Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2011, 20:49   #101
zgrzyt
 
zgrzyt's Avatar
 
Reputacja: 1 zgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwuzgrzyt jest godny podziwu
Wszyscy

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=3pTUvB9uExI&feature=related[/MEDIA]

Tass, Gaurim


Wybiegacie z karczmy niczym rażeni mocno naładowaną błyskawicą. Mówiąc inaczej: wylatujecie jak z procy pędząc w stronę posiadłości. Nie straszne wam błota, kałuże czy porozrzucane na trakcie kamienie. Kierunek wyznacza tylko ścieżka biegnąca wzdłuż brzegu jeziora. W końcu docieracie do drzwi przybytku. W tej chwili krasnolud pada na kolana z wyczerpania. Zupełnie jakby dopiero teraz przypomniał sobie o zmęczeniu. Żaden diabeł nie jest w stanie zmusić brodaczy do niezaplanowanego sprintu. Tymczasem w tej sytuacji wystarczył dosyć niejasny okrzyk niziołka. Co takiego odkrył towarzysz podróży by wzbudzać paniczny zamęt? Odpowiedź miała się znajdować w środku. Zdyszani otwieracie stare, mocno skrzypiące drzwi. Wszystko po to by usłyszeć dobiegające z sąsiedniego pokoju okrzyki.

- Zginiesz suko! Wbije Ci ten nóż prosto w plugawe serce!

Głos brzmi bardzo znajomo. W pierwszej chwili nie dowierzacie przypuszczeniom. Wkraczacie do pomieszczenia z którego dochodzą hałasy by przeżyć nie mały szok. Na ziemi tarzają się dwie kobiety. Jedną jest służąca Jagoda, drugą zaś Anabel. Niewiasty próbują się nawzajem uśmiercić. Chcą tego dokonać trzymanymi w rękach nożami. Pojedynek wygląda bardzo groźnie. Żadna z nich nie przebierają w środkach. Co chwila któraś łapie, drugą za włosy, wyzywa lub brutalnie gryzie. Prawdziwe szaleństwo.

- On jest mój! Rozumiesz?! Mój!

Na co dzień spokojne teraz wyglądają jak wygłodniałe zwierzęta walczące o strzępek padliny.

- Po moim trupie!

Krzyczy Anabel. Za chwilę odpowiada jej Jagoda.

- Już niebawem!

Jak czegoś nie zrobicie to najpewniej zaraz się pozabijają.

Leonardo


Rozmowa z najemnikami przebiega w niekorzystnym kierunku. Wy nie ufacie im a oni wam. Co gorsza zostałeś w tych negocjacjach sam co całą waszą trójkę stawia w nie najlepszym świetle. W końcu panowie dochodzą do wniosku, że sami spróbują ubić tego potwora.

- Widzę, że się nie dogadamy. Nie pozostaje nam więc nic innego jak ruszyć z Gorkiem w góry. Może a nóż dopisze nam szczęście i sami zabijemy to plugastwo. Nie zmarnujemy okazji na zarobek. Zwłaszcza, że ostatnimi czasy ciężko o robotę. Jakbyście zmienili zdanie to jeszcze przez godzinę będziemy u klechy w świątyni. Stary ma nam dać jakieś święconki odstraszające demony. Ja tam w takie zabobony nie wierzę ale jak to mawiają "Strzeżonego Pan Morr strzeże". Tymczasem bywaj.

Po chwili podchodzi do ciebie Simona. Po wyjściu wojaków zostałeś z nią w karczmie sam na sam.

- Interesy idą słabo?

Pyta jakby czytając w Twoich myślach. W jej głosie nie ma jednak wścibskiej ciekawości. Raczej pewna wynikająca z wyczulenia empatia.

- Może podam piwo? To wam mężczyznom zawsze poprawia nastrój.
 

Ostatnio edytowane przez zgrzyt : 23-01-2011 o 20:59.
zgrzyt jest offline