Skoro wszyscy to dlaczego i ja nie miałbym się wpisać. 8)
Jeśli chodzi o moich mistrzów to było ich niewielu, bądź byli tylko chwilowi, a to z tego powodu, iż zawsze to ja mistrzuje
. Jedyna osoba będąca dłużej mistrzem prowadziła sesje do dnd (przez dwa lata) i trzeba przyznać, iż była niezła, choć bardzo ostra, a nawet apodyktyczna względem graczy. Np. na jednej z sesji mistrz powiedział, iż jeśli odgadniemy jakąś zagadkę da nam coś wielkiego i drogiego. Udało się, dostaliśmy... łódź żaglową na drzewie na środku stepu - jedyne drzewo w promieniu 50km, do wody 200km. W dodatku miał bzika na punkcie sekt i zawsze kończyliśmy uwikłani w jakieś religijne, pomniejsze wojny. Mimo tego ciepło go wspominam.
Jeżeli chodzi natomiast o mnie to posiadam dziesiątki wad, ale i kilka zalet
. Nie ma jak skromność.
Zalety:
Gracze zawsze mówią, iż potrafię stworzyć niesamowity klimat, ale to chyba nasza wspólna zasługa. W dodatku doszli do wniosku, iż moje sesje wyglądają jak serial "Lost", gdyż nigdy nie wiadomo o co chodzi. No i najważniejsze, udaje mi się przestraszyć, rozśmieszyć, rozczulić, etc. graczy.
Wady:
Nigdy nie mam przygotowanych scenariuszy, a moją skłonnością jest wprowadzania wielu postaci i wątków, których sam nie wiem jak się mają zakończyć. Krótko mówiąc rozpoczynam przygodę nie wiedząc jak ma się zakończyć, wszystko wymyślam na bieżąco, więc często jest niespójne i trzeba później nadrabiać grą aktorską. W dodatku rzeczy które trzeba wcześniej przygotować (bn-i, mapy, etc.) z oczywistego punktu widzenia nie wychodzą mi zbyt dobrze, gdyż ich nie przygotowuje.
To byłoby na tyle, jak coś mi się przypomni dopisze później
Pozdrawiam