Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2011, 10:24   #6
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nie mam zwyczaju oceniać po sesji ani osoby prowadzącej, ani też współgraczy. I nie zamierzam tego w zbyt wielkim stopniu zmieniać.
Ogólnie tylko powiem, że zagram z przyjemnością w tym gronie (jeśli ciąg dalszy przygody nastąpi), mam jednak nadzieję, że niektóre posty będą nieco krótsze

Jeśli o Głos chodzi, to przepraszam tych wszystkich, którzy byli ciekawi, co za świnię chce nam MG podłożyć. Ja też byłem ciekaw, ale taka była postać i tyle.
Gdyby MG zbyt szybko nie podesłał barki pełnej dupontowców, to może do bliższej konfrontacji z Głosem by doszło, bo pewnie w końcu Peter by się skusił na wyprawę podziemnym korytarzem, gdyby wszystkie inne środki zawiodły.
Pewnie jednak byłyby to starania, by zniszczyć Głosa, a nie stać się jego niewolnikiem. Trzeba było używać słodkich słówek, na które złapałby się młody i głupi mag, a nie straszyć i grozić

Śmierć nieodżałowanego Hugona jest wynikiem zakulisowych rozmów. Nie żebym się bronił, ale byłem tylko i wyłącznie tym, który wyroki Losu obwieścił.
Biada tym, co złe wieści przynoszą. Wiem, wiem...

Na zakończenie słów kilka.
Pierwszy raz zdarzyło mi się w Młotku grać czarodziejem. Byle podrzynacz gardeł pewnie lepiej by się sprawdził w tej awanturze
No i z Bielonem też pierwsza (w zasadzie) to była sesja. Z Cohenem takoż. A wobec licznych pogróżek z dwóch co najmniej stron to kto wie, czy nie powinna być ostatnia
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem