Powietrze po raz kolejny zawirowało. Poczuliście zapach magii wokół. Kolejny kształt zaczął się formować... To wysoka (3m!) postać w ciemno-purpurowym płaszczu, którego kaptur skutecznie ocieniał twarz nieznajomego (o ile ją posiadał...). - Witajcie, moje dzieciątka - syknęła postać niskim tonem - Cieszszszę ssssię, że zabiliśśśście mojego odwiecznego wroga... Ciessszzzszszęęę sssssię bardzo. Przyjdźcie do mnie po nagrodę do mojego pałacu - Pałacu Throgga. Czekam na wassssss...
Tajemniczy nieznajomy zniknął. Zauważyliście też, że wszystkie wasze rany zostały uleczone.
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |