Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2011, 19:12   #16
Tasselhof
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację


Gobliny z lękiem zmrużyły oczy, przed blaskiem broni Sigmaryty. Zatrzymały się nie pewnie przed mostkiem i przełknęły głośno ślinę. Har – Arel odwrócił się i z rykiem pełnym pogardy wycharczał w plugawym języku zielonych.
- Mar werlhe! Warr yhsh ze datt?!
Gobliny zgarbiły się i wyjąkały na przemian łamanym staroświatowym.
- Ale… ale mieliśmy zabić zwykły goniec. Nie w…walczyć z plugawa menethere!
Arel podszedł do jednego z nich bliżej i potężną dłonią chwycił za szmaty jednego z pokracznych stworzeń. To skuliło się biednie jeszcze bardziej spuszczając już i tak oklapnięte uszy.
- Martheee!!! Ten żałosny menethere, nie jest w stanie nam podołać!
Po czym z całej siły cisnął nieszczęśnikiem o ziemie. Ten z tępym łomotem odbił się od ziemi plecami i po chwili z grymasem bólu podczołgał się z powrotem na nogi. Tymczasem powietrze przedarł ryk pędzącego krasno ludzkiego wojownika. Kreter z obnażoną bronią rzucił się na przywódcę bandy, lecz ten z nie zwykła szybkością i wprawą sparował cios brodacza. Ich bronie zakleszczyły się razem w śmiertelnym boju, a obydwaj przeciwnicy naprężyli stalowe mięśnie próbując siebie nawzajem przepchać. Tymczasem w powietrzu zaświergotała strzała, a cięciwa z wysiłkiem stęknęła. Samphenion wypuścił zabójczy pocisk wysyłając go w kierunku nie przygotowanego na atak łucznika. Elf miał praktycznie czysty strzał i ogromne szanse

( Bazowe US 60 + 20 ).

Strzała świsnęła nad głową jednego z goblinów

( k100 - wynik rzutu 48 TRAFIONY, miejsce* - rzut k6 wynik 1 GŁOWA )

i trafiła zaskoczonego orka prosto w głowę. Grot wszedł w lewy oczodół zaskoczonego łucznika niczym nóż w ciepły bochen chleba, by po chwili wyłonić się z drugiej strony przebijając potylicę nieszczęśnika. Siła uderzenia była tak potężna, że martwy korpus z impetem odleciał do tyłu i zawisł za prawą nogę na jednej z ostróg warchlaka. Wielki świniak spłoszył się i pędem pogalopował gdzieś za budynki wlekąc martwe cielsko za sobą. Dla jednego z Goblinów było tego za wiele, z lękiem rzucił szablę na ziemię i popędził ścieżką w stronę, z której przybyli. Ork, który stał dotychczas nie ruchomo odwrócił się, wyjął zza pazuchy mały sztylet i rzucił nim za uciekinierem. Nóż ugodził uciekającego goblina między łopatki a ten padł na ziemię bez życia. Drugi z goblinów przełknął ślinę głęboko gdy siłujący się z krasnoludem Arel wrzasnął.
- Bierz zasrańcu tą małą kurwę co przy linach siedzi!
Goblin w panice rzucił się do wody i po chwili dopadł halflinga, złapał go za nogę i ściągnął na ziemię. Okazało się, że Butch i jego przeciwnik byli prawie tego samego wzrostu. Szykowała się w miarę wyrównana walka. Tymczasem drugi łucznik nie próżnował i już obrał Sampheniona za cel. Naprężył niezwykle szybko łuk i puścił zabójczą strzałę.

( Bazowe US 40 ).

Ta ze świstem niestety dosięgła celu nim elf zdążył zareagować

( k100 - wynik rzutu 26 TRAFIONY, miejsce - rzut k6 wynik 6 LEWA NOGA ).

Czarny badyl wbił się nad kolanem banity i konkretnie go unieruchomił. Elf wrzasną z bólu i upadł na jedną nogę. Tymczasem do Kretera dobrał się drugi ork i szybko okazało się, że jeśli ktoś mu nie pomorze, będzie miał kłopoty.

( Podaje już na przyszłość )
* miejsce rzut k6

1 - Głowa
2 - Prawa Ręka
3 - Lewa Ręka
4 - Korpus
5 - Noga Prawa
6 - Noga Lewa
 
Tasselhof jest offline