Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2011, 20:37   #18
Yzurmir
 
Yzurmir's Avatar
 
Reputacja: 1 Yzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie cośYzurmir ma w sobie coś
- O co chodzi? – szepnął Hörbinger do towarzyszy, lecz nikt mu nie odpowiedział. Krótkie milczenie przerwała strzała, która wbiła się w ognisko, na co Gabriel podskoczył i spojrzał na płonący pocisk. – Co do…? – mruknął nerwowo, a podniósłszy wzrok, zauważył w oddali wielką, rozmytą sylwetkę. Niedowierzając własnym oczom, zacisnął powieki, lecz gdy ponownie je otworzył, dziwne zjawisko nie zniknęło – wręcz przeciwnie, było bliżej i zaczęło przybierać bardziej konkretne kształty. Potwór o ludzkiej posturze, lecz zwierzęcej głowie kroczył przez otaczającą go i kłębiącą mu się między nogami mgłę. Gabrielowi drżały ręce i ledwo stał na miękkich ze strachu nogach; z trudem łapiąc powietrze odwrócił się i rzucił do biegu, byle dalej od kwiczącej bestii, lecz natychmiast potknął się i upadł na ziemię.

Gdy podniósł głowę, zobaczył innego potwora, zbliżającego się z przeciwnej strony. Wstał i sięgnął do pasa, gorączkowo szukając noża, którego nie mógł jednak chwycić niepewnymi rękoma. W końcu mu się udało – wyciągnął broń i trzymając ją blisko siebie, zaczął się cofać. Groteskowe monstrum miało bycze ciało, lecz najbardziej przerażająca była umieszczona na owłosionym karku ludzka głowa, łącząca znajomą aparycję z prymitywnym, dzikim wyrazem twarzy i nienaturalnym błyskiem w oku. Bestia zerwała się i przyskoczyła do człowieka w ciągu sekundy. Wielki miecz porwał za sobą mały kłębek mgły, gdy maszkara się nim zamachnęła. Gabriel odruchowo ciął nożem, nawet nie zdając sobie sprawy, gdzie trafił.

Potrzebował paru sekund, aby zorientować się, co się stało. Potwór zawył, dziwnie wygięty do tyłu, po czym obrócił się i poruszył. Mężczyzna desperacko rzucił się na niego, a jego ostrze zatopiło się w ciele bestii akurat, gdy odwracała się, by wyprowadzić cios. Ohydna posoka trysnęła prosto na twarz człowieka; sapnąwszy, przeciągnął nóż, poszerzając ranę, aż coś zaczęło się z niej wylewać. W oczach szkaradnego byko-człeka błysnęła jakaś nowa emocja, sprawiając, że jego twarz przez chwilę wyglądała naprawdę jak ludzka.

W ostatnim zrywie bestia opuściła miecz na Gabriela, lecz w tym momencie coś w nią uderzyło i jedynie padła na męczyznę z kwikiem. Ten odepchnął ją i zaczął wściekle bić ostrzem w jej pierś, robiąc to jeszcze przez jakiś czas po tym, jak po raz ostatni usłyszał westchnięcie potwora. W końcu, wyczerpany, odrzucił sztylet i wsparł się rękoma, cały dygocząc, po czym zwymiotował na truchło.

***

Przez całą podróż Hörbinger milczał, wciąż blady na brudnej twarzy. Teraz cały był nie tylko ubłocony, ale również spryskany ciemną krwią. Wlókł się gdzieś na końcu, rozglądając się nerwowo i podskakując na każdy odgłos. Gdy wieczorem dotarli do jakiejś gospody, nie czuł własnych nóg. Ruszył na górę ze wszystkimi, jak przez mgłę odbierając zabiegi gospodarza i krzyki dziewczyny. Przez dłuższą chwilę walczył sam ze sobą.
- Ja chcę pokój – odezwał się w końcu łamiącym się głosem i wyciągnął z sakiewki parę monet.
 

Ostatnio edytowane przez Yzurmir : 12-01-2011 o 22:40. Powód: drobne poprawki
Yzurmir jest offline