Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2011, 19:19   #93
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Przechadzka ulicami miasta, które tak na prawdę za czasów członków grupy praktycznie nie istnieje było niesamowitym doświadczeniem. Życzliwość mieszkańców aż zadziwiała każdego z gości stolicy Cormanthoru z wyjątkiem krasnoluda, który tylko kręcił głową i wykrzywiał twarz z głupoty napotkanych osób. Traktowano ich jakby byli wyjątkowi, jednak trudno się było doszukać kogokolwiek innego z takim amuletem, jaki im podarowano. Było to zastanawiające, jednak amulet był tylko sposobem na przejście przez strażniczy Mythal i to było najważniejsze dla Hordyankiego i Jamfire'a. Ostatecznie dotarli do wieży, zamieszkiwanej przez Stariana. Budowla robiła niesamowite wrażenie, jednak w pewnym stopniu przypominała kilka innych wież, które kompani minęli. Być może wszystkie one były zamieszkane przez elfich arcymagów.

Na zwyczajnych, drewnianych drzwiach znajdowała się miedziana kołatka w kształcie głowy smoka. Gdy Jamfire sięgnął ręką by złapać ją i zapukać w drzwi, te nagle same się otwarły do środka. Kompani spojrzeli na siebie wzajemnie, po czym weszli do środka. Powitał ich intensywny zapach ziół. Na prawo od wejścia znajdowały się zamknięte drzwi, zaś w lewo prowadził korytarz do gościnnej izby, dość sporych rozmiarów. Nie bardzo wiedząc, gdzie się udać, właśnie do tego pomieszczenia weszli towarzysze. Na środku izby znajdował się okrągły stolik, z przyszykowaną, odpowiednią liczbą kielichów, oraz butelką wina. Ponadto na srebrnej tacy znajdował się słodki poczęstunek w postaci ciastek.

Nim grupa się rozgościła, lub nawet o tym pomyślała z kręconych schodów które kończyły się w gościnnej izbie pojawił się Starian, wraz z drugim elfem, ewidentnie parającym się magią.
-Jesteście.- rzekł znajomy im arcymag -To mój przyjaciel Anduris. Para się magią wieszczenia. Przepowiedział mi, kiedy tu przybędziecie. Ale mniejsza o to.- drugi z elfów skinął głową w stronę grupy.
-Badamy różne możliwości, udzielenia wam pomocy. Jednak zanim wam pomożemy chcę abyście wykonali dla mnie pewne zadanie. Nazwijcie to jak chcecie. Może być test zaufania, może być transakcja wiązana. Wasza sprawa.-


Starian podszedł do stolika i nalał każdemu do kielicha wina. Hordyanki skrzywił się nie widząc nigdzie piwa, jednak nikt nie zwrócił na to uwagi.
-Kilkanaście mil stąd, w jaskini orków znajduje się leże młodego, zielonego smoka. Jest bardzo uparty i wciąż napada na podróżników z okolic. Miałem wysłać tam swoich uczniów, jednak chcę byście to wy zajęli się tą sprawą. Możecie go zabić. Jeśli dacie radę. Możecie w związku z tym szukać każdej możliwej i dostępnej wam pomocy. Nie wnikam. Możecie też spróbować przekonać gada, aby odpuścił. Anduris sprawdzi jak wam poszło, więc nie oszukujcie mnie, bo nic wam to nie da.- dokończył rozkładając ręce, czekając na ewentualne pytania.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline