Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2011, 13:48   #37
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Noc szczęśliwie okazała się bezchmurna, przynajmniej przez krótkie chwile, wystarczające do tego, aby z tą małą wiedzą o astronomii, którą oboje posiadali, mogli zorientować się w gwiazdach. I faktycznie, znaleziona konstelacja wyznaczała kierunek. Wdrapali się na klif, obserwując znajdujące się tam przestrzenie. Niestety było za późno, aby dostrzec coś poza pobliską ścianą lasu, przez który przedzieranie się o tej porze pozbawione było sensu - w końcu musieli znaleźć wieżę, a w ciemnościach mogli jej nie zauważyć, nawet gdyby była bardzo blisko.
Elfy ugościły ich na tę noc, dając miejsce do spania i trochę strawy. Choć pozostały czujne, to jednak wydawały się przyzwyczajać do faktu, że obcy nie przyszli tu w złych zamiarach.
Rankiem pożegnali ich nawet przyjaznymi uśmiechami.

Gdy ponownie stanęli na skałach powyżej wodospadu, ujrzeli wreszcie, gdzie skierowały ich gwiazdy. Las, który zaczynał się tuż obok, prowadził aż do pięknej, wręcz niezwykłej doliny, której zieleń wydawała się bardziej soczysta od wszystkiego, co widzieli wszędzie indziej. Zarośnięta, stara leśna droga wciąż prowadziła od tego miejsca wgłąb lasu, ale wędrówka nie była nieprzyjemna. Kilka godzin w osłoniętym od wiatru otoczeniu drzew i wyszli na równinę. Niesamowita trawa wyrastała tu bujnie, choć przecież była dopiero wczesna wiosna i w górach zalegał śnieg, nie mówiąc już o niskich temperaturach.
Arina w kościach czuła wiszącą w powietrzu magię.

Wieży co prawda nie było już w tym miejscu, ale bez większych problemów znaleźli jej szczątki, które wystarczająco przykuły ich uwagę. Mur utrzymał się tylko trochę powyżej traw, tworząc krąg o średnicy jakichś dziesięciu metrów. Wszędzie wokół leżały rozsypane kamienie, poza nimi nie było także nic ciekawego. Prócz pokrytej gruzem, kamiennej płyty w kształcie kwadratu o boku około metra. Bardzo przypominała zejście do piwnic i w istocie mogła tym być, choć na pewno nietypowym. Po oczyszczeniu ukazało się miejsce, do którego idealnie pasował medalion, znaleziony wcześniej w chacie leśnika.
Po jego włożeniu na miejsce, nie otworzyło się żadne przejście.
Ale niewidoczne wcześniej runy zabłysły i pochłonęły ich, oślepiając na chwilę a potem ciskając do całkiem czarnego pomieszczenia, pachnącego niczym innym jak piwnicami. Mark zaklął i przez chwilę grzebał w swoich rzeczach. Pochodnia rozbłysła światłem, oświetlając kamienne ściany niewielkiego magazynku, od którego odchodził jeden korytarz. Mężczyzna sięgnął po miecz.
- Mam nadzieję, że przeniosło nas tylko na dół.
Ruszył dość pewnie. Zmysły wiedźminki odbierały ciche dźwięki poruszania się, z dalszej części podziemi. Zanim jednak zdążyła przekazać te informacje, natknęli się na wątłe ciało w długich, powłóczystych szatach. Spiczaste uszy i zaskoczony wyraz twarzy.
- Jeśli to mag z wieży, to nie leży tu zbyt długo. Ktoś dorwał go jako pierwszy.
Z głębi piwnic dobiegł ich nagle głośny trzask.
 
Sekal jest offline