Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2011, 15:29   #130
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
- Prędzej nadejdzie pora polowania, niż zdołamy się dowiedzieć czegoś choćby o miejscu pobytu Cerre. A wilkołaki i Tormici równocześnie, to trochę za dużo jak na nas. - podsumował rozmowę Bared, po czym Kaldor dał wszystkim znać, że już czas wyruszać.
Zebrali się więc i całą ósemką wstali od stołu, a następnie wyszli z gospody, by ruszyć w kierunku południowej bramy. O tej porze ulice nie powinny być jeszcze opustoszałe, jednak ludzie widocznie obawiali się wychodzić z domów. I słusznie zresztą - zwłaszcza, że była pełnia.


Im byli bliżej południowej części miasta, tym ich zmysły zdawały się bardziej wyczulone. I co za tym szło, popadali w paranoję. Tu jakiś szelest, tam kot się oblizywał, gdzieś znowu jakiś ptak krakał...
Taki stan nie działał dobrze na nastroje wśród drużyny - im częściej wzdrygali się niepotrzebnie z powodu jakiegoś błahego hałasu, tym mniej wierzyli w powodzenie swojego "planu".
Może lykantropy były już gdzie indziej i właśnie rozszarpywały jakieś niewinne ofiary na strzępy? Albo...
- Tam! - wypalił nagle Kaldor wskazując drugi koniec ulicy w której aktualnie się znajdowali. I faktycznie, powoli z mroku wyłaniał się wilczy kształt szczerzący do nich ostre kły. Za nim zaś wyłonił się drugi i trzeci.


Dwa kolejne wilki wyszły z bocznych uliczek po ich prawej i lewej stronie - widocznie miały nadzieję ich otoczyć, jednak tropiciel wcześniej je dostrzegł.
W momencie kiedy Cristin wyciągnęła swój srebrny rapier, zaś Kaldor łuk ze srebrnymi grotami, ich przeciwnicy jakby się... wzdrygnęli. Jednak ciężko było stwierdzić, czy im się nie przywidziało.
 
Gettor jest offline