Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2011, 22:39   #20
Tasselhof
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację


Starcie na moście było niezwykle efektowne, kątem oka dostrzegliście jak Drax i drugi krasnolud dają nogę w kierunku wsi. Musieli przeprawić się w pław przez fosę bokiem i w cieniu za blaskiem ognia przedrzeć się nie zauważenie. Parszywe tchórze. Tymczasem Konrad na nic nie zwracając uwagi, z jarzącym się młotem wbiegł na most. Tupot jego ciężkich opancerzonych stóp odbił się echem i zwrócił uwagę Orka, który był celem. Niestety mógł już tylko parować, nie przewidział jednak ataku na tak potężnego. Potężny cios ( krytyk) trafia go w pierś. Żebra nie przyjemnie chrupnęły, ork z rykiem pada na belki mostu, wypuszcza broń i zwija się z bólu. Konrad może teraz bez problemu go dobić. W tym czasie Kreter siłuje się z przywódcą orków, niestety jego akcja przynosi mu nie zamierzony skutek. Krasnolud nie docenił okra, Har-Arel nie był pierwszym lepszym zielonoskórym. Do tego był niespodziewanie szybszy, jego broń niczym błyskawica spadła na prawą nogę krasnoluda. Długie ostrze wbiło się w udo i przeszyło je na wylot ( krytyk ). Krasnolud zamarł, ból był nie miłosierny. Atak Har- Arela pozbawił Kretera możliwości kontrataku. Gdy Ork wyszarpnął ostrze z nogi, krasnolud zaryczał z bólu i upadł na lewe kolano dysząc ciężko. Przywódca z paskudnym uśmiechem chełpił się zwycięstwem nad brodaczem po chwili jednak uniósł broń aby ostatecznie pozbawić go głowy. Wziął ostry zamach i cisnął broń w dół. Kreter zachwiał się lekko i ostrze jedynie zadrapało go w prawe ucho i skroń. Krasnolud nagle odżył, zapłonęła w nim krew jakże gorąca i pamiętająca krzywdy wyrządzone jej przez lud zielonych. Kreter z rykiem uderzył bronią do góry i poczuł jak zrasza go krew wroga ( krytyk ). Łeb Har-Arela upadł z mlaśnięciem na drewniany podkład mostu a truchło zwaliło się z łoskotem w dół. Kreter odsapnął z ulgą i rozejrzał się. Samphenion z bardzo niewygodnej pozycji oddał strzał, niestety jego pocisk daleki był od trafienia w cokolwiek. Łucznik widząc śmierć przywódcy pędem rusza w tył na warchlaku i bardzo szybko znika wam w ciemnościach z oczu. Czujecie chłodną ulgę już po wszystkim.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=5uCDgiRClYs[/MEDIA]

Gdy nagle słyszycie cichy krzyk Niziołka. Zwracacie oczy na Butcha lecz już nic nie możecie zrobić. On i Goblin walcząc ze sobą w końcu we dwóch ugodzili się ostrzami w brzuch. Krzywa mała szabelka wyszła z tyłu pleców halflinga. Na jego twarzy zamarł wyraz przerażenia i lęku. Jego pusty wzrok utkwił w Samphenionie, wyciągnął ku niemu małą dłoń lecz jego ciało zachwiało się podcięte nurtem do tyłu. Ujrzeliście jak pod Goblinem ugięły się nogi i że z jego piersi wystaje nóż Butcha pchnięty prosto w serce kreatury. Jej ścierwo zniknęło w odmętach. Niziołek padł na plecy tuż po swoim przeciwniku. Płynąca woda poderwała jego ciało, kto wie może jeszcze żywe. Przez krótki moment było go jeszcze widać, aż w końcu zniknął za rogiem i wiedzieliście już, że nic nie możecie na to poradzić. Walka dobiegła końca, jeden tylko Ork raniony przez Konrada jęczał żałośnie i leżał skulony na moście. Byliście przybici i zmęczeni, a Kreter poważnie ranny. Do tego dwójka z waszych towarzyszy uciekła nie podejmując nawet próby walki. Co gorsza prawdopodobnie przypłacił za to życiem Butch. Krzak po woli dogasał, elf zauważył obok niego fajkę halflinga, którą ten prawdopodobnie zgubił podczas starcia. Utrata towarzysza zawsze bardzo boli, co odczuliście po raz kolejny. Ale nie było czasu na rozpaczanie, wroga armia kroczyła w waszym kierunku, w rękach waszych spoczywały być może losy imperium, a z pewnością jego stolicy, dodatkowo uciekający łucznik może wskazać reszcie trop do was. Należało szybko podejmować decyzję.
 
__________________
"Dum pugnas, victor es" - powiedziałaś, a ja zacząłem się zmieniać...

Ostatnio edytowane przez Tasselhof : 23-01-2011 o 23:03. Powód: pomyłka co do miejsca trafienia u Konrada
Tasselhof jest offline