Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2011, 03:43   #56
Feataur
 
Feataur's Avatar
 
Reputacja: 1 Feataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetnyFeataur jest po prostu świetny
Wjazd do wioski okazał się dość dziwny. Szczególnie dla Kohena. Jego wrażliwe na maho zmysły od razu dostrzegły coś, co zaniepokoiło maga. Drobne zachwiania w magii były subtelne, jednak wciąż odczuwalne. Takami zastanawiał się nad przyczyną owej dysharmonii. Domyślał się, że może to mieć coś wspólnego z martwym samurajem i bestią, która go zabiła. Odruchowo sprawdził, czy pazur tajemniczej istoty znajduje się w sakiewce.
Kiedy wjechali do środka osady, by zostać powitanym, od razu rzuciło się w oczy, iż ta wioska jest biedna. Kohenowi przypomniała się własna mura, w której mieszkał z matką. Była bardzo podobna do tej, jednak tutaj ludzie byli... dziwni?
To sformułowanie naszło youjutsusha, kiedy obserwował zachowanie mężczyzn z wioski. Wyczuwał ich wrogość, a spojrzenia, jakimi obdarzali ich świtę mogły zabijać. Nie spodziewał się takiej impertynencji ze strony wieśniaków. Szczególnie, jeśli gościli takie osoby jak Yasuro i inni z klanu Hachisuka. Mimowolnie Kohen chciał rzucić na siebie czar ochronny, jednak ze względu na wyczucie tej małej dysfunkcji magicznej, wolał nie ryzykować dopóty dopóki nie było to konieczne.
Wreszcie dotarli do chaty naczelnika. Jak dowiedział się od miejscowych, rolę wodza wioski sprawowała jego żona, gdyż sam wódz zmarł. To również było nietypowe. Zastanawiał się, czy owa dama jest aż tak potężna, by zmusić do posłuchu wioskę? Kiedy jednak zobaczył Sumiko, od razu zrezygnował z tego pomysłu. Jednak samo pytanie zostało. Nie miał mimo to najmniejszego zamiaru dochodzić do tego, jak ta kobieta zarządza innymi. Nie była to jego sprawa.
Na kolację dostali skromny posiłek, wielce różniący się od tego, co serwował im Jinzo-san w Nagoja. Takami jednak nie narzekał. Jadło może i było ubogie, ale zjadliwe. Przez chwilę przysłuchiwał się wymianie zdań. Kiedy Tsume wyraził swoją opinię, iż powinni ruszać dalej, Kohen w myślach zgodził się z nim. To miejsce było dziwne, tak samo jak i aura wioski, jak i również mieszkańcy. I cała ta okolica.
Gdy Sumiko zaproponowała kąpiel, Takami zastanowił się, czy nie skorzystać z propozycji. Po chwili jednak zrezygnował. Dziś w nocy wolał być czujny. Wrażenie nieprawidłowości w wiosce wciąż go nie opuszczało. Do tego również ta dziwna dysharmonia maho...
 
Feataur jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem