Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2011, 14:08   #87
Nahgraz
 
Nahgraz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znany
- Odważny jesteś. Nie uciekasz tylko walczysz do końca. Nie miałbym honoru gdybym tego nie docenił. Oszczędzę Cię. Naszą walkę uznaje w tym momencie za zakończoną.

- Kurwa!
- pomyślał brodacz – Trolla mać i wszystkie przekleństwa świata. Jak można mieć takiego pecha? - pytał się sam, nie czekając wcale odpowiedzi – Ani zwycięstwa, ani śmierci. Chyba Bogowie chcieli mnie ukarać za moje grzechy. Może i mieli rację. - przelatywały mu przez głowę wściekłe myśli.

Słysząc kłótnie dryblasa ze szczurkiem. Zdecydował się odezwać do swego byłego adwersarza.

- Więc jesteś najmitą, a nie zwykłym drabem. Powiedz jak cię zwą. Odszukam cię pewnego dnia i wtedy stoczymy uczciwy pojedynek. Muszę się zrewanżować za darowane życie, a honorowy sparing będzie odpowiedni. A teraz wybacz, muszę pomóc przyjaciołom.

Nie było czasu opatrzyć rany poza tym nie było tak źle siekiera minęła główne arterie ramienia, więc otwarcie aż tak nie krwawiło. Khazad chwycił topór w jedną zdrową rękę, co prawda ciężko się włada tak masywną bronią jedną ręką ale nie była to pierwsza taka sytuacja w życiu Mordrinsona. Wiedział, że da rade unieść topór i zadać nim kilka ciosów bądź sparować kilka sztychów wroga. Prawą ręką dobył sztyletu, dotychczas ukrytego w bucie, teraz może się przydać.

Nie wiele myśląc pędem ruszył w kierunku Tasselhofa. Wiedział, że nie zdąży przed długo-uchym skurwysynem. Miał jedynie nadzieję, że dobiegnie na czas by uratować niziołka.

- Trzymaj się Tass, nie umieraj mi tutaj cholero jedna!
 
Nahgraz jest offline