Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2011, 20:47   #20
Takeda
 
Takeda's Avatar
 
Reputacja: 1 Takeda ma wyłączoną reputację
Wraz ze zniknięciem gnomki, krew w waszych żyłach zaczęła krążyć szybciej. Adrenalina, której tak dawno nie doświadczyliście ze zdwojoną siłą zaatakowała wasze serca. Działaliście szybko i sprawnie. Sprytna Frida może i zniknęła wam z oczu, ale wyjść z wagonu była ograniczona liczba a was na tyle dużo, że mogliście obstawić je wszystkie. Pierwszy zareagował Altan rzucił się szczupakiem w kierunku miejsca, gdzie jeszcze przed chwilą siedziała gnomka mając nadzieję, że zdoła ją pochwycić. Prawie w tym samym czasie Draugdin i Niklach pomyśleli o tym, by zablokować dojście do drzwi między przedziałami. Dała tutaj o sobie znać wasz stosunkowa krótka znajomość i brak komunikacji. Niklach zachował jednak zimną krew i widząc, że Draugdin zmierza w to samo miejsca znacznie skrócił lot przytrzymując się półki na bagaże. Metalowa rurka zaskrzypiała, ale wytrzymała ciężar Stigera. By nie było wątpliwości lądując krzyknął:
- Okna! Chce wyskoczyć z pociągu!!!
Rehbert i Alaster pozostali na miejscach. Ten pierwszy blokował drzwi i obserwował zbrojnokutych, a drugi pilnował przesyłki. Wyglądało na to, że sytuację macie opanowaną.

Altan
Twój refleks i wrodzony spryt pozwolił ci dokonać czegoś czego sprytna gnomka nie przewidziała. Liczyła zapewne na efekt zaskoczenia i waszą dezorientację. Grubo się jednak pomyliła. Zachowałeś zimną krew i wykonałeś szybki rzut w jej stronę. Na oślep wyciągając ręce przed siebie. Gnomka była szybka i niewątpliwie miała przewagę, nie wystarczyło jej to jednak by uciec. Obiema rękami chwyciłeś ją mocno za nogę. Frida wierzgała i wyrywała się, rzucając przy tym stek przekleństw w twoją stronę. Na nic to się jednak zdało, jesteś od niej dużo silniejszy i w tak bezpośrednim starciu nie miała ona z tobą szans. Ten jeden pewny chwyt wystarczył, by całkowicie obezwładnić gnomkę. Chwyciłeś ją mocno w pół i przydusiłeś, by odechciało się jej jakichkolwiek głupich sztuczek.
- Dość - pisnęła tylko opadając z sił.

Rehbert Graf
Nie za bardzo rozumiałeś tak wielkie zainteresowanie całej drużyny małą gnomką. Miała co prawda takie same pudełko jak wy, ale czy to aż takie ważne. Wy macie swoje i to jest najważniejsze. Dowieziecie je cało do Wroat i skasujecie należne wam pieniądze. Wskoczyłeś na ławkę, by mieć lepszy widok na przedział. Kucając na swoim miejsce i trzymając rękę na plecaku obserwowałeś jak twoi towarzysze rozbiegli się po przedziale. Ich decyzje i reakcje były o wiele szybsze niż twoje, i co najważniejsze nad wyraz gorączkowe. Czy ta cała awantura i pogoń warte są tego całego wysiłku i zamieszania.
Trzymając rękę na plecaku widziałeś jak Altan szczupakiem rzuca się na przeciwległą ławkę i obala niewidzialnego przeciwnika. Po chwili wstaje ściskając niewidoczną gnomkę obiema rękami. To było coś, trzeba było przyznać. Wtedy twoją uwagę przykuły odgłos spadających na ziemię kamieni. To Alaster postanowił w ten sposób zablokować drogę ucieczki Fridzie. Przez niewielkie okienko zauważyłeś jednak coś jeszcze o wiele bardziej niepokojącego. Z sąsiedniego przedziału zwabieni hałasem, ruszyli w waszą stronę zbrojnokuci.

Nicklach Stiger
Dopiero gdy wylądowałeś zdałeś sobie sprawę jak bardzo ryzykowany był twój manewr przytrzymania się półki na bagaże. Na szczęście utrzymała ona twój, nie mały w końcu ciężar. Gdy twoje stopy dotknęły ziemi, rozejrzałeś się uważnie po przedziale. Wyglądało, że najbardziej strategiczne miejsca macie obstawione. Gnomka musiałaby wykazać się nie lada sprytem, by wydostać się niezauważona z przedziału. Jak się jednak okazało znacznie przeceniła ona swoje umiejętności. Szybka reakcja Altana sprawiła, że pochwycił on gnomkę już przy pierwszej próbie ucieczki. Chwilę radości z niewątpliwego sukcesu kamrata przerwał nagle deszcz kamieni, jaki nagle pojawił się w przedziale. To wasz kompan Alaster w ten sposób postanowił zablokować drogę Fridzie.
Kątem oka zauważyłeś, że to jeszcze nie koniec waszych kłopotów. Hałas jaki poczyniliście zwabił golemy. Widzisz ich toporne sylwetki zmierzające w stronę drzwi przy których stoi Alaster.

Draugdin
Twój refleks i głęboko ukryty zwierzęcy instynkt pozwoliły ci zareagować prawie natychmiast. Pierwsze o czym pomyślałeś to zabezpieczenie drzwi. Niklach też o tym pomyślał, ale był od ciebie wolniejszy i zrezygnował zastawiając jedno z okien. Po dużym skoku jaki wykonałeś wylądowałeś w pobliżu drzwi. Gdyby gnomka próbowała je otworzyć pochwyciłbyś ją w mgnieniu oka. Na szczęście pogoń za niewidzialną gnomką skończyła się szybciej niż to można było przypuszczać. Altan pochwycił ją i złapał wpół jednocześnie przyduszając i odbierając siły do dalszego oporu. Nagle wagon wypełnił się stukotem spadających kamieni. Tego to się chyba nikt nie spodziewał. Wasz kompan Alaster przywołał kamienny grad, by zatrzymać Fridę.

Alaster Jegh
Stałeś przy drzwiach obserwując golemy i jednocześnie pilnując drzwi. Słowa o "Lidze kolekcjonerów" przykuły twoją uwagę. Już miałeś prosić Fridę o wyjaśnienia, gdy zauważyłeś że rozpłynęła się ona w powietrzu. Reakcja twoich towarzyszy była natychmiastowa. Jedni z miejsca jedni ruszyli w pogoń za niewidzialną gnomką, a drudzy blokować drzwi i okna. Dzięki szybkiej akcji Altana udało się schwytać gnomkę. Zaniepokoiła cię jednak mina Nicklach. Początkowo myślałeś, że to reakcja na niespodziewany deszcz kamieni jaki wywołałeś, ale to było zupełnie coś innego. Odwróciłeś się i spojrzałeś przez małe okienko w drzwiach. Zbrojnokuci podnieśli się z miejsca i po krótkiej wymianie spojrzeń ruszyli w waszą stronę.

WSZYSCY
Sytuacja zmieniała się z sekundy na sekundę. Coś co jeszcze przed chwilą wydawało się być opanowaną sytuacja, w mgnieniu oka zmieniło się w wymykający spod kontroli chaos.
Pochwycona gnomka nie zamierzała co prawda już uciekać, ani się wyrywać, po prawdzie nie miała na to żadnych szans. Mimo, że nadal była niewidzialna żelazny uścisk Altana odebrał jej wszystkie siły. Słowa jednak jakie powiedziała sprawiły, że mocno zaczęliście się zastanawiać nad waszym kolejnym krokiem i decyzjami.
- Panowie uciekajmy. Nie ma czasu. To co mam w torbie jest zbyt cenne by dostało się w ręce tamtych dwóch. Uciekajmy z pociągu, teraz mamy jedyną szansę. Teraz na tym zakręcie. Błagam!
Pociąg wyraźnie zwolnił, by bezpiecznie wejść w dość ostry zakręt. Instynktownie spojrzeliście za okno. Na zewnątrz ciągle padał nieustępliwy deszcz. Pociąg jechał wysokim i dość stromym nasypem, po jego prawej rozciągała się rozległą łąkę, a po lewej w odległości około pięćdziesięciu metrów widać było niewielki zagajnik leśny. Wasza decyzja musi być szybka i trafna. Nie ma teraz co liczyć na to, że teraz także golemy zadowolą się tylko obserwowaniem waszych poczynań.
 
__________________
"Lepiej w ciszy lojalności dochować...
Nigdy nie wiesz, gdzie czai się sztruks" Sokół
Takeda jest offline