Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2011, 00:48   #8
ZBGfromWPC
 
ZBGfromWPC's Avatar
 
Reputacja: 1 ZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie cośZBGfromWPC ma w sobie coś
Navarro poczekał, aż wszyscy opuszczą lokal. Rozejrzał się po sali i nie, zauważając niczego podejrzanego ruszył do wyjścia. Wyszedł spokojnie i ruszył żwawo nie oglądając się za siebie. Przeszedł dobre 200 metrów po czym skręcił w uliczkę i ruszył biegiem. Kluczył krętymi uliczkami, aż w końcu wylądował w jednej z uliczek gdzie schował się za sporych rozmiarów beczką, pochodzącą pewnie z ostatniego transportu. Wiedział, że ktoś za nim idzie ale nie był pewien czy chodzi o jego problemy czy to zwykli portowi złodzieje szukający łatwego celu, który ubrany dość wytwornie jak na to miejsce Navarro, niewątpliwie stanowił. Poczekał tak kilka minut. Nie zdarzyło się jednak nic co sugerowałoby, że ktoś podąża za nim.

Wstał otrzepał się, zwracając szczególna uwagę na swoją białą koszulę. Znacznie spokojniejszy ruszył w stronę swoich kwater, które wybrał dość daleko od portu, wybierając stojącą na uboczu tawernę o jakże wiele mówiącej nazwie " Nie po drodze".

Rano zbudził się, a raczej został zbudzony przez właściciela, który oznajmił mu, ze ma godzinę na opuszczenie pokoju. Szybko ubrał się i doprowadził do porządku i ruszył na "Poszukiwacza". Szedł bardzo czujnie rozglądał się ale nie dostrzegł nikogo podejrzanego. Bez problemów dotarł do statku i stanął przed nim. Zlustrował go wzrokiem po czym ruszył w stronę pokładu...
 
__________________
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni.
ZBGfromWPC jest offline