Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2011, 19:40   #31
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
- Ach, no tak, oczywiście! - obudził się nagle czarodziej pod wpływem jadowitego spojrzenia. - Wszystko przygotowałem, przyjacielu Edgarze, wszystko jest tutaj! - z pakowanego pośpiesznie wora drżącymi rękoma wydobył podłużny rulon z pokreśloną mapą.


- Tu jesteśmy - wskazał Hargendorf. - Twoich rodaków pochwycono pod miastem, nieopodal Ueblingem. Z żalem przyznać muszę, iż mieli wyjątkowego pecha. Natrafili bowiem na orszak Hrabiego Wandersteina - zawiesił głos, spoglądając badawczo na ich oblicza. - To wyjątkowo srogi sługa Sigmara - wytłumaczył w końcu. - Ponoć jest doradcą samego Elektora w sprawach bezpieczeństwa Prowincji Nordlandu. Po wojnie Jego Wysokość Książę stał się wyjątkowo podejrzliwy, stąd zapewne i wybór takiego fanatyka.
Widząc, iż jego słowa tylko pogarszają nastrój obcokrajowca, czarodziej pospiesznie zmienił temat.
- A teraz pozytywy. - uśmiechnął się nerwowo, choć widać było, że pot występuję na jego rozpalone czoło grubymi kroplami. - Wiemy, jaki jest ich cel. Zmierzają na dwór Księcia, do Salzenmundu gdzie siedzibę ma i sam hrabia. Droga jaką muszą przebyć nie jest jednak taka prosta. Ostatnimi czasy mało kto wybiera trakt przez Zweedorf. Ze względu na ataki elfów zrobiło się tam niebezpiecznie. Droga graniczącą z Teufelsumpf raczej też jest unikana. Czarcie Bagna cieszą się złą sławą. Zapewne będą chcieli więc dostać się w Dietershafen na statek i wybrać trasę północną. To wielki port, jednak o tej porze roku ciężko trafić od razu na transport. Możliwe będzie więc zapewne dogonienie jego i jego orszaku, gdy oczekiwać będą na rejs. Wątpię jednak byś był w stanie przekonać hrabiego o niewinności swych pobratymców - czarodziej uśmiechnął się przepraszająco, kończąc wywód.

- Pojadę z tobą - podsumowała opowieść Maria, choć widać było, iż ta decyzja kosztowała ją naprawdę wiele. - Nawet nie wiesz jak chciałabym dopaść tego łotra - ciężko było stwierdzić, czy mówi o Hargenfelsie, czy o Braunie -... lecz w tej sytuacji nie mamy chyba wyjścia.
Czarodziej pokiwał głową uradowany.
- A ja, moi przyjaciele, pojadę z wami! Dla naszego wzajemnego bezpieczeństwa! - ogłosił z entuzjazmem.
Strażniczka wymieniła spojrzenia z Albiończykiem.
- Nie ma mowy! - burknęła.
Bauer nie dawał jednak za wygraną.
- Nie zdołacie poradzić sobie z tak potężnym wrogiem bez magicznej ochrony prawdziwego mistrza! Poza tym - wskazał kulącego się z bólu Albiończyka. - Potrafię moimi eliksirami uśmierzyć jego ból i uzdrowić ciało! - Maria przechyliła głowę, sondując maga od stóp do głów. - On może mieć rację - zwróciła się do Albiończyka. - Widziałam jak czaruje, może się przydać, jeśli Braun za nami ruszy...

Nie zdążyli jeszcze dojść do porozumienia, gdy na zewnątrz pachołkowie przyprowadzili konia Marii z ich wspólnym dobytkiem. Szlachetnemu zwierzęciu towarzyszył siwy, podstarzały muł zajadający właśnie jakieś napotkane przy ulicy śmieci.
- Co to niby ma być!? - wyjechał na pachołka otyły czarodziej. - Wierzchowca mi miałeś nabyć, a nie takiego dziada! - spojrzał z niesmakiem na degustujące odpadki zwierze. Chłop nie miał jednak zamiaru ugiąć się przed gniewem maga.
- Taki koń, jaka moneta - wzruszył obojętnie ramionami. - Trza było więcej wykiesać z mieszka.
- Ja ci dam!!! -
Nie zdążyli dowiedzieć się czym czarodziej miał zamiar obdarzyć pomocnika, ku nim runęła bowiem liczna pogoń, złożona ze zbrojnych Hargenfelsa.
- Na muuuuł!!! - zawył bojowo mag, pędząc na szlachetnej bestii ku bramom miasta.
Nim Edgar się spojrzał, Maria wciągnęła go już na grzbiet Persifala.

+300pd
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 26-01-2011 o 09:33.
Tadeus jest offline