Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2011, 18:57   #11
Nemo
 
Nemo's Avatar
 
Reputacja: 1 Nemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumny
Gaspare słuchała przystolnych towarzyszy ze zdrowym dystansem i zdecydowanie mniej zdrową pogardą. Dwaj siedzący tutaj panowie wyglądali na typków rodzaju, którego jej kult wynajmował zazwyczaj do brzydkiej, brudnej i przynoszącej mało chwały roboty za garść splamionych krwią monet. Tak...
Nie żeby miała coś przeciwko takim zajęciom. Zysk to zysk, złoto to złoto. Po prostu, ona wiedziała jak się cenić i nie dawała się wykorzystywać, ani tym bardziej-zostawiać z garścią miedziaków w dłoni i zreformatowaną pamięcią, zupełnie pozbawioną najmniejszego śladu tego, co zrobiło się ubiegłej nocy. Dlatego z pewną odrazą i politowaniem obserwowała to, jak panowie dają zakręcić sobą wokół palca mieszańca. Wyjątkowo cwanego mieszańca, trzeba dodać.
Wizje? Ha! Oczywiście, nikt nie mógł kwestionować w tej chwili statusu Sybilli jako Wyroczni; musiałaby w tym celu użyć zdecydowanie więcej magii maskującej, niż było warto. Ale czy ktokolwiek z nich mógł teraz mieć zupełną pewność, że ich drogi psiej krwi bękart rzeczywiście widział, co widział? Nie będą przecież kwestionować słów wyroczni; przyjmowanie wizji to jej praca i cel życia. Zupełnie naturalne jest przyjmowanie jej opowieści "na słowo".
I z tego powodu było to doskonałe narzędzie manipulacji.
Wspaniała zasłona dymna, by przykryć swoje prawdziwe cele. Tylko jakiego rodzaju ukryte intencje mogła posiadać uszata? Tego Gaspare jeszcze nie wiedziała, ale zdecydowanie miała już wyobrażenie, gdzie i o jakiej porze nocy ma zamiar do końca wyłączyć myślenie w pozostałych osobach przy stole. Heh. Na szczęście, mieszańce nie były w jej gustach.
Ale złośliwości na bok...mimo wszystko, nie miała powodu, by nie wysłuchać opowieści Sybilli i reszty zawezwanych przez nią osobników.
Kwestia zaginionych strażników wyglądała na dość zabawną. Co właściwie robili tam gdzie robili? Dlaczego ktoś niemalże wygodnie zadźgał pasterzyka tak, że tak czy siak można było zebrać jego zeznanie? Szczególnie, jeśli posiadają środki zdolne uniemożliwić wskrzeszenie...
Tak, uniemożliwianie wskrzeszenia. Miała kilka pomysłów jak można było tego dokonać (większość mówiąc prawdę, od razu wskoczyło jej do głowy ze względu na to, że sama nie raz zastanawiała się nad koszt-efektywnymi metodami na jej własny użytek), ale w tym konkretnym wypadku...
W tym konkretnym wypadku, pojawiało się rozwiązanie, które wyglądało zbyt zabawnie i błyskotliwie, by było prawdziwe. I wywoływało na jej twarzy szeroki, zupełnie nieprzystający osobie rozmyślającej o czyjeś śmierci uśmiech. Brakowało tylko maniakalnego śmiechu. Był za to chichot, na szczęście szybko utopiony porcją alkoholu.
Niziołkowie. Ten temat też spotęgował jej wesołość.
-Oczywiście, polimorfia lub przynajmniej klasyczna Zmiana Siebie to podstawa fachu. Trzeba byłoby być naprawdę odważnym idiotą, by mordować przy ludziach nosząc swoją własną twarz. Tylko...nie wiem czy pojmujecie, ale dostęp do zmiany kształtu w niziołka, daje przy okazji inne wesołe moce, wiecie? Zawieszając na chwileczkę pytanie w powietrzu, oblizała bardzo dokładnie swoje wargi i ich okolice językiem, w poszukiwaniu zagubionych kropel alkoholu -Chociażby zdolność zamiany w ptaka i wymknięcia się z paolowej obławy. Chyba, że nasz dzielny sponsor dogadał się nawet z druidami i niebo patroluje wspaniała jastrzębia policja? Heh...
Tak, z motywów zdecydowanie jednym z najsensowniejszych wydaje się być chęć zarobku lub zemsty na ojcu. Przy czym jeśli to pierwsze, to czy...
Zamilkła na chwilę, starając się dobrać odpowiednie sformułowanie. Chciwy uśmiech wylał się na jej twarz -...nie lepiej byłoby nazwać tej zbrodni porwaniem? Heheh...śmierć jest tylko temporalną niedogodnością. Przerwanie jej to jedynie kwestia odpowiednich środków. Więc...
. . .
Jakim problemem byłoby po prostu pochwycić czyjąś duszę i pod groźbą przerobienia jej na mydło lub eliksiry leczenia lekkich ran, zażądać okupu za klejnot, sztylet lub cokolwiek ją zawierające?
Podoba mi sie ten pomysł, Antara! Powinniśmy odwiedzić Czerwonych, spytać po ile sprzedają thinaun i usprawnić nieco ten mechanizm na nasz własny użytek! Ahahaha!

Pomysł ten naprawdę szczerze się jej podobał, o czym świadczył jej spaczony uśmiech. Po chwili jednak poskromiła go w bardziej...elegancką formę.
-...eheheh. Białe Kruki, Czerwone Łasice...pozwólcie zgadnąć. Ci pierwsi zajmują się przemytem rzadkich ksiąg zaklęć? Ah, ale tak, warto się z nimi skontaktować. Warto wykorzystać wszystkie istniejące opcje, dlatego hmm, z wielką przyjemnością będę wam towarzyszyć w podróży do "tamtego miejsca". Plus, chętnie porozmawiałabym z kapłanami, którzy próbowali wskrzesić chłopca. Więc, coś jeszcze na dzisiaj w tych sprawach, czy jedyne co pozostało to zapić się do końca? Jeśli tak, to ja podziękuje i oddalę się już w swoją stronę...
 
__________________
A true gamer should do his best to create the most powerful character possible! And to that end you need to find the most gamebreaking combination of skills, feats, weapons and armors! All of that for the ultimate purpose of making you character stronger and stronger!
That's the true essence of the RPG games!
Nemo jest offline