Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2011, 16:00   #39
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Mathias Johansen i Edward Kingston


Wyszliście z pomieszczenia do korytarza, który ciągnął się w głąb bazy. Szedł w dół, od czasu do czasu było kilka schodków prowadzących w dół. Nie było żadnych odnóg, aż do pewnego czasu. Były to kwatery pracowników. Po przeszukaniu ich nie znaleźliście nic. Wyglądały jakby nie było tu nikogo od dawna. Piętrowe łóżka był pościelone, a na nocnych szafkach pełno było kurzu. Po przeszukaniu kilku pomieszczeń ruszyliście dalej.

Za drzwiami kończącymi korytarz była ogromna hala, a raczej .. przestrzeń. Było tu zimniej niż w korytarzu. Wielka jaskinia wydrążona była w lodzie. Tu i ówdzie znajdowały się jakieś stanowiska badawcze. Wielkie, okrągłe reflektory były jedynymi źródłami światła. Na stołach były jakieś przedmioty przykryte płachtami. Jeden ze stołów był odsłonięty. Leżały na nim jakieś dziwne metalowe przedmioty, których nikt z was wcześniej nie widział. Przypominały szczątki jakiejś większej całości.

W jaskini nie dostrzegliście nikogo, lecz wiele miejsc tonęło w mroku. Mieliście nieustające wrażenie, że ktoś was obserwuje. Nie widzieliście gdzie kończy się jaskinia. Wszystkie ściany ginęły w ciemnościach, co jakiś czas widać było tylko światło reflektorów padające na stoły lub gdzieś w dal.

Adam Lambert i Lee McMillan


Ruszyliście korytarzem, cały czas uważając na nazistów. Nie spotkaliście żadnego z nich. Od czasu do czasu napotykaliście odnogi do pomieszczeń medycznych, w których prócz apteczek i zakrwawionych nieco narzędzi chirurgicznych nie było nic więcej. Z czasem zwiększała się liczba swastyk na ścianach i nazistowskich symboli wszędzie gdzie tylko dało się je w miarę estetycznie upchnąć. Żadnemu z was jednak nie przyszło na myśl, by ingerować zbytnio w to dziwne miejsce.

Wreszcie dotarliście do końca korytarza. Jego zwieńczeniem była okrągła sala z podwójnymi drzwiami na wprost, lewo i prawo. Prócz tego była drabina prowadząca na podwieszaną platformę, gdzie także były cztery pary drzwi. Nad drzwiami na wprost niknęły w ścianie liczne rury idące ze strony prawej i lewej. W sali prócz wielkiej swastyki zwisającej z sufitu w centrum pomieszczenia znajdowały się tabliczki opisujące drzwi po lewo i prawo. Te pierwsze prowadziły (jak przetłumaczył Adam) do generatorów, drugie zaś do magazynu. Te na wprost nie były opisane. Wszystkie wyglądały solidnie. Podłoga wykonana była z kafelków, przez środek natomiast przechodziła kratka osłaniająca rury z licznymi zaworami.

Adam Dębski


Wyszedłeś z zakrwawionego gabinetu. Byłeś na podwieszanej platformie. Pod nią była hala. Kiedyś zapewne byli tu ludzie, lecz teraz w dole widziałeś tylko zmasakrowane nieludzko ciała naukowców i żołnierzy niemieckich. Pomieszczenie służyło zapewne do przeprowadzania jakiś badań. Wokół centralnej części stoły i szafki tworzył jakby kwadrat otaczający duży, kamienny stół obity kafelkami. Na nim leżało kilka poskręcanych i okrutnie okaleczonych ciał wojskowych.

Platforma prowadziła do drabiny. Można było zejść nią w dół, była to jedyna droga. Nie licząc oczywiście powrotu do gabinetu. Po zejściu zauważyłeś, że do tej sali prowadzą drzwi znajdujące się po jej drugiej stronie. Podwójne i najwyraźniej pancerne były wygięte tak, jakby ktoś wysadził je dynamitem lub uderzył taranem. Wszystko to dziwnie przypominało szpital. Ściany poobijane były do poziomu lamperii kafelkami i tylko swastyki przypominały o nazistowskim charakterze tego miejsca. Szukałeś żywych, lecz wszyscy tutaj byli dosłownie zmasakrowani. Wreszcie usłyszałeś jęk dochodzący z czegoś co mogło być kącikiem sanitarnym dla naukowców.

 
__________________
Także tego
Arsene jest offline