Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2011, 02:51   #12
Blackvampire
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Górnik stał w milczeniu słuchając słów krasnoluda. Z każdą chwilą coraz mniej mu się to wszystko podobało, a radość z tego, że uszli z życiem prysła jak mydlana bańka. Jego twarz wykrzywił grymas złości i niezadowolenia. Dopiero teraz doszło do niego jak bardzo dał się nabrać wtedy w Wissenlandzie.

Zaklął szpetnie pod nosem chowając glejt pod skórzaną kurtę po czym ruszył za resztą poprawiając plecak. Okazało się, że warownia nie leży zbyt daleko, na całe szczęście, a droga do niej była jak najbardziej bezpieczna. Już po niedługim czasie ich oczom ukazały się w oddali ogromne bramy twierdzy i parodia miasta leżąca daleko w dole. Miejsce niemal całkowitego bezprawia, a przynajmniej tak wynikało ze słów brodacza z posterunku. Robiło się coraz lepiej.

Jeden z towarzyszy Zweisteinera zaproponował porzucenie kufra i podzielenie się złotem po równo. Była to jak najbardziej mądra i uczciwa propozycja. Taszcząc kufer rzeczywiście mogli stać się ofiarą napadu i postradać niedawno oszczędzone łaską bogów żywota. Kolejna rada Markusa, tym razem dla Alessy także mogła oszczędzić im wielu kłopotów.

Kiedy złoto zostało uczciwie podzielone, a kufer wylądował gdzieś w krzakach, ruszyli dalej.
-Coraz mniej mi się to podoba...- zamarudził na głos górnik
-Trzeba nam znaleźć jakąś choć w ćwierci spokojną gospodę i zastanowić się co poczniemy dalej. Oby piwo mieli tu lepsze niż zabudowania...-
Szedł dalej starając się ignorować jakiekolwiek spojrzenia spode łba puszczane w ich, czy też w jego, stronę. Poprawił przy okazji większy z dwóch kilofów na plecach.

Tylko ktoś znający się na sytuacji panujących w górniczych tunelach, albo posiadający choć przeciętną wiedzę na temat górnictwa i wyposażenia górniczego mógł domyśleć się, że ten większy kilof wcale nie służył tylko i wyłącznie do przebijania się przez naprawdę twarde partie skał. Mało tego, ten rodzaj kilofa dawano tylko górnikom pracującym w tunelach narażonych na ryzyko ataku. Dla niedoświadczonego oka wyglądał jak zwykłe narzędzie, ale ktoś wystarczająco bystry zaraz spostrzegł, że dolna część obu "haków" kilofa ma kształt podobny do ostrza i rzeczywiście jej krawędzi są naostrzone.
Ta broń służyła górnikom w razie ataku na kopalnie, ponoć w walce była równie skuteczna co miecz czy wielki topór. I rzeczywiście tak było, co Eckhartd zdołał sprawdzić podczas potyczki z goblinami.

Górnik rozglądał się więc w około szukając szyldu oberży czy drogowskazu, który ich do takowej zaprowadzi.
 
Blackvampire jest offline