Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2011, 18:27   #32
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
-Ghraaa!- krzyknął zielonoskóry zrywając się z łóżka. Pierwszą rzeczą, którą zrobił Thog było złapanie topora, który emanował delikatną magią. W izbie nie było nikogo. Był tylko on i jego koszmary. To robiło się co raz straszniejsze. Dostrzegł krew na rękach. Zdziwił się bardzo, gdyż nie wychodził nocą ze swej kwatery. A może jednak? Thog przełknął ślinę i wziął głęboki wdech. Wartko podskoczył do misy z wodą, którą pozostawił przy łóżku poprzedniego wieczora i obmył ręce.
-Co żeś zrobił głupcze?- spytał samego siebie. Wyobraził sobie jak strażnicy w mieście znajdują trupa, odnajdują Thoga i skazują go za popełnioną zbrodnię. Zielonoskóry poczuł impuls, który nakazywał mu zbiec z osady. Chciał uciec, udać się do przeklętej świątyni, w której znajdował się posąg przeklętego bożka. Musiał go zniszczyć. Chciał to zrobić. Doszło do niego na szczęście, że samotnie może nie dać rady. Chciał zaufać Gunnarowi i powierzyć mu swoją tajemnicę, jednak obawiał się iż kapłan Boga Wojny wyda go.
Pokręcił głową i ruszył w stronę świątyni. Szedł szybko i nerwowo z spuszczoną w dół głową. Gdy tylko dotarł na miejsce podszedł do duchownego i przyklęknął na jedno kolano.
-Panie, przybyłem błagać o pomoc...- zaczął nieco żałośnie, jednak tak jak trzeba było.
-Dzisiejszej nocy nawiedziły mnie znów straszne koszmary. Kiedy zaś zbudziłem się rano miałem na rękach krew... Boję, się, że komuś mogłem coś zrobić... Wiem, że sedno tkwi w posągu, tam w starej świątyni kilka dni drogi stąd...- kontynuował. -Co robić panie? Co robić?-
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline