Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2011, 20:04   #206
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Nadzieja umiera ostatnia, szczególnie w piersi halflingów. “Pókim wolny pótym żyw” pomyślał, choć wcale nie był pewny czy słowo “wolny” pasowało do zaistniałej sytuacji. Z pewnością nei był zakuty kajdanami, ale labirynt śmierci - jak w duchu nazywał kanały zdawał się co chwila tłumaczyć mu, że wcale wolny nie jest, z każdym zagruzowanym przejście jego poczucie wolności przygasało.
Jeszcze bardziej podupadł gdy spora grupa obrońców Marietty odłączyła się od nich, cóz mógł im powiedzieć, że wie gdzie idzie? Nie mógł, bał się stracić resztkę która pozostała, resztkę która niechybnie wyczułaby już kłamstwo w jego głosie.

Nie było dokąd iść, można było liczyć jedynie na łut szczęścia, ale ten nie nadchodził. Nadeszło za to coś innego, przeraźliwe krzyki i wrzaski konających, którzy odłączyli się od grupy. Halflingowi włoski stanęły dęba i tym bardziej poganiał grupę, oby z dala od koszmaru jakiego odgłosy niosły się wyraźnie po kanałach.

Czuł się jak szczur zamknięty w wymyślnej pułapce, którego rosnąca rozpacz zmusza do coraz bardziej szaleńczego poszukiwania wyjścia. Szczur na tyle inteligentny by wiedzieć, że główne wyjścia kanałów to ludzka pułapka , czyhająca na nieostrożne zwierze, że za światłem czai się metalowa łapka gotowa zatrzasnąć się na pysku gdy tylko wychyli się z kryjówki.
Szczury były gotowe odgryźć własny ogon, byle wydostać się z pułapki, Tupik zapewne też by tak zrobił, gdyby tylko miał możliwość. Jedynym pocieszeniem w tym nadmiarze adrenaliny, szaleństwa i głodu był fakt, że właściwie nie czuł już stopy, choć wcale nie wiedział czy to dobrze. Nie miał się nawet jak przekonać, gdyż pościg stworów - niezależnie czy prawdziwy czy wyimaginowany, nie dawał mu czasu na postój.

Po raz kolejny zanurzył się w schodkach, wciąż łudząc się, że może tym razem... po raz kolejny przygotował się na zwał kamieni... lecz po raz pierwszy zdziwił się z radością która musiała rozbrzmieć w jego płucach
Mam!! Udało się, znalazłem!
Z tej radości zapomniał nawet o podstawach bezpieczeństwa, przerwanie koszmaru podziemnej tułaczki, zamykającego się labiryntu, było większe, niż jakiekolwiek zagrożenie które mogło go teraz spotkać. Po chwili jednak zdał sobie z niego sprawę.
Gdy ludzie wychodzili po schodkach halflink szybko zmienił opatrunek, dezynfekując go dodatkowo odrobiną trunku. Na zszywanie rany nie było czasu, na zamknięcie przejścia - był. Musiał o być. Wraz z resztą przyłożył ciężkie kamienie znajdujące się nieopodal, aby nic więcej nie mogło wyjść tedy z kanałów. Nieżależnie od tego co czaiło się na zewnątrz, wiedział, że walka pod gołym niebem, będzie lepsza niż bezwzględna śmierć w kanałach. Tupik znów poczuł się halflingiem, zapominając o swej szczurzej przeszłości, zapomniał bo musiał, ale dobrze wiedział, że po nocach ta ucieczka i szukanie wyjść będą mu się śniły...
Powoli zaczął sprawdzać co czai się na zewnątrz , nakazując innym ciszę...
 
Eliasz jest offline