też była już gotowa do akcji.
Coś siedziało w krzakach i czekało na waszą reakcję. Boris miał tylko nadzieję, że nie jest to wrogo nastawiony człowiek. Co by zrobił, zabił go? Zdarzało mu się uczestniczyć w bójkach, i to dość, ale tam chodziło tylko o obicie komuś mordy. Tutaj sytuacja była bardziej skomplikowana. Nie bał się przecież walki, ale bał się tego czy będzie w stanie stanąć na wysokości zadania i kogoś zabić…
 

Ostatnio edytowane przez Miccu : 10-01-2011 o 18:42.
Miccu jest offline