Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2011, 20:42   #181
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jak nie urok...
Niezbyt optymistyczna myśl przemknęła przez głowę Petera, w dodatku nie po raz pierwszy od chwili opuszczenia zamku d'Arvill. Co rusz któryś ze złośliwych bogów rzucał im kłody pod nogi, lub też pomagał im wydostać się z opresji, by po chwili wpakować w jeszcze gorszą.
Na posiłki nie było co liczyć. Nadchodzące wojsko raczej nie przybyło z gałązką oliwną, lecz raczej po to, by ogniem i mieczem zaprowadzić swój pokój, dochodząc do niego po trupach swych wrogów.
Gdyby ludzie kolektora i zbójcy nieświętej pamięci Hugona, miast wyżynać się wzajemnie, poświęcili choćby parę chwil na myślenie, pojęliby co się święci. Czyżby nikt z nich nie znał ponurej sławy duPonta?
Jatki tu będą proste, zdawał się głosić tętent kopyt.
Nie musiał widzieć twarzy tych, co jadą... Wiedział, jak to się skończy. Głupiec by się domyślił.

Kolejny oddział, zamykający niejako śmiertelny krąg, jasno dowodził, że polowanie na lorda Berengera było tylko częścią planów, że kolektor nie zdołałby zapewnić im schronienia.
Czy ktokolwiek z nich miał szansę uniknąć śmierci? Może można było spróbować pomóc nieco własnemu szczęściu.
Peter splótł wiatry magii, a potem sięgnął po niewielki dzwoneczek.
- Zalditeria eraso. Ozen - powiedział, wskazując dłonią kierunek.
Dzwoneczek rozsypał się w pył.
Mimo odległości mag wyraźnie usłyszał, jak za plecami dupontowego oddziału, od strony d'Arvill, rozlegają się inne odgłosy - uderzenia kopyt pędzących wierzchowców, rżenie koni, szczęk wydobywanej broni.
Okrzyk "D'Arvill!" był poza jego zasięgiem, ale i tak zrobił co mógł, by odwrócić uwagę i zdezorientować napastników.

Peter ruszył cwałem w stronę rzeki, oddalając się równocześnie od pola walki.
 
Kerm jest offline