Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2011, 18:59   #18
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Podróż przez tereny podmokłe była nazbyt spokojna. Hansowi nie podobało się to. Nie podobał mu się spokój, nie podobał mu się brak demonów, brak nieumarłych ... nic mu się nie podobało. Od widoków na stęchłym, bagiennym powietrzu kończąc. Z nudów czyścił swoją kuszę powtarzalną, polerował ją, a z biegiem czasu zaczął rozładowywać magazynki. Czyścił groty bełtów, sprawdzał ostrość, polerował i ponownie nabijał magazynek. Jego miecz lśnił bardziej niż jakiekolwiek inne srebro. Tak, oręż łowcy musiał być wykonany ze srebra, nie było innej opcji. Ten metal szlachetny, często niedoceniany jest niezwykłym środkiem potworobójczym. Jest wytrzymały, ostry i ... świetnie się prezentuje. Dodatkowo nieźle radzi sobie z bestiami wrażliwymi na srebro. Polerując ostrze miecza wzrok Hansa mimowolnie zlustrował postać Ethana. Cóż, przeczucia czasem zwodzą, a pozory mylą. Znużony nieco nudną podróżą Łowca posegregował po raz sam nie wiedząc który wszystkie swoje ingrediencje i mikstury. Sporo tego było. Od najprostszych trucizn i odtrutek, przez rzadkie specyfiki na naprawdę unikatowych kończąc.

Wrescie coś jednak zaczęło się dziać. Zza głazu wyskoczył gnom, a zaraz za nim jego wiekowy towarzysz. Gnom używał języka innego niż Alfons, dawny towarzysz wyprawy po demona. Tamten na każdym kroku wspominał o wielkości swej rasy nad innymi, był ostatnią osobą, która poprosiła by kogoś o pomoc. Cóż, może lokalne gnomy są inne, lecz łowca raz już miał do czynienia z iluzją. Straszliwą, potężną ... morderczą iluzją. Żeby było ciekawiej, jedyne miejsce w którym mogli by się tu skryć umarli był wielki głaz zza którego wyszły gnomy. Jedna myśl krążyła wokół głowy Hansa. Krótka, której prawdopodobieństwo realności było niezwykle duże, a brzmiała ona "Pułapka". Z niepokojem, rozglądając się dyskretnie mężczyzna przyłożył kolbę kuszy do ramienia. Zmierzył gnomy wzrokiem. Zaniepokoiło go zachowanie jednego z nich. Wyglądał jakby był ślepy. Drugi, stary - nic sobie z tego nie robił. Również reakcja Dantusa niepokoiła łowcę. Zachowywał się tak, jakby nie czół podstępu, był gotów na walkę. Prostą walkę z tym co widzi. W tym niewątpliwie był świetny, ale co kiedy bić się przyjdzie z czymś więcej ? Raz już tak było, a historia lubi się powtarzać. Nauczony błędami przeszłości zawrócił Kolbę i stanął kilka metrów za całą grupą.
- Dantus z nas wszystkich ma największe uprawnienia, niech zdecyduje - rzucił i rozglądał się dookoła. Kolba nerwowo kręciła się nie mogąc ustać w miejscu. Po chwili Hans wrócił do grupy, jeżdżąc powoli dookoła, rozglądając się i robiąc wszystko by w razie czegoś nie dać się zaskoczyć.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline