Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2011, 17:26   #39
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Nie wszystko poszło po ich myśli. Oddział dzikusów Ventidiusa początkowo faktycznie bez problemów posuwał się do przodu, zmieniło się to jednak, gdy tylko przekroczyli potężne mury leśnego miasta. Paru pierwszych strażników padło bez ruchu na ziemię, zanim nawet zorientowali się, iż są atakowani. Dzicy okazali się tu wyjątkowo przydatni, polując na nich w zupełnej ciszy i skupieniu. Później pojawiły się jednak pierwsze komplikacje. Między punktami dzielącymi pojedyncze stanowiska obrony przeciwlotniczej zgromadziło się zdecydowanie zbyt wielu żołnierzy, by dało się ich pokonać w otwartym ataku. Do tego znalazły się tam dwa Sentinele, u których Ventidius dojrzał dobudowane czujniki podczerwieni, mogące pozwolić na szybkie wykrycie intruzów.


Nie mieli jednak wyboru, musieli wykonać zadanie, zanim ich towarzysze w promach wpadną na aktywną nadal obronę. Seria szybkich i dokładnie wyselekcjonowanych skrytobójstw pozwoliła im założyć ładunki na trzech z czterech dział, później odkryto jednak ich obecność. W mieście rozbrzmiał alarm, a oddział znalazł się w pułapce, ostrzeliwany przez obrotowe działa Sentineli i ponad setkę żołnierzy Felów.


Wiedzieli, iż w takiej sytuacji nie zdążą na czas. Trzy detonacje wstrząsnęły murami miasta, pozostawiając towarzyszy na łaskę jedynego pozostałego. Które naturalnie trafiło prosto w atakujący wrogie Chimery prom Maxwella, zmuszając go do awaryjnego lądowania. Ostrzał opancerzonych transportowców był tak intensywny, iż zaraz po desancie, trzech z trzydziestu elitarnych żołnierzy dosłownie rozniesionych zostało na strzępy. Resztę po części uratowały zakupione niedawno, najlepszej jakości zbroje. Gdy oni odpowiadali ogniem, sam oficer celował z pistoletu do pędzącego szaleńczo i podskakującego na wertepach transportera.


Tak, jak można było się spodziewać, nie było to proste zadanie. I faktycznie, potężne wiązki hellpistola trafiły pancerz trzy razy. Raz wtapiając się niegroźnie w pancerną płytę, drugi raz dziurawiąc nadawczą antenę, a trzeci prosto w wizjer kierowcy. Gnającym pojazdem nagle zarzuciło gwałtownie, zachwiał się, po czym skręcił w lewo, tracąc przyczepność i zwalając się na dach, koziołkując. W tym samym czasie ciężkie wrogie działa trafiły w pozycję działa laserowego, zmieniając je i jego obsługę w chmurę rozżarzonych odłamków. Działo jednak, na krótko przed zniszczeniem, zdołało odpalić, dziurawiąc na wylot trzeci z transportowców i połowę jego załogi.

Po paru chwilach bitwa dobiegła końca. Okazało się, iż stracili działo i pięciu żołnierzy, zyskali za to jeden sprawny i jeden średnio uszkodzony, choć nadal zdolny do jazdy transportowiec. I właśnie wtedy otrzymali wezwanie o wsparcie, dochodzące z otoczonej grupy w mieście.

W tym samym czasie ich towarzysze na orbicie dostrzegli ruchy wrogich wojsk. Ci na dole zapewne musieli zostać poinformowani o ataku. Na krótko po tym nadany został przekaz Nawigatora. Oddziały Fela zwolniły, wymieniając zapewne informacje i ustalając plan działania. Miast jednak rozpocząć jednoczesne akcje, rozleźli się na wszystkie strony. Jedni rozproszyli się po lesie, utrudniając orbitalny ostrzał, inni ruszyli na miasto, choć nie wiadomo było, czy mają zamiar się w nim poddać, czy też ruszyć towarzyszom z pomocą. A może sami jeszcze nie zdecydowali, albo planowali podstęp? Jeśli chciało się ich ostrzelać z orbity, to był to ostatni dobry moment.

Jakby tego było mało, w tym samym czasie gdzieś na granicy układu, daleko od ich planety Nawigator zanotował ślad wyjścia z Immaterium. Zaskakujące było jednak to, iż nie był ludzki. Wezwany na mostek seneszal po wstępnej analizie danych stwierdził, iż należeć musiał do Stryksów, rasy kosmicznych nomadów, zajmujących się handlem i niewolnictwem. Często mieli też na sprzedaż cenne informacje. Z oczywistych powodów nie podróżowali jednak nigdy do systemów ksenofobicznego Imperium, pojawiając się i znikając gdzieś na jego obrzeżach.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 20-01-2011 o 18:12.
Tadeus jest offline