Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2011, 00:43   #121
QuartZ
 
QuartZ's Avatar
 
Reputacja: 1 QuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemu
Cichy

Nie lubił narażać karku kiedy nie było trzeba i mimo że żałował cholernie przegapionej bitki do następnej wcale nie chciał czekać. Na szybko nakreślił towarzyszom najbliższe punkty za którymi mogliby "zniknąć z horyzontu", jakieś linie zarośli i kępy drzew, niewielki wąwóz z którego konny pewnie i tak od ramion w górę by wystawał i kilka innych mniej bezpiecznych kierunków. Mimo tego tak na prawdę nie potrafił powiedzieć który był najlepszy, więc ogólne stwierdzenie "spieprzamy" oznaczało po prostu "dokładnie w drugą stronę niż tamci".

Metzger był w opłakanym stanie i chyba zaczynał już majaczyć. "Nie bez kozery w powiedzeniu jest przecież określenie 'pierdolić jak potłuczony'" - Pomyślał z uśmiechem cichy.
- Spieprzajcie, ja i tak daleko nie ujadę. Zostawcie mi drugą kusze, to przywitam się z nimi.
- Pojebało Cię, co? Za dużo juch wyleciało z tego worka mięsa i zaczynasz pierdolić. Jak będzie trzeba to Cię przywiążemy do konia żebyś nie spadł. Jak masz kipnąć to wolny, kiedy już stąd spierdolimy.
Spojrzał na resztę towarzyszy i pytającym wzrokiem zlustrował zmęczone twarze. Wszyscy byli poturbowani mniej lub bardziej, a on sam jedynie obolały od złamanego w burdelu żebra, mógł chyba mówić o zdrowiu idealnym w porównaniu z resztą.
- Chyba że wolicie go tutaj zostawić po tym jak przelał swoją krew za wasze dupy ...
 
QuartZ jest offline