Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2011, 19:36   #17
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Tak, Hans miał problem. Tak można było to ująć. Ta dziwna istota była ostatnią rzeczą jakiej się spodziewał. Pierwsza myśl była taka, by ruszyć do obozu ale znikąd pojawiła się mgła. Nie wiedział co się dzieje. To coś oddało Hansowi honor jak robią to szermierzy i przygotowało się do walki. Na początku strażnik chciał szybko zastrzelić bestię i biec do reszty lecz zdał sobie sprawę z tego, że broń nie jest naładowana. Chwycił więc miecz i uchylił się przed ciosem wroga przebijając go mieczem. Wróg zapiszczał iście orlim głosem i wyprowadził kolejne uderzenie. Hans sparował je i pozbawił orła połowy głowy. Gdy bestia padła strażnik usłyszał krzyk. Krzyk Elyn. Nie myślał nawet o przeszukaniu ciała oponenta. Puścił się biegiem w stronę obozy, lecz przez mgłę zajęło mu to trochę czasu. Gdy dotarł do ogniska leżało tutaj więcej martwym stworów. Szybko odnalazł wzrokiem Elyn. Była ranna. Na szczęście już opatrywała ranę. Klnąc siarczyście Hans podał dziewczynie woreczek z prochem. Jej wrzask był dla niego jak cios sztyletem. Zimnym sztyletem gdzieś między żebra.

Hans siedział przy stoliku w karczmie. Było późno, ale nie chciał spać. Jedyne na co miał teraz choć trochę ochoty to zachlać się wódką na śmierć. Albo i jeszcze lepiej. Przez jego głowę pędziły różne dziwne myśli, których w ogóle nie powinno tam być. W między czasie rozładował pistolet ... by nie korcił. Siedział sam, w koncie izby czyszcząc pistolet i co jakiś czas zerkając spod kapelusza na zgromadzonych. Na rozmowę nie miał ani ochoty ani siły, nawet gdyby ktoś mu za nią zapłacił. Słuchał jak trubadurzy zabawiają gości i miał ochotę pozbyć się kuli w broni posyłając ją w ich kierunku. Powstrzymywała go od tego myśl, że jak to zrobi pewnie .. na pewno wywalą ich z gospody. Jeżeli od razu ktoś go nie pozbawi głowy.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline