Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2011, 19:43   #14
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Dobry temat, dobry tekst Avaron. Napiszę też moje zdanie, które choć będzie długie to prawdopodobnie i tak ktoś zacytuje jedynie kawałek, w którym akurat popełnię błąd, będzie jakaś nieścisłość albo po prostu głupio zabrzmi. Bywa. Albo nie odpowie nikt. Również bywa. Ale do rzeczy, najpierw przekopiuję tylko to co pogrubiłeś w punktach. Równocześnie będę odnosił się do wypowiedzi innych, bo bez tego moja odpowiedź by była zbyt jasna i czytelna.

1. Bezsensowne historie postaci.
2. Sztywne fabuły.
3. Wtórność postów.
4. Gracze nie potrafią rozwiązywać problemów.
5. Teatr samotnych aktorów.
6. Nijakie fabuły i motywacje.
7. Brak akcji.
8. Uduchowione monologi.
9. Wniosek z powyższych: nuda.


ad.1 Tak. Nie potrzebnie są wymagane zbyt długie historie postaci. Masa bredni, żeby dotrzeć do upragnionego limitu. Napisałem bredni? Nie, to nie wina graczy, że osoba, która założyła rekrutację najpierw im powiedziała, że potrzeba historii postaci na 2a4, a potem olewa to wszystko albo większość z tego. Najzabawniej jednak jest, gdy ktoś wysyła kartę postaci z samymi bredniami i jest przyjęty do gry, ale później okazuje się, że brednie z jego karty nie stały się realiami gry - choć moim zdaniem powinny takimi się stać. Dla mnie karta postaci to świętość. Historia postaci to również świętość. Jeżeli MG nie podoba się coś to powinien zgłosić to graczowi przed grą, a nie nagle się okazuje, że Zr:18 postaci to tak naprawdę Zr:10 albo, że choć wychował się w okolicy to nie zna tej okolicy.
Ktoś w sesji bez istot nadnaturalnych chce grać wampirem? MG: A pasowałoby ci, gdybyś grał człowiekiem, który ma obsesję nad wampiryzmem i pragnie zostać jednym z nich, ale nigdy żadnego nie spotkał? Chyba chodzi tu również o bycie dojrzałym i traktowanie ludzi poważnie. To gra, to zabawa jednak są zasady. Nie tylko te odnoszące się do mechaniki gry, ale również do traktowania ludzi. Nie przesuwamy wieży po skosie, nie mówimy graczowie, że choć zapisał się do szachów to musi grać w warcaby.
abishai - historie postaci zostały dołączone do Jednolinijków II i od samego początku większość z nich jest w grze. Nic na siłę, niektóre to tylko tło, o innych nie ma jeszcze mowy, ale jednak są częścią realiów gry.

ad.2 Tak, ale to raczej polega na słabości czyjejś przygody niezależnie od tego czy to na żywo czy forumowo. Na "róbcie co chcecie, ale i tak zmierzacie do finału, który już napisałem". Walczę z tym. Przygoda to nie ma być pociąg, a wybory graczy powinny oddziaływać znacząco na przygodę. Są również dobre przygody, które mają finał zaplanowany na przykład: gracze idą na najniższy poziom podziemi, żeby ubić diablo to na pytania "kto?", "kogo?" i "gdzie?" oczywiście, że mamy odpowiedź, ale i tu pojawiają się ważne wybory przy np odpowiedzi na pytanie "czym?" i "jak?" Czy przypadkiem nie sprzedali tasaka Butchera? Czy przypadkiem nie olali po drodze wyjątkowo ważnej informacji o pułapkach na ostatnim poziomie? A może wszystko wykonali na tiptop i MG musi tylko zajrzeć do swoich notatek do działu "tartak w ostatniej scenie" i użyć wszystkich kłód, które są przy diablo bo gracze i tak pewnie sobie poradzą.
Ale, ale - przecież my tu piszemy o "pbf-rpg" tu mg ma czas, żeby przemyśleć. Żeby zobaczyć wszystko. Żeby zareagować na działania graczy. Wszystko polega na tym, że choć nie jestem pisarzem zawodowym to nie mam problemu z pisaniem własnych opowiadań. To nie jest jednak gra tylko opowiadanie, a często ludzie tworzące liniowe scenariusze zapominają, że to ma być gra. Z żywymi ludźmi gra. A nie zabawa w przewidywanie poczynań graczy, bo skoro chcemy mieć wszystko gotowe "róbcie co chcecie, ale zaplanowanych wydarzeń nie zmienicie" to czy naprawdę nie lepiej by było, gdyby osoby te napisały opowiadanie? Wyłącznie ze swoimi postaciami?

ad.3 To jest bardziej wina konwencji gawędziarstwa ("storytelling"), bo w moich grach nigdy nie było z tym problemu. Odnoszę jednak wrażenie, że w większość frpg tutaj to jest nawet wymagane. Ludzie muszą cośtam napisać, żeby nie było za mało, więc dostosowują to co pisał mg do swojej postaci i hajda na dzikie po... znaczy wciskają "wyślij". Oczywiście niekiedy jest to całkiem miłe, gdy używa się rzutów na atrybuty, a gracz uszczegóławia wynik, który podał mg. Innym razem to po prostu nie ma sensu, gdy wystarczy krótka deklaracja. To chyba zresztą też podpada pod pisanie na siłę.

ad.4 Czytałem w jednej książce takie prowokacyjne zdanie: "Gracze to debile." Ale powiedzmy sobie szczerze (w tej książce taki mniej więcej przykład był): czy to gracz jest głupi, że nie deklaruje szukania śladów pod dywanem, czy to mg jest głupi, że uznał za pewnik, że gracze będą szukać śladów pod dywanem. To jest trochę powrót do punktu 2 - liniowość. MG przewiduje ruchy graczy i tak tworzy wcześniej scenariusz. A tu przecież jest frpg (forumowe rpg jakby ktoś nie łapał odjęcia "pb") tu scenariusz można pisać na bieżąco. Przygotować sobie kilka elementów, kilka pewników kompletnie niezależnych od graczy "tak, ten typ gra na dwie strony", "tak, ta wioska to iluzja", "tak, książe jest opętany", a potem spojrzeć czy rzeczywiście jest to kilka pewników czy może wszystko to jedna wielka lipa, a od graczy prawie nic nie jest zależne. Niestety przy gawędziarstwie gracz ma iluzoryczne poczucie, że jest niezależny, ale w rzeczywistości może poruszać się jedynie po wagonie, a pociąg gry jedzie wciąż i wciąż w jednym kierunku. Czasem dodana jest możliwość poruszenia zwrotnicą, ale czy to jest wolność?
Staram się, żeby gracz miał wybór: A lub B lub "nic nie wybieram" lub "tu miejsce na twoją pomysłowość" choć w moich odpisach jest zazwyczaj mowa jedynie o A lub B.

ad.5 To też da się uniknąć zaczynając grę od "Jesteście w jednej drużynie." albo pozostawić wszystkich osobno i zobaczyć co z tego wyniknie. Co do wątków postaci - a co gdyby elementy historii jednej postaci pojawiły się w grze jako teraźniejszość innej postaci? Czy to wątek osobisty staje się wątkiem dwóch osób, czy może jedna z postaci gracza staje się częścią wątku osobistego innej postaci? Tak jak w życiu. To, że ktoś ma siostrę nie znaczy, że ta siostra nie może być kochanką kogoś innego albo "tą krową", która wyrzuciła kogoś jeszcze innego z roboty.
Co do interakcji: powiedzmy sobie szczerze, czy takie postacie mają o czym rozmawiać? (przykład z Reservoir Dogs) To jest pan różowy, to pan biały, a to pomarańczowy - mają wspólne zadanie do wykonania, ale jedynie pan różowy był profesjonalistą, nie zwierzał się pozostałym najemnikom i przeżył. Nic na siłę. Wszystko samo się pojawi lub nie, bo wszyscy okażą się panami różowymi i obchodzi ich misja, a nie zaznajamianie się z resztą drużyny. Problem pojawia się, gdy jedna osoba chce, a reszta nie chce i trzeba go jakoś rozwiazać, w zależności od sytuacji. Rozwiązaniem jednak nie jest zmuszanie wszystich do rozmów.
Tu chyba najgrubiej odszedłem od punktu. Ech.

ad.6 To jest trudne. Myślę, że chodzi tu o emocjonalne podejście do gry. O emocjonalne podejście do ludków w grze. Podobno niektórym robi się smutno, gdy umrze jakiś bn. Ja bardziej podchodze do gry jako... no gry, zabawy w odkrywanie świata gry, odkrywanie fabuły, odkrywanie postaci graczy i bohaterów niezależnych - w wielkim skrócie - w odkrywanie informacji. I gdy już wkręcimy się w zbieranie informacji, gdy wiemy coś nie coś o naszej postaci, którą kierujemy to chcemy dopaść drania-bn czy drania-postać-innego-gracza, który zalazł za skórę naszej postaci.
Oczywiście jeśliwszystko jest tak zbudowane, że naprawdę mamy wybór, że możemy wszystko co jest zgodne z realiami gry to wkręcamy się w nią. Wkręcamy się w informacje i nawet jeżeli aktualna przygoda nie jest zbyt ciekawa to nas i tak interesuje rozwój naszej postaci. Dlatego dość ważny jest początek.

ad.7 i 8 To chyba z pierwszych punktów, które kiedyś, dawno temu podnosiłem. Na cholerę komu uduchowione (i do tego wewnętrzne!) monologi? Teraz już wiem po co. Spójrzcie na poprzedni punkt, który poruszyłem. Odkrywanie własnej postaci to część pogoni za informacjami to część wkręcania się w grę. Niektórzy tego nie potrzebują. Niektórzy mają swoje pionki, bo interesuje ich co innego w grze. Jak dla mnie nie wolno jednak mówić, że ci, którzy nie prowadzą uduchowionych, wewnętrznych monologów nie starają się, czy też nie chcą wkręcić się w grę. O nie! Tacy gracze skupiają się na fabule, na odkrywaniu świata. Wkręcają się w grę inną drogą, ale również się wkręcają. Do tego są tak samo konsekwentni w odgrywaniu jak osoby od "mono-uduch"ów. (przykład z Fallout) Nie obchodzą ich "przyjaciele" postaci w Vault 13, ale pragną poszwędać się po pustkowiach, zobaczyć co i jak, a wszystko to w pogoni za Water Chip. Realizują misje, walczą z potworami i dobrze się przy tym bawią. Tak jak dobrze bawią się realizując misje, walcząc z potworami i zyskując punkty doświadczenia na rozwój swojego ludka w frpg. Nie piszą o smutku swojej postaci, bo albo jest to oczywiste albo dadzą emotkę smutku - słowem przymuszanie kogoś do wkręcania się w grę inaczej niż im to odpowiada jest nie na miejscu. Gorzej jeśli ktoś uważa, że tyrrady na temat wewnętrznych przeżyć dodadzą im trylion punktów doświadczenia za odgrywanie (poruszane kilka razy w Order of the Stick: "Myślisz, że dostaniesz za to PD?"). Z drugiej strony starania kogoś, żeby pozyskiwać informacje o swojej postaci nie powinny być kompletnie olane przez mg. Ja notuję sobie różne takie drobne elementy i może kiedyś wrócą, bo są częścią wewnętrznej rzeczywistości (informacji) postaci gracza. Bo to jest część gry. Nie daję graczom tworzyć przedmiotów, budynków, bohaterów niezależnych (istnieją jednak wyjątki), ale za to ja nie ingeruję w ich postacie (choć karta i historia postaci to świętości, których nikt nie może ot tak skreślać).

ad.9 Tak. Ja to dodatkowo nie przepadam za "storytelling", ale po próbie przeczytania kilku toczących się "długolinijkowych" dałem sobie spokój. Nudy głównie ze względu na zarzuty 3 i 8. Również nieczytelność ze względu na używanie w czasie gry "lajf ekszion rpg" w postaci pisania przez gg, czy googledoc. W porządku, umiem pisać długo, ale nie widzę powodu dla którego dialog nie może toczyć się w krótkich wypowiedziach ("postach") na forum - to jakaś ujma na honorze?

To chyba narazie tyle co do tych punktów. Teraz te inne kwestie, które poruszyłeś. Pozwolę sobie dodać numerki (może kontynuując numerację, żeby nie wprowadzać zamiesznia gdyby ktoś to co piszę przeczytał i jeszcze miał ochotę odpowiedzieć), żeby czytelniej się odpisaływało.

Cytat:
Napisał Avaron Zobacz post
10. Dlaczego tak się dzieje? Trudno powiedzieć. Mam wrażenie, że PBFy za daleko zaszły w stronę storytellingu. Gdzieś daleko za sobą zostawiając literkę "G". W większości prowadzonych na LI sesji element gry prawie nie istnieje, lub jest on ledwie zaznaczany.

11. Po części trudno się temu dziwić, bo tak naprawdę żadna z mechanik tradycyjnych RPG nie ma żadnego przełożenia na rozgrywkę w trybie PBF. Prawie żadna nie wspiera tego elementu, który jest naprawdę istotny w PBF - kształtowania fabuły i wpływania na nią.

12. Co ciekawe na forum LI, nie widzę zbyt wielu wątków dotyczących prób stworzenia takiej mechaniki. A przecież właśnie to forum teoretycznie powinno być pełne takich właśnie wątków? Chyba, że może nikt nie czuje potrzeby przywrócenia elementu gry w PBFie? Nikt nie ma odczucia, że czegoś w tym brakuje?

13. Ja naprawdę nie mam nic przeciw storytellingowi i snuciu opowieści. Nigdy nie pozwolił bym kostkom zupełnie zapanować nad opowieścią. Ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że opowieść to jednak nie wszystko. Żeby zabawę można było uznać za grę fabularną potrzeba jednak czegoś więcej niż samej tylko opowieści. Storytelling wtedy jest naprawdę fajny, kiedy ma się do czynienia z świetnym mistrzem, który potrafi tworzyć ciekawe, elastyczne opowieści i jeszcze lepszymi graczami, którzy potrafią unieść ciężar przygody i wspomóc mistrza w kreowaniu świata. Nie oszukujmy się, takie kombo nie zdarza się zbyt często.

14. Dla mnie w RPG rozgrywka jest bardzo istotną częścią rozrywki. Współpraca z innymi, rozwiązywanie stawianych przez MG problemów, konflikty z innymi graczami, a wszystko przy stałej obecności kostek jako wyznacznika prawdopodobieństwa i przypadku. Czy moja wizja tak daleko odbiega od standardu? Rozumiem, że medium z jakiego korzystamy ogranicza pewne elementy ekspresji. Ale czy nie powinno to prowadzić do poszukiwania sposobu przezwyciężenia ograniczeń, a nie do jego pogłębiania

15. Chwilami mam wrażenie, że facebookowy trend do egocentrycznego ekshibicjonizmu dotarł nawet do rpgowego zaścianka i dużo ważniejsze od zabawy z fajnymi ludźmi jest udowodnienie swojej własnej "fajności" poprzez pisane posty. Obym nie miał racji
ad.10 Tak. W sumie nie mam nic do dodania. Kiedyś zresztą pisałem ludziom, żeby tak nie robili, ale wtedy królowały argumenty: "piszesz mało = jesteś głupi", czy "piszesz mało = jesteś niemodny", czy po prostu "nie jesteś fajny - nie po to wpychamy wszystkim fajność i dojrzałość storytelling, żebyś mówił coś odmiennego - idź sobie". Ale nie chodziło wcale o pisanie mało tylko o konieczności pisania tyrrad o wewnętrznych emocjach postaci.

ad.11 Tak, owszem. Rynek gier fabularnych nastawiony jest na gry na żywo. De Profundis nie było - ktoś to tu pamięta? Teraz jak wymieniłem nazwę to pewnie znajdą się ludzie, którzy to pamiętają, ale powiedzmy sobie szczerze: kiedy ostatnio pamiętaliście o tym? A to jest naprawdę fajne.
Jesteś całkiem nowa gra, która z tego co widziałem, gdyby wszyscy mieli podręczniki do niej by całkiem przyjemnie grało się forumowo. Mowa tu o InSpectres. Nawet miałem ochotę założyć rekrutację, ale pomyślałem, że pewnie i tak ludzie nie mają podręcznika, a bez tego tak... nieładnie i niezbyt legalnie kopiować jego zawartość. Na żywo nie byłoby problemu mając jedną książkę na parę osób, tu tak nie ma.

ad.12 Od lat tworzę inny rodzaj pbf rpg niż ten wasz "storytelling", więc coś tam wiem o mechanice do różnych forumowych. Niektóre są posklejane na taśmę niedomówień, jeszcze inne to notatki jedynie dla mnie. Jest też kilka konkretnych. Ostatnio pracuję nad tym co możesz zobaczyć w archiwum rekrutacji "Jednolinijków II Lunakra Imperialis"
Karta postaci to świętość - karta postaci musi być - karta postaci może być mała, taka tyci tyci, ale musi być. Po prostu musi, po stokroć musi. To wprowadza największy element mechaniki do gry przez forum.
O wprowadzaniu mechaniki do frpg chętnie bym i dłużej pogadał.
No chyba, że pytasz o całkowicie oryginalne systemy również do grania na żywo to takowe mam dwa, ale nie mam ochoty się nimi dzielić.

ad.13 Nie wymagam od graczy kreowania świata, po prostu uważam, że to nie tak działa. Choć i takie rzeczy robiłem i nie powiem, żeby to była kaszana, bo gracze i ja dobrze bawiliśmy się. Po prostu to jest odległe od tego co określam tradycyjnym frpg. Tym, które odruchowo zacząłem tworzyć, gdy otworzyłem swój pierwszy temat rekrutacyjny na wzór tego co wiedziałem o sesjach na żywo. Chętnie bym pograł w nieliniowy storytelling, w którym nie będę zmuszony tworzyć "mono-uduch"ów z jasnymi zasadami światotworzenia i tego właściwie czego wymaga się od gracza, bo "sory", ale lubię wiedzieć w co gram.

ad.14 Twoja wizja to w sumie standard choć ja to nazywam pogonią za informacjami.

ad.15 Pisałem o tym zanim chociażbym słyszał o "fejsbuku" - może czasy się zmieniły, a może po prostu zignorują to co tu napisałeś jak ignorowano to co mówili i pisali różni ludzie z podobnym zdaniem o tym wszystkim.

Uff. To jadę dalej z odpowiedziami skoro już tak daleko zaszedłem w odpowiadaniu, ale już minimalnie innym, większość i tak jest w tych punktach powyżej, ale do rzeczy:

Tadeus - no chyba żartujesz. Nie wiem czy te uproszczenia widziałeś w pierwszym tygodniu gry czy w dwudziestym, czy w osiemdziesiątym zdaniu "postu", czy w czterechsetnym. Jednak zacytuję:

Cytat:
Prawda jest jednak taka, że najbardziej grywalne są te, których niektóre aspekty zostały uproszczone specjalnie pod grę na forum. Gra się w nie przyjemnie, więc cieszą się sporą popularnością i dlatego praktycznie tu dominują.
Może gdybym nie znał podręczników RPG to bym to kupił (no chyba, że mówisz o D&D - ale w takim przypadku ja ci odpowiem: i tak jest wymagana karta postaci w rekrutacjach z tą "uber"trudną mechaniką). A może ja czegoś nie zrozumiałem? Co jest dla ciebie uproszczeniem specjalnie pod grę na forum? Wydaję mi się, że mówisz o wyrzuceniu mechaniki do śmieci... to jeszcze nic. Gorzej jeżeli w rekrutacji wymagana jest mechanika, a potem w grze mechanika ląduje w koszu.

Cytat:
Napisał Witch Elf Zobacz post
16. Nie, nie... To jest jakieś nieporozumienie. Te dwa sposoby na grę są z zupełnie innej beczki. Maja swoją specyfikę i kurde kropka. Obwinianie słodkiego storytellinga za krzywdy PBF-a czy Klasycznego podpada po zgłoszenie do Amnesty. Nie ta kategoria. Mozna sie spierać czy lepiej poturlać i mieć jasność czy można zaufać MGkowi i pozwolić mu rozstrzygać kontrowersje w porozumieniu z własnym JA. Jeśli miałabym dokonać wyboru prowadząc użyłabym prostej mechaniki kostek K6. Element losowy jest większą pociechą jak dla mnie dlatego w sytuacji, w której fajnie byłoby czegos nie przewidzieć wykonuję rzut i sama mam niespodziankę. Ale to inna bajka...

17. Tak samo jak inną bajką są rozgrywki forumowe. Z założenia mają swe ułomności. Brak dynamiki takiej jak w realu, brak bezcennych min Graczy, dowcipów, specyficznego klimatu świeczki, kadzideł, czy tam chrupania nachosów. ( Jak kto gra). Jest więcej czasu na zastanowienie i w zasadzie odgrywa się jedynie przez te krótką chwilę pisania posta. Grając przez forum trzeba iśc na ustępstwa i wycisnąć z tej formy jak najwięcej się da.
Zaznaczono tu ważne kwestie, które napotkać można podczas pisanych sesji ale uważam , że są zdecydowanie do przeskoczenia.

18. Najwazniejszą zawsze pozostaje relacja Gracz- MG. Ich poznanie się, ustalenia, predyspozycje, oczekiwania. Chyba, że każdy tu pisze dla siebie. Tylko po co wtedy grać?

19. Brak mojej zgody na porównanie PBF-a z Klasycznym nie wynika z tego, że się różnią tylko z tego, że stara się upodobnić PBF-a do normalnej rozgrywki. I stąd wobec niego zarzuty.
ad.17 No to chyba jestem człowiekiem trzeciego sposobu grania. Takiego przez forum, ale jak najbardziej zbliżonego do gry na żywo. Zresztą pokazałaś jak bardzo uwielbiasz rpg w ogólności - prosta mechaniki kostki K6 - bez jaj, to świetna mechanika dla opowiadań łańcuchowych z podziałem na role, które omyłkowo nazywasz "storytellingiem" choć może po takim czasie to już zatarła się granica między "o.ł.", a "st".

ad.18 Zamienianie frpg w opowiadania łańcuchowe to wyciskanie z tej formy ile się da? Czy naprawdę nie można pograć w rpg przez pisanie wiadomości na forum? Nigdy nie traktowałem tego jako ułomność. Gra jest inna na żywo i przez forum, ale nie aż tak inna, żeby ktoś miał zarzut, że to nie rpg, a opowiadania łańcuchowe. Swoją drogą OŁ były niegdyś popularne... a potem ktoś wpadł na pomysł, żeby scalić OŁ i frpg w hybrydę ograniczając popularność i czystych OŁów i FRPGów poprzez mechanizm, o którym pisałem w ad. 10.

ad.19 Jakbyś używała pełnych skrótów to by ci wyszło "stara się upodobnić rpg-a do normalnego rpg-a". A to ci dopiero. Tak, rzeczywiście lubię grać w frpg dlatego, że to jest forumowe rpg.

20. Tekst nojanna, jego pomysł "Dogma 2011", ABC jego i Witch Elf.

ad.20 Ogółem w porządku, nie wszystko tak samo jak ja, ale dobry komentarz. Co do Dogma2011, ABC to chyba taki żarcik, bo zgody nie będzie żadnej strony. Choć gdybyś tak napisał jeszcze 5-6 lat temu... ale teraz jest teraz, a nie 5-6 lat temu. O samym LastInn krążyły teksty, że tu się nie lubi "frpgowców" nie lubiących stylu zbliżonego do opowiadań łańcuchowych. Dziś może trochę się zmieniło, ale wciąż niby jak chcecie napisać jak dobrze prowadzić i grać w frpg skoro na przykład ja mam najwyraźniej zupełnie inne zdanie o tym jak Witch Elf.

Cytat:
Napisał abishai Zobacz post
21. Akcja= walka.
To jest wada sesji PBF i PBmail. Klasycznej walki rodem z sesji na żywo nie da się przenieść bezpośrednio do PBFu, ale w czasach komunikatorów GG i google docs, można znaleźć rozwiązania zastępcze. [...]

22. No i są jeszcze sesje Anonima, bez historii postaci, bez długich postów, za to częstych,bez większych wymagań dla graczy. Ponoć pełne akcji i bliskie klasycznym RPGom. Przyznaję że... mnie osobiście nie przypadły do gustu, ale czyż nie spełniają w pewien sposób twoich wymagań.
ad.21 A czemu nie przez forum? Czemu nie przez krótkie wiadomości?

ad.22 Jak już wspomniałem w Jednolinijków II są historie postaci. Wymaganiem jest odpisywanie i czytanie odpisów MG dla swojej postaci, więc jest wymaganie. Ach no i granie według zasad - to też wymaganie.

Arsene'owi w sumie odpowiedziałem w tych pierwotnych punktach. Pozostał Aschaar, któremu w sumie też odpowiedziałem, ale wrócę do tego, że ostatnia literka skrótu RPG często ulatuje. Ostatnio widzę, że wraca, ale tak... słabo. RPg? Może i w poprzednich punktach przesadziłem, bo rzeczywiście część osób odchodzi od opowiadań łańcuchowych (w końcu!), ale to jeszcze nie to. Tak jak Avaron napisał: czegoś tu brakuje.

Arango - fajnie, ale czy to napewno są konflikty, czy raczej "trololo, gram elfem to nie lubię krasnoluda" albo "ojej, mój pionek stracił rodzinę przez złego licza to dopiszę do karty postaci nienawiść do licza - po dopisaniu - tak, teraz nienawidzę nieumarłego bydlaka". Koszmarne tempo? Raz dziennie to za mało? Grałem w odpisy więcej razy dziennie, ale to kwestia dogadania się co do czasu.
 
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem