Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2011, 14:32   #95
Nahgraz
 
Nahgraz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znanyNahgraz wkrótce będzie znany
- Powiedzmy, że nie mam za złe waszej napaści, każdy musi jakoś zarobić. Jednak napaść to napaść i sam wiesz, że piwo nie załatwi sprawy. Osobiście oczekuję pojedynku, nie na śmierć i życie rzecz jasna, w końcu nie mógł bym zabić cię po tym jak mi darowałeś życie. Ot wiesz taki sparing dla wyrównania rachunków. Czas i miejsce nie ma znaczenia, jedynie chciał bym najpierw załatwić sprawy tu we wsi do końca, powiedz mi więc jak cię zwą i gdzie będę mógł cię w przyszłości znaleźć, a zjawię się pewnego dnia i urządzimy sobie walkę jak na mężczyzn przystało.

Khazad wziął kufel piwa do ręki i rzekł.

- No skoro to już załatwione, to możemy się napić. - uśmiechnął się po czym wziął spory łyk piwska i klapnął na ławę obok Leonarda.

Leo spytał już o najważniejsze sprawy więc Gaurim postanowił poczekać aż ich nowi znajomi odpowiedzą na pytania. Nie było sensu zasypywać ich gradem niepotrzebnych słów, poza tym po głowie brodacza chodziły słowa, które usłyszał od niziołka.

„-Bezpieczniej dla was będzie jeśli jutro się rozstaniemy, a nasze drogi się więcej nie skrzyżują.”

O co cholera chodziło? W co się wpakował Tass? Ciekawska natura Gaurima przeważała nad zdrowym rozsądkiem, który to z resztą porzucił gdy wkroczył na ścieżkę zabójcy, postanowił więc wypytać Tasselhofa o wszystko na osobności, ewentualnie przy Leonardzie. Jeśli kurdupel faktycznie ma kłopoty, to należało by mu pomóc, w końcu przeszliśmy już sporo mil razem i usiekliśmy nie jedno diabelstwo. Prawda poglądy nie raz nie dwa się nie pokrywały, ale co mógł by myśleć o sobie khazad zostawiając przyjaciela w potrzebie.
 
Nahgraz jest offline