Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2011, 21:01   #19
Erissa
 
Erissa's Avatar
 
Reputacja: 1 Erissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputacjęErissa ma wspaniałą reputację
Gdy jedzie się na samym końcu ogonka wojowników, bohaterów, zatwardziałych pogromców zła świat wydaje się zupełnie inny, można zauważyć, że wcale nie jest się takim, jak się wcześniej mogło wydawać… Ci ludzie wiele przeżyli, z niejednym potworem walczyli, niejeden łeb uwolnili od ciała, a ona? Jedyną właściwa odpowiedzią wydawało się w tej sytuacji milczenie… Westchnęła głęboko i poklepała konia
- Damy radę – szepnęła bardziej do siebie niż do niego

Czas wlókł się niemiłosiernie wolno, okolica była wciąż podobna, chwilami Vivien nawet zastanawiała się, czy nie krążą w kółko, opanowało ją jakieś uczucie apatii, melancholii, może to przez ostatnią rozmowę z Hansem? Nie miała ochoty do nikogo się odzywać, zaintonowała tylko cicho znaną piosenkę, był to jedyny możliwy sposób poprawy nastroju w zaistniałej sytuacji, lekko kołysała się w siodle niewidzącym wzrokiem patrząc przed siebie, nagle jednak wszyscy zatrzymali się, miała ochotę zapytać o co chodzi, zbluzgać ich, że robią teraz postój, wyładować złość, gdy… zobaczyła małego gnomika, później drugiego, znacznie starszego. Nie miała jeszcze nigdy do czynienia z takimi istotami, lecz ich zachowanie już od samego początku było co najmniej dziwne. Spojrzała na łowcę, jego mina pozornie nie ukazywała najmniejszych emocji i ktoś, kto nie zwracał nigdy na mimikę Hansa większej uwagi mógł dać się zwieść, Vivien jednak poznała go nieco przez czas szkolenia, wiedziała, że on też coś podejrzewa. Znajdowała się na końcu całej grupy, więc mały osobnik nie powinien zwracać na nią większej uwagi, postanowiła to wykorzystać: dyskretnym ruchem sprawdziła miecz, poprawiła łuk tak, by w razie potrzeby dobyć go możliwie jak najszybciej, nieco pewniejsza wyjęła strzałę i przejechała palcem wskazującym po jej lotce, gest ten mogący wydawać się swoistą modlitwą dziewczyna uważała za szczęśliwy, na początku swojej „kariery”oswajała się w ten sposób z myślą o nieuchronnie zbliżającej się walce, teraz był to już bardziej nawyk… Tak czy inaczej coś wisiało w powietrzu, jedynym sensownym pytaniem wydawał się tylko fakt kiedy spadnie na ich głowy i z jaką siłą.
 
Erissa jest offline