Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2011, 23:07   #36
Morior
 
Reputacja: 1 Morior nie jest za bardzo znanyMorior nie jest za bardzo znany
Dębski spojrzał nerwowo w sufit, z którego niczym śnieg z nieba posypały się pomarańczowe iskry. Bezskutecznie rozejrzał się, bo gdy obrócił głowę nie widział nic. Światło dopiero po chwili znów rozświetliło salę. Dębski znajdował się w paranormalnej sytuacji.

W pomieszczeniu szukał biurek, parawanów i tej dziwnej maszyny. Nie znalazł nic. Może oprócz biurka. W miejscu, gdzie się znalazł było jedno. Pokój wyglądał na czyjeś biuro. Biuro oznacza jakąś szychę, a w przypadku takiej osoby trzeba uważać. Kapitan szukał krwi i jajogłowych. Znalazł tylko krew. Widok tego czerwonego płynu nie wywierał na nim wielkiego wrażenia. Widocznie Dębski zdążył się już przyzwyczaić. Największy niepokój nie budził wcale brak biurek, czy martwych badaczy, ale nieobecność towarzyszy. Kurwa! - Pomyślał, zamachując się, by kopnąć biurko. Zatrzymał jednak nogę, gdy zauważył uchylone drzwi. To mogłoby sprowadzić na kapitana kłopoty. Położył palec na spuście. Cichym krokiem podszedł do drzwi. Myślał bez przerwy o tej dziwnej sytuacji. W głowie miał już ogólny zarys wydarzeń. Choć sytuacja była tak tajemnicza, że można było wpaść na miliony wersji, które tłumaczyłyby to wszystko. Wszystkie jednak ocierały się o fantastykę, znaną Dębskiemu z baśni, które opowiadano mu na dobranoc. Najpierw wysunął lufę a potem cały przeszedł przez drzwi, gotowy do strzału w każdej chwili
 
Morior jest offline