Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2011, 16:31   #44
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
I tu na drodze Brigid pojawił się natrętny przybysz, lub niechciany sojusznik. W zależności od interpretacji.
Cień drwala pojawił się znowu przy niej ...garbaty i pokrzywiony. A wraz z jego pojawieniem się, na pergaminie Brigid pojawiło się pajęcze pismo.

Cytat:
Przekazałem memu panu twe słowa. Jak pewnie się domyślasz, nie ucieszył się ich słuchając.
Nawet miło było patrzeć jak twe słowa rozrywają jego serce. Zabawny widok, wierz mi. Mam więc u ciebie dług, judaszowa wysłanniczko. Nie... judaszowa córo, raczej. Niewielki dług, ale zawsze dług. Mój pan cię informuje, że przybywają ci z ratunkiem, jeśli chcesz być uratowana. A ja mam cię do nich sprowadzić. Mój pan informuje cię także, że spotkali Elezearosa i mogą spotkać Izraela. Więc jestem tu i czekam na decyzję. I błagam, podejmij ciekawą... jakże chciałbym zobaczyć minę mego pana, gdy mu powiem, że ci się tu spodobało. Że zostawiasz za sobą skrupuły, sumienie i duszę, by dołączyć do rozpustnej koterii wampirów. W końcu ...do twarzy ci w czerni, prawda?
Brigid przyglądała się skrawkowi pergaminu z miną dziecka, które odkryło, że wsadzony do kieszeni cukierek rozpuścił się i ufajdał dokumentnie gacie. Cień majtał ogonem, energicznie i - zdaniem Brigid - zdecydowanie ze zbyt wielką pewnością siebie. Czuła nadal, że to jakiś szwindel, i że trzymając się diablego chwosta trafi być może nie do Kristberga, ale prosto do krwawego druida... Ale - ryzykując - mogła przynajmniej zadbać o odpowiednie entree. Wąskie usta Brigid rozciągnął paskudny uśmiech.

- Taaaak? - warknęła do cienia. - A dlaczego to ty masz mu to powiedzieć, co? Nie za dużo byś chciał? Każdy chciałby porozporządzać sobie judaszowym paladynem. Zaprowadź mnie do niego, to może pozwolę ci popatrzeć... A nad spółkami zastanowimy się później - skrzyżowała dłonie na piersi z miną policyjnego negocjatora.

Wydawało się że cień się uśmiechnął w odpowiedzi. A pergamin zaczynał pokrywać kolejne długie rządki liter. Kristberga czy Ceridwena... kogokolwiek ten cień był, zdecydowanie należał do gadatliwych istot.
Cytat:
Ja się moim panem rozporządzać nie mogę. Ja chcę go zmienić. Czyż mój pan nie jest szlachetny, czyż nie jest dobry... czyż nie jest naiwny?
"Podrasujemy mu trochę CV i już może startować na prezydenta, z tymi ufnymi cielęcymi oczami... wyborcy będą za nim szaleć".

- Niewątpliwie... jest mężem wielkich zalet, które można i należy odpowiednio wykorzystać - oznajmiła mniszka dyplomatycznie i z trudem poskromiła potężne ziewnięcie, jednocześnie rozmazując się w ciemnościach. Po ścianie sunęły, jeden za drugim, dwa niewyraźne cienie.

Cytat:
Nie pasuje tu tak jak i malarka. Dwa kolorowe akcenty w czarno białym obrazie. Nie to, co ty i ja. Dwa cienie...oczywiście ty pod czarną skorupą, skrywasz swoje lęki i strachy. Swój cień ukształtowany z tego czym w sobie gardzisz, tym czego się boisz, tym co w sobie odrzucasz. Cień paladyna to łajdak pierwszej wody. Czymże więc jest cień łajdaczki? Zbrodniarka?
"Zaraz ci wyrwę chwosta razem z korzeniami, pieprzony koziołku"... Brigid wzięła głęboki oddech... i odpuściła. Co ją właściwie obchodziło, co o niej myśli drgający na ścianie fantazmat? Znała siebie. Wiedziała, kim jest. Te kilka przekrętów podatkowych... to przecież nie złodziejstwo nawet, tylko korzystanie z możliwości, jakie daje wiedza. Ojcu by się na pewno nie spodobało, dlatego nigdy mu o tym nie opowiadała. I na pewno nie zamierzała się z tego spowiadać. Nikomu.

Cytat:
Zbrodniarka?
Wzruszyła obojętnie ramionami i zalała gadułę własnym słowotokiem.
- Będę cię nazywać Koziołkiem, dobrze? Każdy powinien mieć jakieś imię. Poznajmy się. Masz jakieś hobby? Powiedz mi, Koziołku, czy wieczorami siadasz, biedny i samotny, na krawędzi wysokich budynków, stukasz kopytkami w obfajdany parapet i plujesz zieloną śliną na przechodzące anioły? Nie smutno ci wtedy aby, hm?

Cień nie dał się zbić z pantałyku.

Cytat:
Naiwne podejście, prawda? Ludzie nie są aż tak prości. Tam gdzie jest ciemność jest i iskierka światła. Tam gdzie jest światło, kryją się też ciemności. Mój pan jest nieprzystosowany do tego miejsca. Ale ty to zmienisz. Więc wbijaj mu nóż w plecy, krój mu sumienie na plasterki, pokazuj mu jego naiwność, napluj w twarz. Pokaż że miły światek w którym dotąd żył, jest tylko iluzją... Że prawdziwy świat, to twoje oblicze. A ja na to popatrzę.
- Jeszcze nie mamy żadnej spółki, Koziołku figlarny - odparowała Brigid za słodyczą.

Stwór ruszył prowadząc ją do swego pana. Był ostrożny rozglądał się starając upewnić, co do bezpieczeństwa. Przy okazji gadał...ale już nie o filozofii.
Cytat:

Ceridwen chce powiadomić mrocznych władców o tym, że mój pan i malarka, zabili pościg za buntownikami. Przez przypadek co prawda i nawet nie wiedząc o tym. Ale w druidzie sojusznika już nie macie.

- Każdy czyni to, co mu się opłaca. Sojusze tworzą się i zmieniają. Giną i tworzą się na nowo. Nic nie jest przesądzone.


Cytat:
Ni Judasz was nie ochroni, gdy Nyks zarządzi łowy na całą trójkę. Jeśli w ogóle miał taki zamiar.
- O, biedna ja, samotna i bezbronna pośród okrucieństw tego świata - jęknęła z teatralną przesadą. - Potrzymaj mnie za rękę, Koziołku...

Cytat:
Mój pan nie ufa Judaszowi, ale póki co, nadal idziemy za jego rozkazami, szukając po drodze wskazówek. Wiesz że krwawy druid był kiedyś dwojgiem kochanków? Tak to Judasz spełnia swe obietnice. Słyszałaś może bajkę o dżinie spełniającym życzenia, tak że obracały się przeciw tym którzy wypowiadali? Mój pan słyszał...dawno temu. Morał z tej bajki jest prosty. Cieszyć się z tego co się ma i nie szukać dróg na skróty. Bardzo chrześcijańskie, prawda? I zabijające ambicję. Jest jednak w niej drugi morał. Nie ufać „dobrym wujkom” spoza rodziny. Ilu z nich potem okazuje się pedofilami? Mój pan szuka trzeciej drogi.
- Wow. Po prostu wow. To by znaczyło, że masz już na niego ogromny wpływ, mój ty Koziołku rozmyty wieloznacznie w szarościach, rozmiłowany w cieniach. Bo widzisz, parzystokopytny, Kristbergowi potrzebna jest prawda. Nie Prawda, ale zwykła, najzwyklejsza prawda. A prawda nie znosi kompromisów i wieloznaczności. Trzecia droga? Prawda nie leży pośrodku. Prawda leży tam, gdzie leży, Koziołku. To znaczy, że albo jesteś uczciwy, albo łżesz jak pies.

"I mam nadzieję, że ci padło na słuch, jak wciskałam Selene głodne kawałki o kocie Schroedingera".

Cytat:
Mój pan wie, że w zamku ukryty jest żywy Helios. Nie mogli zabić. Bo jak zabić nieśmiertelnego? Trzymają go więc pod kluczem, pozbawiają krwi by uczynić bezsilnym.
"No, no, noooooooo...".

Cytat:
Ale o tym Judasz już nie wspomniał, prawda? Jak miło być ślepcem prowadzonym za rączkę przez innych. To łatwe ale i zwodnicze... bo musi się zaufać przewodnikowi. Naprawdę wierzysz, że Judasz zabierze cię z powrotem do domu, po wykonaniu zadania? Naprawdę sądzisz, że można podpisać cyrograf i zapomnieć o umowie? Daj spokój, oboje wiemy, że nie jesteś naiwną dziewuszką.
- Koziołku, na wstępie naszej znajomości pragnę cię poinformować, że nie cierpię nędznych, wymiętoszonych komplementów. Zachowaj je dla Kristbergowej wybranki serca, jeśli jakąś ma, dobrze? Mnie odpowiedz na jedno pytanie: daleko jeszcze, do cholery?

Zimny szyderczy...gdyby słyszała głos jego, to tak mógłby brzmieć. Koziołka jakoś nie ruszały kpiny. A na papierze pojawiały się kolejne litery, gdy zmierzali do celu...
Cytat:

Moja droga partnerko w cieniach. Odrobinę cierpliwości. Mój pan nakazał mi doprowadzić cię do siebie. Więc to czynię idąc, tak byś nie wpadła w jakieś kłopoty. Byłoby mi bardzo smutno, gdybyś wpadła. Tak przynajmniej powiedziałbym memu panu.
A jeśli chcesz prawdy, to... twoja maska cynizmu ma szczeliny i spod niej wyziera twoje delikatne JA. Nie jest ono tak zimne i twarde, jakbyś chciała. Ale i nad tym popracujemy. Może jakimś silnym klejem, da się przykleić z powrotem odpryski z twej maski. Albo wykuć nową. Łatwo wykuć maskę dla samotnej osoby, bo nie ma komu pokazywać swego prawdziwego oblicza.
Tam gdzie mieli być Kristberg i Lorraine.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 25-01-2011 o 16:35. Powód: Dopiski dla wyklarowania ogólnej sytuacji.
abishai jest offline