Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2011, 21:03   #2
Famir
 
Famir's Avatar
 
Reputacja: 1 Famir nie jest za bardzo znanyFamir nie jest za bardzo znanyFamir nie jest za bardzo znanyFamir nie jest za bardzo znanyFamir nie jest za bardzo znanyFamir nie jest za bardzo znany
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=-0tGyAuTIcs[/MEDIA]

Obudził się z koszmarnym bólem głowy. Próbował sobie przypomnieć co działo się wczorajszego wieczora podczas "przyjęcia powitalnego", ale przez głowę przelatywały mu tylko pojedyncze sceny. Swoją drogą nic dziwnego bo to "coś" co miało miejsce niewiele wspólnego miało z przyjęciem. Bardziej przypominało burdę połączoną z ostrą popijawą, ale zabawa to zabawa. Na swój sposób było to nawet przyjemne. Wstał powoli i skierował się do łazienki w celu wykonania podstawowych czynności fizjologicznych. Nim wyszedł jednak z pokoju poczuł ogromny ból - jakby coś go ostro walnęło w czoło. Aż przykucnął i zaczął masować obolałe miejsce chcąc jakoś złagodzić cierpienie. Spojrzał z wyrzutem na framugę drzwi. Mógł się przyzwyczaić, że musiał na każdego patrzeć z góry, ale to że poruszając się po gildii co chwilę musi kucać by nie walnąć w coś łepetyną - nie potrafił jakoś o tym pamiętać. Cóż... pewnie jak nabije kilka guzów to będzie bardziej uważał.

Kiedy wszedł do sali głównej zobaczył istny burdel. Nawet nie bałagan tylko chaos niekontrolowany. Porozbijane stoły i krzesła, puste butelki... ba! Puste całe beczki walające się po kątach! Kilku ludzi spało sobie chrapiąc głośno a inni budzili się dopiero. Spojrzał na butelkę po rumie i przypomniał sobie trochę... kiedy dziadek ich przestawił musiał się przedstawić wszystkim i każdemu z osobna. Nie miał nerwów by tłumaczyć jak się wypowiadać jego imię - ach ci obcokrajowcy... - więc został przy skróconej wersji Apollo. Na początku trochę się go bali, ale jak się impreza rozkręciła to... na samo wspomnienie zaczęła go boleć znowu głowa. Pamiętał, że co chwilę w powietrzu latały meble a on biedny musiał ich unikać. Nie było to o tyle trudne co irytujące. Ruszył przed siebie manewrując między resztkami tego co było jeszcze wczoraj wyposażeniem głównej sali - czuł się jak na torze przeszkód. Jego uwagę przykuły jednak trzy rzeczy. Po pierwsze tego lodowego posągu w kształcie Erzy w stroju kąpielowym wczoraj na pewno nie było. Po drugie magazyn był oddzielony od reszty budynku solidną ścianą, której teraz brakowało. Wątpił by sobie poszła po prostu na spacer, chociaż znając to miejsce to cholera wie. Po trzecie... nie... nad tym lepiej się nie zastanawiać. Powoli, ale jakoś doczłapał się do łazienki.

Spojrzał w lustro i zobaczył śnieżnobiałą skórę pokrywającą całe ciało. Było to o tyle dobrze widać, że poza luźnymi zielonymi spodniami nie nosił nic na sobie. Nawet butów. Jasnoniebieskie oczy patrzyły na swe odbicie z wyrzutem mówiącym "co ja ku**a tutaj robię?". Rude włosy były splecione w dziwny sposób i mimowolnie kojarzyły się z lwią grzywą. Nawet broda odbiegała od tutejszych standardów mody bowiem była zapleciona w dwa warkocze. Nie wyglądał na miejscowego ni cholerę. Jedynym przez co można by skojarzyć z Fiore był żółty symbol gildii na prawym ramieniu. Załatwił w kibelku co miał załatwić i skierował się do baru a raczej tego co z niego zostało. Kiedy wyszedł z łazienki okazało się, że wszyscy z nowi własnie wstali. Z tego co usłyszał rozmawiali gorączkowo nad jakąś misją. Podszedł do nich - nie za blisko... nie miał ochoty na poranne rozmowy (wczoraj poznał ich aż za dobrze...) - tylko rzucił okiem na ogłoszenie.
-Biorę tę robotę. Dotarcie do wioski powinno wam zająć mniej więcej kilka dni... - mówił bardziej do siebie niż do kogoś konkretnego.
-Udam się tam przed wami i spróbuję się czegoś dowiedzieć na miejscu. Będę czekał na was dwa dni. To chyba dość czasu. Jeśli się nie pojawicie uznam, że zrezygnowaliście i zacznę działać na własną rękę. - powiedział krótko i rzeczowo po czym skierował się do wyjścia z gildii. Kiedy jednak tylko wyszedł przed budynek znikł. Tak po prostu. Jedyną pozostałością po nim było spore pęknięcie na kamiennym chodniku gdzie jeszcze przed chwilą stał.
 

Ostatnio edytowane przez Famir : 12-01-2011 o 21:58.
Famir jest offline