Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2011, 13:38   #23
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację
Wrzaski i zamieszanie przerwało miłą pogawędkę z piersiastą dziewką do posług, oraz wlewanie w siebie konkretnych ilości wina. Zamieszanie i chaos były straszne, ludzie biegali i starali się odsunąć jak najdalej od feralnego kufra. Jean-Blaise był dostatecznie daleko ale stanie bezczynnie nie bardzo mu się uśmiechało, co więcej leniwy na wskroś Szelma uniósł się na łapkach i zamiauczał bacznie rozglądając się wokół. To był chyba najlepszy dowód na to iż sprawa jest poważna.

Choć paź chwiał się lekko a oczka wesoło świeciły mu się od sporej ilości wina, umysł wciąż miał sprawny i obserwując hordę panikarzy to biegających naokoło, to przepychających się na dziedziniec, to (jak Zygryd) wydających wojnę muchom, stwierdził, że wyjścia są trzy: obrać kurs samodzielny, dryfować z wiatrem, lub się zakotwiczyć. Krzyki o zbrojnych i inkwizytorze jacy odcięli zajazd, niosące się wśród ludzi, oraz widok beznadziejnej bieganiny kazały mu odrzucić instynkt stadny, należało przylepić się do kogoś kto mógł mieć spore szanse na wyjście z tego bez szwanku. Rudzielec od razu skierował wzrok ku swemu nowemu pryncypałowi i majordomowi, a gdy zauważył że ten wspólnie z jakimś uczonym mężem kierują się do schodów na galeryjkę w kierunku właściciela zajazdu nie czekał na nic. O mało nie gubiąc kota puścił się za halflingiem doganiając go u szczytu schodów.
- Panie, uciekajmy na nana-najjaśniejszą panienkę! Ja niejedno widziałem, w niejejednym miejscu byłem. - prawie że się nie jąkał, choć z drugiej strony bardzo uważne ucho mogło wychwycić zaczątki plątania się języka - Rzadko kto z nich ryzyzykuje by zdrowych ood chorych odzielać. Spalą nas jak nic. Ja pomogę, mam i koncept jeden jak stąd czmychnąć, ale na miecz Gillesa uchodźmy mości Tutupik, uchodźmy! - bystrym wzrokiem potoczył też po Młokosie i profesorze stojących przy niziołku.
 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Leoncoeur jest offline