Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2011, 15:29   #16
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Zaistniałą sytuację można było porównać do cudu. Żadnych ataków, nieszczęść, plag, nieprzyjaciół, czy czegokolwiek co by wykraczało poza normy. Jednak gdyby tak było cały czas to zapewne podróżnicy stali by się niewiarygodnie podejrzliwi i rozluźnieni. A najwyraźniej bogowie nie chcieli do tego dopuścić. Równina ciągnęła się w nieskończoność. Droga którą podróżowali była często używana jeszcze przed wojną. Jednak wraz z rozpoczęciem walk, których na bagnach nie było, droga niemal całkowicie opustoszała. Wszystko co fajne było na północy. Nawet na wojnie z demonami można się wzbogacić. A jak powszechnie wiadomo, jaszczuroludzie mieszkający na bagnach lubili nieco zarobić i wiedzieli jak to zrobić.

Gdzieś zza głazu obok traktatu wyrósł gnom. Właściwie gnomik. Dziecko gnom, płci męskiej. Pomachał do podróżnych, nadzwyczajnie tłustą łapką i zaraz jakaś ręka wciągnęła go z powrotem zza głaz. Dało się słyszeć jak zostaje wydany rozkaz uciszenia. Przez moment zza głazu dało się widzieć szpikulec kapelusza. Zniecierpliwiony jaszczur krzyknął syczącym głosem
- Wyłazić! W tej chwili!
Najpierw pojawiło się westchnięcie, następnie gnomik i jego bodajże dziad.
Wspierał się o kijek, który nie był nawet tak długi jak ramię Hansa. Sam gnom, bez kapelusza sięgał łowcy do kolana, ale kapelusz był tak samo duży jak sam stary gnom.
- Witam mości panów i panią - Rzekł i ukłonił się - Tydzień temu zaatakowano naszą wioskę. No wiecie, nieumarli i inne gnoje. Ja z wnukiem uciekliśmy i prawda, tak się złożyło, że akurat wy sobie jedziecie, a my się skrylim tutaj, zza tym tutaj... tutaj tym... tutaj głazem prawda bo... bo to bezpiecznie za takim głazem tutaj jest. Może pomożecie nam? W sensie wyrżnąć nieumarłych?
Pytanie to było niezwykle podobne do rozkazu.

Mały gnom bez przerwy machał, ślepo patrząc przed siebie. Naprawdę można było pomyśleć, że mały jest ślepy.
Cała sytuacja była o tyle dziwna, że jedyne miejsce w którym mogli się ukryć nieumarli, lub demony był właśnie głaz.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline