Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2011, 21:14   #13
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Trochę późno, ale tym razem dla odmiany krótko.
Końcówka sesji przypadła w dość wzmożonym okresie mojej aktywności. 2 - ga noc w której śpię 3 godziny i nie mam nawet kiedy przeczytać coście tam nabazgrali wcześniej.

Generalnie trochę się asekurowałem jak nie szlachcic ... w końcu wystarczy pierdnięcie i idzie się na szafot, a gadka szmatka o dokumencie którego nie ma nie wiele by pomogła.
Więc zajmowałem się tym czym mogłem przy okazji - a że okazji było sporo to się ich Tupik chwytał, dość nieśmiało na początku, ale pod koniec się już rozbestwił

Akcja gnała jak szalona... jak zwykle u Bielona i zanim się zorientowałem już była kulminacja i koniec. Ale generalnie miałem wrażenie , że i tak więcej zależy od innych więc się skupiłem na knuciu... z szlachectwem w ręku, pewne rzeczy rozegrałbym inaczej, na pewno nieco ostrzej... no i nie przypuszczałem, że połowa służby jest "przejęta" ...

W opisach na pewno się poprawię, więcej akcji i konkretów. Co do zachwalania czynów postaci - do tego jeszcze wrócę, muszę przeanalizować sesję krok po kroku, ale jak pamiętam pierwszy i być może jedyny nabrał największych podejrzliwości do Cecila już na wstępie.
No a potem brakowało mu wspólnych działań - o co również MG się postarał - np wyminięcie się z Kresem w drodze zamek - miasto.

PS - mariaż nie uważałem za nic złego, choć mozna było coś wytargować to jednak spokój i wsparcie na 2 lata w sytuacji "pogranicza w ogniu" to nie byle co...
Zresztą mariaz zawsze można rozwiązac, a nie przyjęcie to byłby afront. No i zadecydowano niejako poza moimi plecami - a nie szlachcic, jak ryba i dzieci najczęściej głosu nie ma, albo ryzykuje jego utratą jak się już odezwie wśród szlachciców.

W ogóle po tej sesji będzie mu łatwiej współdziałać z innymi co przeleje się na większe konkrety, no bo wcześniej to mógł jedynie dywersję szerzyć - vide Młokos Na pewno zajął się sesja w sesji - a raczej szykowaniem sobie osobnych wątków. Przynajmniej urealniło to postać i usadowiło nieco mocniej w tej okolicy. Zaowocuje w kontynuacji jak mniemam.

Omówienie MG, graczy i zasług Tupika - przy najbliższej okazji - po wyspaniu i chwilce wolniejszej...
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 17-01-2011 o 21:17.
Eliasz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem