Lhianann, jesteś wredna- ja chciałem o tym pisac!
Tak, też zaliczyłem dopiero co nowego Piekarę, 3 dni i po książce- to chyba już coś mówi. Opowieści o Amalryku Dymale, Konradzie Piotrze, pośle Lepkim, senatorze Kardupellu i innych "nowych" Polakach cudnie splatają się w opowieść, którą Piekara napewno bardzo chciał napisać. Widać było, iż w książkach o Mordimerze Madderdinie czy Necrosis chciał wiele, ale konwencja nie pozwalała do aż takich wybryków. Ale w Przenajświętszej nie bał się już niczego- brud, brutalność, pedofilia, nawet homoseksualne marzenia z Jezusem- wszystko. Książka absolutnie wciska w fotel, ale tylko czytelnika odpornego na niektóre przegięcia.
A teraz "Piekło i Szpada", nawracam się na Kresa
. Już niedługo kończę, więc znów coś popiszę