Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-01-2011, 19:37   #11
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Całe szczęście, że możliwości zmiany ciała, obejmują możliwość utrzymania go w niezmienionej formie. Mogę zamrozić mięśnie twarzy i nie dać po sobie poznać, że coś jest nie tak.
Zbrojnokuci być może są bardziej zgrani niż my, ale w tym wąskim przedziale będa mieli tyle samo kłopotów co my, może nawet więcej. Bo jak tylko ruszą spotkają na swej drodze falę ognia.
Po chwili przemówili do gnomki i do nich grożąc spotkaniem.
- Czekam z niecierpliwością - uśmiecham się szyderczo do odchodzących. Musimy ustalić potem warty, albo najlepiej zniknąć z pociągu. Reakcja Stigera i Grafa była tragiczna, chyba czas pomyśleć nad zmianą składu drużyny. Teraz trzeba wytrwać, ale o ile się nie wyrobią, to wolę z nimi nie podróżować.

Reszta wróciła na miejsce i zaczęła interesować się gnomką i jej pudełeczkiem. Osobiście uznałem, że to nie koniec tej afery, i wolę upewnić się, że zbrojnokuci faktycznie na razie odpuścili. Podchodzę do drzwi łączących oba wagony, aby upewnić się, że przeszli do następnego.
 
deMaus jest offline  
Stary 21-01-2011, 19:59   #12
 
Slywalk's Avatar
 
Reputacja: 1 Slywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodze
Sytuacja była ciężka, nie byłem pewien czy moim strzałami zrobię krzywdę zbrojnokutym, równie dobrze mógłbym rzucać w nich patykami. Jeśli doszłoby do walki musiałbym ustąpić miejsca towarzyszom, inaczej byśmy się nie pomieścili. Nie mogłem się teraz wycofać i przeprosić. Sytuacja była patowa, walka albo pokojowe rozwiązanie.

Zdziwiło mnie że zbrojnokuci nie podjęli walki, zaskoczeniem była również postawa naszych towarzyszy. Może oni wiedzą coś, czego ja nie wiem. Zdanie wypowiedziane do nas przez jednego ze zbrojnokutych było groźbą, co do tego nie mam złudzeń. Obawiam się tylko że do ponownego spotkania dojdzie szybciej niż później.

No, ale czas zająć się naszym nowym problemem.
- Ja z kolei chciałbym wiedzieć coś o tym pudełeczku, które chowasz w torbie- powiedziałem do gnomki.
 
Slywalk jest offline  
Stary 21-01-2011, 20:26   #13
 
Hermit's Avatar
 
Reputacja: 1 Hermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodze
- Pies ci mordę lizał, Nicklach - odparłem gniewnie. Nie zważałem na obecność kobiety, ale cóż... Tak wyszło. Przetarłem sztywnymi ruchami dłoni oczy, dając upust złości.
-Proszę o wybaczenie, Frido. Mamy za sobą kawałek drogi, i wcale nie takiej lekkiej...
Spojrzałem raz jeszcze na Nicklacha, już inną miną niż przedtem. W tej było trochę więcej spokoju, lecz oczy przedstawiały zawziętość. Może i moja uwaga była niestosowna, ale jego odpowiedź wcale nie lepsza.
Altan natomiast, ciekawy jak wszyscy, wycedził bez ogródek na temat jakiegoś pudełeczka. Wcześniej nie miałem okazji go zobaczyć, lecz teraz mój ciekawy wzrok skierował się na pakunek. Gdzieś już taki gadżet widziałem, i nawet z miejsca zorientowałem się skąd.
Pytającym wzrokiem omiotłem pozostałych doszukując się odpowiedzi.
Dwa pudełeczka? To i może nagroda była by podwójna
Pierwsza, odruchowa myśl wykazała się najbardziej rozsądna, lecz skarciłem ją jak niesfornego psa. Fakt, że drugi taki sam przedmiot znalazł się w tym samym pociągu dawał wiele do myślenie.
Teraz po wstępnych grzecznościach przyszedł czas na pytania.
 
__________________
"Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła"
Chan
Hermit jest offline  
Stary 23-01-2011, 00:38   #14
 
Takeda's Avatar
 
Reputacja: 1 Takeda ma wyłączoną reputację
Nicklach Stiger, Rehbert Graf, Draugdin, Altan
Pierwszy po słowach Fridy zabrał głos Rehbert wyłaniając się spod kaptura niczym królik z kapelusza kiepskiego iluzjonisty. Pytania i ironiczny ton wypowiedzi sprawiły, że gnomka zaplotła ręce na piersiach i wodziła wzorkiem po waszych twarzach, zatrzymując się dłużej na młodym Niklachu. Jego troska o waszą przesyłkę była godna podziwu, podobnie jak bystry wzrok i czujność. Wy także patrzyliście na gnomkę, ale pomiędzy nią a młodym Stigerem od dłuższej chwili trwała zacięta wymiana wieloznacznych spojrzeń. Rehbert sprawdziłeś swój plecak i na szczęście okazało się, że gnomka nie jest złodziejką.
Frida poprawiła torbę na ramieniu i chrząknęła głośno. Pociąg wyraźnie zwolnił, gdyż zbliżaliście się do ostrego zakrętu.
- Panowie - zaczęła obdarzając was szerokim uśmiechem. Trzeba było jej przyznać, że wachlarz uśmiechów miała naprawdę szeroki. Każdy z nich sprawnie zastępował wiele słów. - Pomalutku. Nie wszyscy naraz. - tym razem jej uśmiech miał wyjątkowo lubieżny charakter - Jestem wam bardzo wdzięczna za pomoc w opresji i niewątpliwie w tej sytuacji należą się wam wyjaśnienia.
Usiadła na ławce naprzeciwko was. Sięgnęła do jednej z wewnętrznych kieszeni przepastnego płaszcza i wyciągnęła niewielką buteleczkę oprawioną w brązową skórą.
- To dość długa historia - kontynuowała - Na szczęście mamy czas, najbliższa stacja dopiero za godzinę.
Założyła nogę na nogę i pociągnąwszy z flaszeczki mówiła dalej:
- Tamci dwaj... no cóż... najkrócej rzecz ujmując to najmici pewnej gildii, zwanej Ligą Kolekcjonerów. Zależy im bardzo na tym pudełku - wskazała swoją torbę - które przewożę do Wroat. Śledzą mnie od jakiegoś czasy. Myślałam, że udało mi się ich zgubić. Okazało się, że jednak nie...
Frida przerwała swój monolog, żeby pociągnąć łyk z piersiówki. I właśnie wtedy zdaliście sobie sprawę, że mała gnomka coś knuje. Wasze mięśnie spięły się i wiedzieliście, że trzeba reagować szybko, bardzo szybko.
Frida miała jednak nad wami lekką przewagę. Ledwo Mysza przechyliła piersiówkę, a jej postać zaczęła znikać wam sprzed oczu. Eliksir niewidzialności zaczynał działać.


Alaster Jegh
Jako jedyny stwierdziłeś, że warto zainteresować się zbrojnokutymi. To, że tak łatwo zrezygnowali wydawało ci się nad wyraz podejrzane. Podszedłeś do drzwi pomiędzy przedziałami i wyjrzałeś przez niewielkie okienko umieszczone na wysokości głowy. Golemy nie odeszły niestety daleko. Usiadły na najbliższej ławce i czekały z założonymi rękami. Ich posępne, pozbawione wyrazu twarze nie zdradzały żadnych emocji. Obaj wpatrywali się w jeden punkt. Nagle jeden z nich poczuł na sobie twoje spojrzenie. Instynktownie schowałeś się, by pozostać niewidocznym. Zdecydowanie lepiej było nie zdradzać swojej obecności i nie prowokować zbrojnokutych do reakcji. Niech lepiej pozostaną w świadomości, że mają do czynienia z bandą narwanych młokosów, których łatwo zaskoczyć. Nie miło się zdziwią przy kolejnym spotkaniu. Gdy chowałeś się przed wzrokiem golemów usłyszałeś słowa, które pobudziły twoją czujność.
Liga Kolekcjonerów? Czy to tych słów użyła gnomka?
Odwróciłeś się w stronę swoich towarzyszy i zobaczyłeś jak podnoszą się gwałtownie z ławki i wodzą wzrokiem po przedziale. Zdałeś sobie sprawę, że gnomka zniknęła.
 
__________________
"Lepiej w ciszy lojalności dochować...
Nigdy nie wiesz, gdzie czai się sztruks" Sokół
Takeda jest offline  
Stary 23-01-2011, 08:32   #15
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
To, że nasza przesyłka była na miejscu rozwiązywało jeden z problemów, stwarzało za to dwa nowe. Dwa identyczne pudełka w jednym pociągu i zdążające w to samo miejsce... Dodatkiem samym było pytanie, czy zbrojnokuci interesowali się pudełkiem czy gnomką. To co opowiadała mogło być kłamstewkiem uknutym na potrzeby chwili.

Gdy gnomka zniknęła, akuratnie kiedy pociąg zaczął zwalniać przed zakrętem... a w takie zbiegi okoliczności to ja nie wierzyłem. Musiała znać trasę pociągu...
Założyłem, że to co wypiła było eliksirem niewidzialności jaki czasami widywało się w sklepach czy na straganach. Tylko, że taki eliksir nie powodował, że coś przestawało istnieć, a tylko, że znikało na jakiś czas.


Altan poderwał się szybciej niż ja. Gwałtowne podniesienie się wywołało lekko upiorny dźwięk przesuwanego i dzwoniącego łańcucha. Wskoczyłem na miejsce zwolnione przez Altana i przesadziłem niewysokie oparcie praktycznie zcierając się barkami z Draugdinem, który wpadł na podobny pomysł chcąc jak najszybciej znaleźć się przy drzwiach z przedziału.

- Okna! Chce wyskoczyć z pociągu!!!

Początkowo zamierzałem dopaść drzwi lub po prostu rzucić się na to co było w drzwiach gdyby się otworzyły. Gnomka mogła być niewidoczna, ale nie życzyłem jej zostania przygniecionym przez całą moją wagę. Skoro jednak shifter wpadł na ten sam pomysł - postanowiłem skrócić lot i spaść szybciej. Wyciągnąłem rękę, aby chwycić półki na bagaże i wylądować przed oknem pomiędzy siedzeniami. Wtedy miałbym w zasięgu ręki jedno okno, a w zasięgu wzroku - trzy inne.
 

Ostatnio edytowane przez Aschaar : 23-01-2011 o 19:01.
Aschaar jest offline  
Stary 23-01-2011, 11:04   #16
 
Slywalk's Avatar
 
Reputacja: 1 Slywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodzeSlywalk jest na bardzo dobrej drodze
Zadowolony z rozwoju sytuacji usiadłem na swoim miejscu. Gnomka zaczęła swoją opowieść, wyciągając przy tym niewielką buteleczkę. Pewnie sytuacja ją tak bardzo zdenerwowała że musi napić się czegoś mocniejszego, pomyślałem i lekko się uśmiechnąłem. Tymczasem gnomka kontynuując swoją opowieść, zrobiła pauzę i pociągnęła z buteleczki.

Po chwili zniknęła, a ja niemal natychmiast się poderwałem z miejsca. Czując że nie mogę pozwolić jej uciec rzuciłem się w kierunku miejsca, gdzie siedziała wcześniej, licząc na to że mój ruch, był dla niej takim samym zaskoczeniem jak jej zniknięcie dla nas. Za plecami usłyszałem jeszcze czyjś okrzyk, chyba Nicklaha. Nie zrozumiałem dokładnie co krzyczał, bo moje myśli skupione były tylko na jednym cel, gnomce. To ona mogła mieć klucz do rozwiązania zagadki dwóch pudełeczek. To po pierwsze, a po drugie to przez nią naraziłem się dwóm zbrojnokutym, którzy czekają tylko na okazję do zemsty.
 
Slywalk jest offline  
Stary 23-01-2011, 18:49   #17
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Zajęliśmy ponownie swoje miejsca. Gnomka siedząca po przekątnej ode mnie zaczęła opowiadać swoją wersję wydarzeń. Pozostałem czujny i przygotowany. Ciąg dziwnych wydarzeń w przeciągu kilku minionych chwil nie dawał mi spokoju. Coś tu nie grało. Takie samo pudełko, a właściwie dwa takie same pudełka, ci zbrojnokuci - diabli ich nadali…

Gnomka zrobiła pauzę na przepłukanie spierzchniętego gardła. Jednak już po pierwszym łyku jasne się stało, że to nie była woda. Frida nagle jakby rozpłynęła się w powietrzu.
Eliksir niewidzialności.

Kolejny raz wszystko potoczyło się w błyskawicznym tempie. Nie chciałem popełniać kolejnego błędu i tworzyć tłoku w wąskim przejściu wagonu. Szansa na sensowny ruch pojawiła się w ułamku sekundy. W tym ułamku sekundy, który wystarczył mi na reakcję.
Siedzący bezpośrednio naprzeciw mnie Altan rzucił się tak zwanym szczupakiem w miejsce gdzie jeszcze przed chwila siedziała gnomka. Postanowiłem wykorzystać naturalnie podwyższoną zręczność charakterystyczną dla mojej rasy. Wyćwiczone mięśnie zapracowały jak powinny.

Skoczyłem na wprost nad ławeczką, na której jeszcze przed momentem siedział Altan. Gdy tylko moje stopy ponownie sięgnęły ziemi byłem już jedynie o jakiś metr od drzwi wagonu. Miałem nadzieję, że nawet, jeżeli nie zdążę swoją osobą zastawić drzwi to powinienem zdążyć zareagować, gdy uchylą się one i w jednym susie dopaść niewidzialnego uciekiniera. Kątem oka zauważyłem, że po przeciwnie stronie przy drugich drzwiach stał obserwujący przez szybę golemy Alaster.
Wydawało się, że sytuację mamy niemalże pod kontrolą.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 25-01-2011, 18:26   #18
 
Hermit's Avatar
 
Reputacja: 1 Hermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodzeHermit jest na bardzo dobrej drodze
W brew moim wszelkim domniemaniom, to nie była nalewka na rozgrzanie, czy też ciśnienie, ale miksturka na znikanie. W przedziale zapanował wieli harmider, tylko na co to wszystko? Nie znana nikomu z drużyny, mała i w dodatku gnomka. Skoro zwiała, to miała z tym jakieś powody, a gonienie czy też łapanie jej było trochę nie na miejscu. Ale reszta postanowiła inaczej, a ja nie planowałem im w tym przeszkadzać. Wskoczyłem na ławkę, co by miejsca dużo nie zajmować i aby inni mogli spokojnie się poruszać. Przezornie chwyciłem także bagaż z ładunkiem, co by ona nie wymsknęła się z dwoma pudełeczkami.
Teraz pozostaje jedynie czekać i [przyglądać się (13)], czy aby nie zostawi jakiś śladów swojej obecności.
 
__________________
"Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości, by przez całe życie wpatrywać się w mrok, pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła"
Chan
Hermit jest offline  
Stary 25-01-2011, 19:47   #19
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Alaster Jegh

"Ligą kolekcjonerów" odwracam się błyskawicznie, ale zamiast zapytać gnomki o wyjaśnienie, widzę jak znika. Jego drużyna rzuca się słusznie aby obstawić drzwi. Ja już jestem na pozycji, w razie gdyby próbował się przedrzeć, dam radę ją złapać, kiedy będzie otwierać drzwi.


Jak mógłbym zwiększyć nasze szanse? No cóż, sama się o to prosiła.
Składam ręce w wyuczonym geście, szepczę inkantancję, i po chwili na sporym obszarze przed nim, prawie do połowy i na całej szerokości wagonu, zaczęły spadać kamienie.
Nie jakieś duże, bo wielkości tłucznia jaki sypie się fundamenty murów, ale były ich setki. Ten czar nikogo dotąd nie zabił, ale też nie to Ribiera miał na celu.
Czar, a właściwie spadające kamienie, miały pokazać gnomkę, jeśli była po tej stronie wagonu, a było to logiczne, bo tu miała mniej przeciwników, do pokonania, nawet biorąc pod uwagę, przemykanie obok zbrojnokutych. Tak, czy tak, czar pokażę, obrys gnomki, od której będą odbijały się kamienie.
 
deMaus jest offline  
Stary 25-01-2011, 20:47   #20
 
Takeda's Avatar
 
Reputacja: 1 Takeda ma wyłączoną reputację
Wraz ze zniknięciem gnomki, krew w waszych żyłach zaczęła krążyć szybciej. Adrenalina, której tak dawno nie doświadczyliście ze zdwojoną siłą zaatakowała wasze serca. Działaliście szybko i sprawnie. Sprytna Frida może i zniknęła wam z oczu, ale wyjść z wagonu była ograniczona liczba a was na tyle dużo, że mogliście obstawić je wszystkie. Pierwszy zareagował Altan rzucił się szczupakiem w kierunku miejsca, gdzie jeszcze przed chwilą siedziała gnomka mając nadzieję, że zdoła ją pochwycić. Prawie w tym samym czasie Draugdin i Niklach pomyśleli o tym, by zablokować dojście do drzwi między przedziałami. Dała tutaj o sobie znać wasz stosunkowa krótka znajomość i brak komunikacji. Niklach zachował jednak zimną krew i widząc, że Draugdin zmierza w to samo miejsca znacznie skrócił lot przytrzymując się półki na bagaże. Metalowa rurka zaskrzypiała, ale wytrzymała ciężar Stigera. By nie było wątpliwości lądując krzyknął:
- Okna! Chce wyskoczyć z pociągu!!!
Rehbert i Alaster pozostali na miejscach. Ten pierwszy blokował drzwi i obserwował zbrojnokutych, a drugi pilnował przesyłki. Wyglądało na to, że sytuację macie opanowaną.

Altan
Twój refleks i wrodzony spryt pozwolił ci dokonać czegoś czego sprytna gnomka nie przewidziała. Liczyła zapewne na efekt zaskoczenia i waszą dezorientację. Grubo się jednak pomyliła. Zachowałeś zimną krew i wykonałeś szybki rzut w jej stronę. Na oślep wyciągając ręce przed siebie. Gnomka była szybka i niewątpliwie miała przewagę, nie wystarczyło jej to jednak by uciec. Obiema rękami chwyciłeś ją mocno za nogę. Frida wierzgała i wyrywała się, rzucając przy tym stek przekleństw w twoją stronę. Na nic to się jednak zdało, jesteś od niej dużo silniejszy i w tak bezpośrednim starciu nie miała ona z tobą szans. Ten jeden pewny chwyt wystarczył, by całkowicie obezwładnić gnomkę. Chwyciłeś ją mocno w pół i przydusiłeś, by odechciało się jej jakichkolwiek głupich sztuczek.
- Dość - pisnęła tylko opadając z sił.

Rehbert Graf
Nie za bardzo rozumiałeś tak wielkie zainteresowanie całej drużyny małą gnomką. Miała co prawda takie same pudełko jak wy, ale czy to aż takie ważne. Wy macie swoje i to jest najważniejsze. Dowieziecie je cało do Wroat i skasujecie należne wam pieniądze. Wskoczyłeś na ławkę, by mieć lepszy widok na przedział. Kucając na swoim miejsce i trzymając rękę na plecaku obserwowałeś jak twoi towarzysze rozbiegli się po przedziale. Ich decyzje i reakcje były o wiele szybsze niż twoje, i co najważniejsze nad wyraz gorączkowe. Czy ta cała awantura i pogoń warte są tego całego wysiłku i zamieszania.
Trzymając rękę na plecaku widziałeś jak Altan szczupakiem rzuca się na przeciwległą ławkę i obala niewidzialnego przeciwnika. Po chwili wstaje ściskając niewidoczną gnomkę obiema rękami. To było coś, trzeba było przyznać. Wtedy twoją uwagę przykuły odgłos spadających na ziemię kamieni. To Alaster postanowił w ten sposób zablokować drogę ucieczki Fridzie. Przez niewielkie okienko zauważyłeś jednak coś jeszcze o wiele bardziej niepokojącego. Z sąsiedniego przedziału zwabieni hałasem, ruszyli w waszą stronę zbrojnokuci.

Nicklach Stiger
Dopiero gdy wylądowałeś zdałeś sobie sprawę jak bardzo ryzykowany był twój manewr przytrzymania się półki na bagaże. Na szczęście utrzymała ona twój, nie mały w końcu ciężar. Gdy twoje stopy dotknęły ziemi, rozejrzałeś się uważnie po przedziale. Wyglądało, że najbardziej strategiczne miejsca macie obstawione. Gnomka musiałaby wykazać się nie lada sprytem, by wydostać się niezauważona z przedziału. Jak się jednak okazało znacznie przeceniła ona swoje umiejętności. Szybka reakcja Altana sprawiła, że pochwycił on gnomkę już przy pierwszej próbie ucieczki. Chwilę radości z niewątpliwego sukcesu kamrata przerwał nagle deszcz kamieni, jaki nagle pojawił się w przedziale. To wasz kompan Alaster w ten sposób postanowił zablokować drogę Fridzie.
Kątem oka zauważyłeś, że to jeszcze nie koniec waszych kłopotów. Hałas jaki poczyniliście zwabił golemy. Widzisz ich toporne sylwetki zmierzające w stronę drzwi przy których stoi Alaster.

Draugdin
Twój refleks i głęboko ukryty zwierzęcy instynkt pozwoliły ci zareagować prawie natychmiast. Pierwsze o czym pomyślałeś to zabezpieczenie drzwi. Niklach też o tym pomyślał, ale był od ciebie wolniejszy i zrezygnował zastawiając jedno z okien. Po dużym skoku jaki wykonałeś wylądowałeś w pobliżu drzwi. Gdyby gnomka próbowała je otworzyć pochwyciłbyś ją w mgnieniu oka. Na szczęście pogoń za niewidzialną gnomką skończyła się szybciej niż to można było przypuszczać. Altan pochwycił ją i złapał wpół jednocześnie przyduszając i odbierając siły do dalszego oporu. Nagle wagon wypełnił się stukotem spadających kamieni. Tego to się chyba nikt nie spodziewał. Wasz kompan Alaster przywołał kamienny grad, by zatrzymać Fridę.

Alaster Jegh
Stałeś przy drzwiach obserwując golemy i jednocześnie pilnując drzwi. Słowa o "Lidze kolekcjonerów" przykuły twoją uwagę. Już miałeś prosić Fridę o wyjaśnienia, gdy zauważyłeś że rozpłynęła się ona w powietrzu. Reakcja twoich towarzyszy była natychmiastowa. Jedni z miejsca jedni ruszyli w pogoń za niewidzialną gnomką, a drudzy blokować drzwi i okna. Dzięki szybkiej akcji Altana udało się schwytać gnomkę. Zaniepokoiła cię jednak mina Nicklach. Początkowo myślałeś, że to reakcja na niespodziewany deszcz kamieni jaki wywołałeś, ale to było zupełnie coś innego. Odwróciłeś się i spojrzałeś przez małe okienko w drzwiach. Zbrojnokuci podnieśli się z miejsca i po krótkiej wymianie spojrzeń ruszyli w waszą stronę.

WSZYSCY
Sytuacja zmieniała się z sekundy na sekundę. Coś co jeszcze przed chwilą wydawało się być opanowaną sytuacja, w mgnieniu oka zmieniło się w wymykający spod kontroli chaos.
Pochwycona gnomka nie zamierzała co prawda już uciekać, ani się wyrywać, po prawdzie nie miała na to żadnych szans. Mimo, że nadal była niewidzialna żelazny uścisk Altana odebrał jej wszystkie siły. Słowa jednak jakie powiedziała sprawiły, że mocno zaczęliście się zastanawiać nad waszym kolejnym krokiem i decyzjami.
- Panowie uciekajmy. Nie ma czasu. To co mam w torbie jest zbyt cenne by dostało się w ręce tamtych dwóch. Uciekajmy z pociągu, teraz mamy jedyną szansę. Teraz na tym zakręcie. Błagam!
Pociąg wyraźnie zwolnił, by bezpiecznie wejść w dość ostry zakręt. Instynktownie spojrzeliście za okno. Na zewnątrz ciągle padał nieustępliwy deszcz. Pociąg jechał wysokim i dość stromym nasypem, po jego prawej rozciągała się rozległą łąkę, a po lewej w odległości około pięćdziesięciu metrów widać było niewielki zagajnik leśny. Wasza decyzja musi być szybka i trafna. Nie ma teraz co liczyć na to, że teraz także golemy zadowolą się tylko obserwowaniem waszych poczynań.
 
__________________
"Lepiej w ciszy lojalności dochować...
Nigdy nie wiesz, gdzie czai się sztruks" Sokół
Takeda jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172