Kobieta wysłuchała słów - głowę wyższego od niej męża o nagim torsie – z niezwykłą uwagą. Można to było bez problemu poznać po skonsternowanej minie. Miała to wyrysowane na uroczej twarzy.
-Jaszczur o ośmiu głowach?- spytała ponownie przytykając wskazujący palec do ust. -Hydra?- spytała jakby mając nadzieję, że ktoś jej odpowie na ów pytanie. -Niezwykle szlachetnie się zachowałeś, biorąc te dzieci pod swoją opiekę i przyprowadzając je tutaj. Zajmę się nimi. Możesz być pewien.- zapewniła Kargana, po czym uśmiechnęła się nieznacznie.
-Niestety nie będę w stanie Ci pomóc...- dodała po chwili spuszczając wzrok na podłogę jakby ze wstydu.
-Jestem opiekunką tej wioski, oraz okolicznych terenów. Nie mogę porzucić mych obowiązków od tak, tym bardziej, że i tak zbytnio bym Ci nie pomogła w boju z oprawcami, których chcesz odszukać.- wytłumaczyła. -Niestety nie znajdziesz tutaj żadnej pomocy z wyjątkiem noclegu i jadła. Tutaj żyją prości ludzie. Rolnicy i rzemieślnicy. Nitk nie będzie miał odwagi ruszyć z Tobą do walki. Wybacz...- położyła delikatną dłoń na ramieniu wojaka.
-Musiałbyś udać się ze swoimi informacjami do miasta, tam pewnie kogoś zainteresują wieści, które przyniesiesz.- kontynuowała -Najbliższe miasto to Wyjące wiatry, cztery dni drogi stąd na południowy wschód.- skończyła oczekując reakcji mężczyzny.
__________________ A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny! |