Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2011, 14:29   #50
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Szczerze mówiąc proponowałbym przenieść powyższą dyskusję do osobnego wątku i sądzę, że ktoś z obsługi się tym zajmie. Wtedy można kontynuować ta dyskusję, natomiast tutaj wydaje mi się, że lepiej skupić się na pytaniu Qumiego. Słusznie Zapatashura zauważył, że chęć lub niechęć do psioniki to czysto najzwyczajniejsze osobiste preferencje. Są osoby, które nie cierpią paladynów, drowów, elfów etc. Jednak tworzenie tematu przez Qumiego wskazuje, że postawę niechętną, co do psioniki spotykał często. Nie prowadziłem takich badań i nie chcę się wypowiadać jakoś za wszystkich, ale biorąc pod uwagę moje rozmowy wynika to jednak ze skojarzę psionikę z inną rzeczywistością, niż fantasy.

Pozwolę sobie tutaj zacytować mój ulubiony fragment „Fantastyki i futurologii” (1 t. obydwa strony 64-65).

Cytat:
Wyobraźmy sobie bajkę, w której pewna sierota, wygnana do lasu przez macochę, znajduje skrzynię Ze złotymi talarami. Talary okazują się wszakże fałszywe i sierota idzie do kryminału za podrabianie pieniędzy. Bajce grozi wykolejenie się z konwencji, tj. — opuszczenie terenu właściwej jej ontologii. Lecz oto ściana się rozstępuje i pojawia się wróżka, która wyprowadza sierotę z lochu. Nim jednak wróżka wypowie zaklęcie, które by przeniosło ją i sierotę, gdzie należy, wpadają obie pod przejeżdżającą karetę, która łamie im ręce i nogi. Jeśli wróżka zna zaklęcie powodujące natychmiastowy zrost uszkodzonych kończyn, bajkę to zaceruje; gdyby jednak miały pójść do szpitala, a potem zawisnąć na szubienicy — sierota za ucieczkę z więzienia, a wróżka za udzielenie jej w tym pomocy — nie będziemy już trwali wewnątrz baśniowego świata klasycznego, ale gdzie indziej. Gdzie właściwie? Jakiż to świat, w którym możliwe są wróżki dobre zarazem i bezsilne wobec zła? Jest to świat nowszej wersji bajki — F a n t a s y .
oraz kolejny

Cytat:
Proszę zważyć, że w bajkach często się — bajki opowiada, ale dla postaci baśniowych nie są one wtedy bajkami; narracja taka dla postaci baśniowej jest niejako „realistyczna”, stanowi odpowiednik lektury, w naszym świecie — powieści jakiegoś Balzaka czy Zoli. Toteż niezwykle znamienny był ów chwyt, jakim się E. A. Poe posłużył, gdy kazał Szecherezadzie opowiedzieć sułtanowi jako „bajkę” — opowieść osadzoną w naszym, realnym świecie parowców i kolei żelaznych. Sułtan nie dał wówczas Szecherezadzie wiary — sposobem słusznym i całkowicie logicznym. Gdyż, doprawdy, jeśli magiczny jest świat bajek dla nas, to podług praw prostej symetrii dla postaci z baśni musi tym samym być magiczny — nasz świat. To, co dla nas cudowne, jest dla bajki zwykłe, ale też, właśnie przez to, rzeczy dla nas zwykłe są cudowne— jako niemożliwe — wewnątrz bajki.
Chciałbym podkreślić, że najwybitniejsze rodzime dzieło krytyczne wskazuje na kilka połączeń świata bajki oraz wywodzącego się z niej świata fantasy. Jak widać z powyższych fragmentów łączy je, oczywiście nie tylko, zestaw atrybutów. Są identyczne. Mamy wróżkę, mamy magię, mamy quasi-średniowieczny świat. Takich elementów możemy wymienić więcej, ale na pewno nie wchodzi w nie psionika, która ma zupełnie inne podstawy. Psionika przypomina zastosowaniem magię, ale ma zupełnie inne korzenie. W bajkach magia po prostu jest i nie ma co kombinować, tłumaczyć się jakimiś midichlorianami, czy innym dziadostwem. Zupełnie inaczej psionika, która ma, lub udaje, że ma, jakieś naukowe podstawy. To nie jest energia pochodząca od istot nadzwyczajnych, ani coś, co po prostu jest. Psionikę można badać, ma naukowe podstawy. Jeżeli prawda jest, co pisze Wikipedia, przyznam zaś, ze akurat temu wierze, gdyż opierają się na sensownych źródłach, które w opisie historii terminologii nie miałyby powodu łgać

Cytat:
B. P. Wiesner po raz pierwszy zaproponował termin "psi" w roku 1942 jako bardziej ogólny termin dla określenia zarówno postrzegania pozazmysłowego (ESP) oraz dla psychokinezy. Oryginalna terminologia została podzielona na psi-gamma (dla postrzegania) i psi-kappa (dla akcji i manipulacji). W późniejszym okresie terminy te zostały zmienione na "psi pasywne" oraz "psi aktywne".
Jeszcze później John W. Cambell zaproponował termin "psionika" (Psionics), będący połączeniem słowa "psi" (psyche) i "electronics", co miało oznaczać, że zdolności psioniczne mogą być wiarygodne. Termin psioniki został rozprzestrzeniony w internecie przez jego zwolenników
to jest to historycznie pokazane, co oznaczał termin psionika i dlaczego był inny od magii, która owego warunku „wiarygodności” spełniać nie musiała. Warto jeszcze zerknąć na tą stronę

Psionics

ponieważ wskazuje ona na tytuły szczególnie wczesnej fantastyki, gdzie owa psionika była używana. Część z nich to klasyka, która także ukazała w Polsce i która można poczytać.

Wydaje mi się, ze to doskonale pokazuje, że drogi magii oraz psioniki to coś zupełnie innego. Szecherezada, gdyby tłumaczyła sułtanowi, czym jest psionika, że to takie coś podobne do magii, ale oparte na nauce oraz ludzkim umyśle, klasycznie nie znalazłaby zrozumienia identycznie, opowiadając na temat kolejnictwa.

D&D nie jest systemem oderwanym od wszystkiego. Ukazuje bowiem pewien zestaw elementów odwołując się do naszej wyobraźni na dany temat oraz ukształtowanych opinii. Nie negując innych kwestii, chociażby takich, ze komuś nie podoba się system DeDekowy psioniki, to wydaje mi się, że jakąś częściowa odpowiedzią na pewna niechęć do psioniki w DD jest to, co napisałem. Przy czym prawdopodobnie silniej uwidacznia się ona przy światach, które mają więcej wspólnego z klasyczną baśnią, niżeli tymi, które posługują się jako swoim źródłem zarówno fantasy, jak sf.
 
Kelly jest offline